2024 r. pokazał dojrzałość złotego; w 2025 r. PLN bez umocnienia, rentowności SPW mogą spadać
Rok 2024 na rynku eurozłotego był rokiem stabilizacji, a polska waluta wykazała się dojrzałością i zaufaniem inwestorów, natomiast rynek długu zaskoczył dużymi zmianami rentowności - ocenia Mateusz Sutowicz, ekonomista Banku Millennium. Jego zdaniem, w 2025 r. polska waluta powinna znajdować się w przedziale 4,20-4,40/EUR. Rentowności SPW prawdopodobnie będą spadać.
"Po wcześniejszych latach dużej zmienności, w tym roku złoty powrócił na ścieżkę stabilizacji, ostatnio widzianą przed czasami covidowymi, a więc w latach 2018-2019. Od października tego roku widzieliśmy gwałtowne ruchy eurodolara przy mało zmiennym eurozłotym. Pokazuje to dużą dojrzałość polskiej waluty" - powiedział PAP Biznes Mateusz Sutowicz.
"Złoty był stabilny mimo wydarzeń w polityce pieniężnej, zarówno w Polsce jak i na rynkach ogólnoświatowych. Świadczy to o zaufaniu inwestorów do złotego" - dodał.
Jego zdaniem, znacznie mniej przewidywalny był w tym roku rynek długu.
"Tutaj było zdecydowanie więcej niespodzianek. Wiele zaskoczyło, np. prognozy banków centralnych co do stóp procentowych nie zostały zrealizowane. Sytuacja zmieniała się z tygodnia na tydzień, zwłaszcza w początkowym okresie roku" - powiedział.
"Olbrzymie przetasowania na rynkach długu wynikały przede wszystkim ze zmieniających się perspektyw. RPP zaskakiwała nas co najmniej dwukrotnie. Sporo działo się w bankach centralnych krajów rozwiniętych" - dodał.
Jak ocenia ekonomista, ruchy na rentownościach polskiego długu były duże.
"Zakres ruchów 10-latki od 5 proc. do 6 proc. jest duży biorąc pod uwagę, że stopy procentowe są stabilne" - powiedział.
Ekonomista ocenia, że w roku 2025 złoty pozostanie wobec euro w przedziale 4,20-4,40.
"Jesteśmy co prawda blisko tego dolnego poziomu na EUR/PLN, ale nie widzę potencjału, by złoty miał się istotnie umacniać" - powiedział.
"Polityka pieniężna i zróżnicowanie działań NBP względem reszty świata będą korzystne dla złotego, ale jest też dużo niepewności w roku przyszłym" - dodał.
Jego zdaniem, w 2025 r. rentowności krajowych obligacji powinny spadać.
"Zakładamy, że pierwszy kwartał 2025 r. będzie momentem najwyższych rentowności. Każdy kolejny kwartał, zwłaszcza od połowy roku przyniesie nasilenie trendu spadkowego" - powiedział.
"Banki centralne na świecie dokończą swoje cykle obniżek, co będzie oddziaływało na rynki bazowe. My będziemy blisko restartu swojego cyklu, co będzie już co prawda zdyskontowane, ale wywoła trochę emocji na rodzimym rynku. Potrzeby pożyczkowe zostaną w znaczącym stopniu sfinansowane" - dodał. (PAP Biznes)
pam/ ana/