Repowering i przyspieszenie inwestycji w wiatraki pomimo weta prezydenta - Hennig-Kloska (opis)
Rząd zrealizuje dwa z trzech komponentów tzw. ustawy wiatrakowej: repowering i przyspieszenie procesu inwestycyjnego, pomimo weta prezydenta - poinformowała na konferencji prasowej minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

"Plany powiększenia do 2030 roku potencjału elektrowni wiatrowych na lądzie dalej nam przyświecają. Nie rezygnujemy z nich. One będą dużo trudniejsze do zrealizowania, ale planujemy podjąć parę działań, które będą zbliżały nas do tego celu. Tak zwana ustawa wiatrakowa składała się z trzech głównych komponentów - był tam wariant odległości, był też wariant repoweringu, a więc modernizacji istniejących, funkcjonujących już w polskim systemie elektroenergetycznym turbin wiatrowych. Trzeci element to skrócenie, przyspieszenie procesu inwestycyjnego" - powiedziała Hennig-Kloska.
"Ten ostatni jest w zasadzie strategiczny i najważniejszy z punktu widzenia tego, ile mocy możemy zrealizować, postawić w systemie do 2030 roku i w kolejnych latach w celu uzyskania neutralności klimatycznej. Dwa z tych trzech komponentów ustawy wiatrakowej jesteśmy w stanie zrealizować pomimo jej zawetowania przez prezydenta, a więc repowering i przyspieszenie procesu inwestycyjnego" - dodała.
Zaznaczyła, że celem jest skrócenie procesu inwestycyjnego nawet o połowę.
W tym celu rząd zmieni m.in. rozporządzenie Rady Ministrów o przedsięwzięciach o znacznym oddziaływaniu na środowisko, a także sposób pracy i przepisy wewnętrzne Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska. Minister wskazała, że działania te nie tylko skrócą procesy, ale także bez zbędnej zwłoki będą traktować inwestycje wiatrowe na lądzie.
Kloska poinformowała, że bez zmiany ustawy nie można zmienić kryteriów odległościowych dla wiatraków lądowych, przy czym obecnie Polskie Sieci Energetyczne mają wydane warunki przełączeniowe i umowy przyłączeniowe na blisko 9 GW mocy, co jest potencjalnie do zrealizowania do 2030 roku w oparciu o aktualny wymóg odległości wiatraka 700 metrów od zabudowań.
"W trakcie dwuletniej pracy nad tą ustawą, już nie mówię, że w trakcie 10 lat zablokowania tej branży w Polsce, technologia tak się zmieniła, że dzisiaj turbiny wiatrowe stawiane na lądzie, też już są o większej mocy i one zwykle i tak dostają decyzje środowiskowe na odległość od zabudowy właśnie mniej więcej na 700 metrów. Dlatego potencjał w mniejszej skali wykorzystania kraju również rośnie, bo rosną moce turbin stawianych w Polsce. Zmieniła się po prostu po drodze technologia. I to jest niezwykle ważny komponent, który dalej ambitnie pozwoli nam tę technologię wprowadzić do systemu elektroenergetycznego z większym rozmachem niż myśleliśmy jeszcze 2-3 lata temu" - dodała minister.
Wcześniej podczas posiedzenia Rady Gabinetowej w Pałacu Prezydenckim premier Donald Tusk informował, że rząd chce radykalnie zwiększyć moc wiatraków na lądzie i w tym w tym celu posłuży się rozporządzeniami.
W ostatnim czasie prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację tzw. ustawy wiatrakowej, w której znajdowały się także przepisy ws. mrożenia cen prądu do końca roku. Chodzi o nowelizację ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw. Głównym celem ustawy jest liberalizacja dotychczasowych przepisów ws. inwestycji w wiatraki na lądzie. Nowela znosi wprowadzoną w 2016 r. zasadę 10H i wprowadza 500 m jako minimalną dopuszczalną odległość nowych turbin wiatrowych od budynków mieszkalnych. Obecnie jest to 700 m.
Oprócz przepisów dotyczących budowy turbin wiatrowych w ustawie znajduje się wprowadzony w trakcie prac sejmowych zapis przedłużający na IV kwartał 2025 r. zamrożenie ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za MWh netto. Obecnie mrożenie obowiązuje do końca września. (PAP Biznes)
pat/ tus/ osz/