W Australii rząd chce zmusić gigantów internetowych do płacenia mediom za treści
Rząd Australii zapowiedział w czwartek wprowadzenie przepisów, które zmuszą firmy takie jak Google czy Meta do płacenia mediom za ich treści, które udostępniają na swoich platformach. W przeciwnym razie będą musiały uiszczać ogromne opłaty do budżetu państwa za prawo do dalszej działalności.
"Ta inicjatywa (...) stworzy zachętę finansową do zawierania umów między platformami cyfrowymi a firmami z branży mass mediów w Australii" - powiedział na konferencji prasowej minister finansów Stephen Jones.
Nowe prawo miałoby objąć wielkie platformy i wyszukiwarki, których dochody w Australii przekraczają 250 mln dolarów australijskich (160 mln USD) rocznie.
Platformy internetowe wyraziły sprzeciw.
"Propozycja nie uwzględnia realiów (...), zwłaszcza tego, że większość użytkowników nie wchodzi na nasze platformy po treści informacyjne (lecz w innych celach). Wydawcy dobrowolnie decydują się na ich publikowanie na naszych platformach" - oświadczył rzecznik Meta.
Natomiast rzecznik Google przekonywał, że decyzja rządu w Canberze "zagraża trwałej rentowności umów handlowych" z australijskimi mediami.
Prezes News Corp Australia Michael Miller zapowiedział, że natychmiast skontaktuje się z Meta i TikTokiem, aby nawiązać współpracę handlową.
"Uważam, że wydawcy medialni i platformy technologiczne powinni mieć relacje przynoszące korzyści handlowe i inne obu stronom" - oświadczył.
W listopadzie Australia jako pierwszy kraj na świecie wprowadziła zakaz korzystania z mediów społecznościowych przez osoby poniżej 16. roku życia, tłumacząc to szkodliwością tych platform dla młodzieży. Jeśli serwisy takie jak Facebook, Instagram, TikTok i X nie dostosują się do nowych przepisów, będzie im grozić grzywna do 49,5 mln AUD (ok. 32 mln USD). To pierwsze tak surowe przepisy na świecie.(PAP)
os/ akl/ asa/