SMR-y powinny być wpięte do polskiego systemu przed 2040 r. - Motyka, ME
Polska powinna być w stanie wpiąć do systemu pierwsze małe reaktory jądrowe (SMR) przed 2040 r. - ocenił minister energii Miłosz Motyka. Dodał, że dekarbonizacja ciepłownictwa jest perspektywicznym obszarem zastosowania SMR-ów w Polsce.
Motyka odwiedził w poniedziałek NCBJ w Świerku, gdzie poinformował, że reaktor badawczy Maria otrzymał bezterminowe pozwolenie na prace i najprawdopodobniej za kilkanaście godzin ruszy z pełną mocą. Jego prace ma kontrolować PAA.
"Jesteśmy jednym z 6 państw, gdzie taki reaktor (badawczy-PAP) działa (...) W 2027 r. planowo powinna zakończyć się modernizacja tego reaktora. Szacujemy, że to nam pozwoli na przynajmniej 20 lat jego wydłużonej pracy" - powiedział na briefingu Motyka. Zaznaczył, że nie będzie to się wiązało z przerwami w pracy reaktora.
Poinformował jednocześnie, że w ciągu kilku miesięcy powinny zakończyć się prace związane z aktualizacją polskiego programu energetyki jądrowej (PPEJ) oraz że trwają prace nad rządową mapą drogową dla SMR-ów.
"Polska już jest ważnym elementem tego łańcucha dostaw, a dzięki kolejnym decyzjom także naszego rządu będziemy jednym z liderów, jeżeli chodzi o rozwój energetyki jądrowej, także jeżeli chodzi o wykorzystanie jej może później w zakresie małych reaktorów modułowych w dekarbonizacji ciepłownictwa" - zaznaczył minister energii.
Dodał, że żaden SMR nie został jeszcze wpięty do systemu, a pierwsza będzie zapewne Kanada, zaś w Polsce małe modułowe reaktory powinny być wpięte do systemu przed 2040 r.
"Moim zdaniem do tego będziemy dążyli, na pewno takie też możliwości technologiczne będziemy badali" - powiedział Motyka.
Pod koniec lipca w wywiadzie dla PAP Biznes, szef resortu energii wymienił plan dla SMR-ów wśród swoich priorytetów. Potwierdził, że do końca lata jego resort będzie chciał przygotować mapę drogową dla rozwoju SMR-ów w Polsce i uwzględni tę technologię w Polityce energetycznej państwa (PEP 2040).(PAP Biznes)
jz/ ana/