W USA ceny ropy nieznacznie rosną po zapowiedzi kolejnych ceł USA

Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku nieznacznie rosną po zapowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa ws. wprowadzenia kolejnych wzajemnych ceł dla amerykańskich partnerów handlowych - informują maklerzy.


Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na III kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 71,33 USD, wyżej o 0,06 proc.

Brent na ICE na IV jest wyceniana po 75,13 USD za baryłkę, po zwyżce o 0,15 proc.

Ceny ropy nieznacznie zyskują w reakcji na zapowiadane przez prezydenta USA Donalda Trumpa wprowadzenie kolejnych ceł.

W czwartek Donald Trump podpisał memorandum, w którym polecił swojemu zespołowi przygotowanie ceł wobec wielu państw świata, co - jego zdaniem - ma wyrównać nieuczciwe warunki w handlu ze Stanami Zjednoczonymi. Według zapowiedzi Trumpa mogą one dotyczyć również Unii Europejskiej.

Doradcy amerykańskiego prezydenta mają przyjrzeć się stosunkom handlowym "kraj po kraju" i ustanowić odpowiednie cła, mające zagwarantować "równe warunki gry".

Prezydent stwierdził, że pod uwagę mają być brane nie tylko stawki ceł w innych krajów na towary z USA, lecz także inne bariery handlowe i regulacje, a nawet podatek VAT.

Wśród krajów, które mają "brutalnie" traktować USA, Trump i jego doradcy wymienili m.in. Kanadę i Meksyk, a także Australię, Chiny i Indie.

Mimo to, Trump zapowiedział, że nie wszystkie cła zostaną podniesione. Obiecał jednak nałożenie wkrótce różnych dodatkowych ceł, w tym na zagraniczne samochody, leki i półprzewodniki.

Donald Trump zasugerował też, że Indie nie unikną ceł mających wyrównać warunki handlu między państwami.

Na razie ukończenie prac nad projektowanymi cłami USA dla innych krajów może potrwać tygodnie lub nawet miesiące, a to wiązałoby się z większym prawdopodobieństwem nasilenia napięć handlowych.

Od przyszłego miesiąca mają tymczasem obowiązywać cła na import do USA ropy naftowej z Kanady i Meksyku, podobnie jak na importowaną stal, ale amerykański sektor naftowy jest przekonany, że może uda mu się uzyskać zwolnienia z opłat administracyjnych na importowaną stal - wskazuje Amerykański Instytut Paliw (API).

"Będziemy mieć trochę czasu, aby przedstawić argumenty na temat znaczenia niektórych produktów stalowych i niektórych krajów, które mają znaczenie dla amerykańskiej branży paliwowej" - powiedział dyrektor generalny API Mike Sommers podczas czwartkowego wywiadu dla agencji Bloomberg w Huston.

"Będziemy przedstawiać (amerykańskiej administracji) tę sprawę" - podkreślił.

Amerykańskie firmy naftowe zależne są od zagranicznej stali i sprzętu podczas wiercenia złóż i produkcji paliw, a jednocześnie potrzebują stosunkowo otwartego dostępu do rynków zagranicznych dla swoich produktów. (PAP Biznes)

aj/ gor/

© Copyright
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu PAP Biznes chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.

Waluty

Waluta Kurs Zmiana
1 CHF 4,4239 -0,21%
1 EUR 4,1664 -0,24%
1 GBP 5,0307 -0,20%
100 JPY 2,6620 0,64%
1 USD 3,9879 -0,37%