Na rynkach ropy nie słabną emocje po ataku na Katar
Ceny ropy na globalnych giełdach idą w górę, już 3. sesję z rzędu. Na rynkach nie słabnie gorączka wywołana wtorkowym atakiem Izraela na Katar. Do tego prezydent USA Donald Trump grozi wysokimi sankcjami taryfowymi nabywcom ropy naftowej z Rosji - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na X kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 63,34 USD, wyżej o 1,13 proc.
Brent na ICE na XI jest wyceniana po 67,12 USD za baryłkę, w górę o 1,10 proc.
Izrael zaatakował we wtorek przywódców palestyńskiego Hamasu w stolicy Kataru, Dausze.
Premier Benjamin Netanjahu podkreślił, że była to wyłącznie izraelska operacja.
Izraelska armia poinformowała w komunikacie o uderzeniu w przywódców Hamasu, nie podała jednak miejsca, w którym zostali zaatakowani.
Media podały, że izraelski nalot był wymierzony w Dauhę, która od lat jest siedzibą politycznego skrzydła Hamasu.
MSZ Kataru zdecydowanie skrytykowało atak, nazywając go tchórzliwym działaniem łamiącym prawo międzynarodowe.
Izraelski atak skrytykowała też m.in. ONZ, władze Iranu, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy Autonomii Palestyńskiej.
"Eskalacja napięcia na Bliskim Wschodzie, gdy funkcjonariusze Hamasu są na celowniku w Katarze, niesie ze sobą znaczące implikacje rynkowe" - ocenił Konstantinos Chrysikos, dyrektor ds. zarządzania relacjami z klientami w Kudotrade.
Dodał, że rola Kataru zarówno jako kluczowego eksportera energii, jak i mediatora dyplomatycznego oznacza, że wszelkie zakłócenia jego stabilności mogą wpłynąć na oczekiwania dotyczące dostaw.
"Dzieje się tak w kontekście niewielkiego wzrostu produkcji ropy przez sojusz OPEC+, ciągłego gromadzenia zapasów przez Chiny oraz odnowionych obaw przed zachodnimi sankcjami na Rosję, co zwiększa presję na wzrost cen ropy naftowej" - wskazał.
Prezydent USA Donald Trump zwrócił się do Unii Europejskiej z żądaniem nałożenia ceł sięgających 100 proc. na Indie i Chiny, wywierając w ten sposób presję na Rosję, aby ta zakończyła wojnę w Ukrainie – podał we wtorek "Financial Times".
Donald Trump wysunął to żądanie w trakcie połączenia z wysokimi rangą amerykańskimi i unijnymi urzędnikami, którzy spotkali się we wtorek w Waszyngtonie.
Podczas rozmów omawiano sposoby wywarcia presji ekonomicznej na przywódcę Rosji Władimira Putina, aby skłonić go do negocjacji pokojowych. (PAP Biznes)
aj/ osz/