KPEiK finalnie przyjęty przez kierownictwo MKiŚ, a dalej dokument prowadzi resort energii - Hennig-Kloska (opis)
Projekt aktualizacji Krajowego planu w dziedzinie energii i klimatu do 2030 r. (KPEiK) został finalnie przyjęty przez kierownictwo MKiŚ i będzie przekazany do Ministerstwa Energii, które będzie zawiadywać dalszymi etapami prac nad dokumentem - poinformowała minister Paulina Hennig-Kloska. Tzw. ambitna ścieżka transformacji przewiduje 51,8 proc. OZE do 2030 r. i 79,8 proc. do 2040 r.
"Ten dokument został finalnie przyjęty przez kierownictwo MKiŚ i będzie mógł pójść dalej – będzie on przekazany do Ministerstwa Energii i to Ministerstwo Energii będzie dalej zawiadywać dalszymi jego etapami" - powiedziała dziennikarzom minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.
Jak dodała, dalsze etapy projektu aktualizacji KPEiK będzie prowadzić ME we współpracy z MKiŚ, a będą to konsultacje w RDS i komisji wspólnej rządu i samorządu terytorialnego oraz praca w ciałach przyjmujących dokument, czyli w komitetach rządowych i na końcu dokument trafi na rząd.
Resort energii ma być też wiodący w dalszych pracach przy innym dokumencie strategicznym, polityce energetycznej kraju do 2040 r.
"Cały dział energia wędruje do ministerstwa energii (...), natomiast bardzo się cieszę, że departament OZE pozostaje i wbrew różnym opiniom uważam, że to jest bardzo dobry rozdział obowiązków, ponieważ średni i mali wytwórcy OZE, ta energetyka rozproszona, ma bardzo często interesy gdzie indziej niż duże spółki energetyczne" - powiedziała szefowa MKiŚ, zaznaczając, że nie ma zgody klubu parlamentarnego Polska 2050, żeby zmienić w ustawie działowej ten rozdział.
Projekt tzw. ambitnej ścieżki transformacji (WAM) w aktualizacji Krajowego planu w dziedzinie energii i klimatu do 2030 r. autorstwa MKiŚ zakłada inwestycje rzędu 1,1 bln zł do 2030 r., najwięcej w nowe moce, w tym OZE, sieci i termomodernizację, w tym jedna trzecia to środki europejskie.
Resort oszacował, że średniorocznie daje to 216 mld zł inwestycji w okresie 2026-2030 według scenariusza WAM oraz 208 mld zł według scenariusza wolniejszej transformacji (WEM), względem 266 mld zł średniorocznych kosztów stagnacji (na podstawie lat 2022/2023) z uwzględnieniem m.in. kosztów smogu, uprawnień do emisji oraz kosztu importu paliw. Jednostkowe koszty wytwarzania energii elektrycznej w WAM miałyby spaść o 11 proc. w 2030 r. i 31 proc. w 2040 r., zaś spadki cen końcowych energii do 2035 r. miałyby być dwucyfrowe.
"Jeśli chodzi o miks energetyczny, który projektujemy jako możliwy do 2030 r., 2035 r. i 2040 r., to zakłada na prawie podwojenie produkcji energii elektrycznej z OZE i to jeśli chodzi o moce zainstalowane, jak również samą produkcję" - powiedziała wiceminister klimatu i środowiska Urszula Zielińska, nawiązując do scenariusza WAM.
Dodała, że ze względu na upływ czasu w dokumencie zauważyć można spadek OZE w najbliższej 5-latce względem poprzedniej wersji scenariusza WAM, ale więcej elektryfikacji i więcej OZE w okresie do 2040 r.
Tzw. ambitna ścieżka w KPEiK przyjętym przez resort klimatu przewiduje udział OZE w strukturze produkcji energii elektrycznej w wys. 51,8 proc. do 2030 r. oraz 79,8 proc. do 2040 r.
W ciepłownictwie resort klimatu przewiduje w scenariuszu WAM 36,7 proc. OZE do 2030 r. oraz 67,6 proc. w 2040 r.
W tym scenariuszu elektrociepłownie na węgiel miałyby skończyć pracę w 2035 r.
Przewidziano też przejściową rolę gazu ziemnego, a od 2035 r. większe wykorzystanie gazów zdekarbonizowanych.
W scenariuszu WAM szczyt zużycia gazu ziemnego przypadłby na lata 2025-2030, a do 2040 r. jego zużycie w elektroenergetyce i ciepłownictwie spadłoby o połowę - z 8,6 mld m sześc. do 3,3 mld m sześc.
Ponadto tzw. ambitna ścieżka KPEiK przewiduje śladowe ilości węgla w miksie energetycznym po 2040 r.
"Po 2040 r. śladowe ilości węgla, a w 2035 r. nie ma węgla w indywidualnym ciepłownictwie w gospodarstwach domowych" - powiedziała Zielińska.
Zgodnie z prezentacją MKiŚ, w scenariuszu WAM w 2040 r. przewiduje się niemal 100 proc. niewęglowych źródeł energii w produkcji ciepła. Ponadto 100 proc. prądu ma pochodzić ze źródeł nisko- i zeroemisyjnych od 2040 r., a strategiczne zasoby węgla mają być zabezpieczone na przyszłość.
Przedstawicielki MKiŚ zaznaczyły, że w wolniejszym scenariuszu transformacji, WEM, przewiduje się pracę niektórych bloków węglowych nawet do 2044 r., zgodnie z planami spółek energetycznych i umową społeczną z górnikami.
Przyjęty przez kierownictwo MKiŚ nowy projekt KPEiK zawiera też mniej ambitną, wolniejszą ścieżkę transformacji - WEM. Dokument z dwoma scenariuszami ma być według harmonogramu zakładanego przez MKiŚ przyjęty przez rząd, a następnie wysłany do Brukseli do końca września.
12 marca KE ponownie wezwała m.in. Polskę do przesłania zaktualizowanego KPEiK.
W połowie marca wiceminister klimatu i środowiska Urszula Zielińska informowała, że finalna aktualizacja KPEiK ma być wysłana do KE w czerwcu, po uprzedniej akceptacji rządu. Pierwotnie MKiŚ miał nadzieję, że rząd przyjmie dokument na przełomie 2024 i 2025 roku i wtedy zostanie on przesłany Brukseli.
Wstępny, tzw. bazowy scenariusz (WEM) został przesłany Brukseli w marcu 2024.
Pierwsza prezentacja tzw. ambitnego scenariusza KPEiK miała miejsce w październiku 2024 r., później dokument był konsultowany i były do niego wprowadzane korekty. (PAP Biznes)
jz/ asa/