DEBATA: Trzeba sprawić, by Polacy mieli większy udział w finansowaniu transformacji gospodarki
Trzeba wykorzystać potencjał rynku kapitałowego do wspierania gospodarki w procesie transformacji i zachęcić Polaków do udziału w finansowaniu inwestycji. Wymaga to m.in. nowych instrumentów i budowy zaufania społeczeństwa - ocenili uczestnicy debaty podczas Forum Funduszy w Nałęczowie.
„Często mówimy o koszcie transformacji, a powinniśmy mówić bardziej o inwestycjach, a nie o kosztach, bo gdzie są inwestycje, tam jest też zarobek" - powiedział Piotr Dmuchowski, prezes PFR TFI.
Jak zauważył, mitem jest, że nas nie stać na transformację. Wskazał, że zgodnie z Krajowym Planem w dziedzinie Energii i Klimatu (KPEiK), szacowane koszty transformacji energetycznej wynoszą 800 miliardów złotych do 2030 roku.
„Dla porównania, w systemie na depozytach i innych instrumentach jest prawie 2 biliony zł oszczędności. Nie mówmy więc o +financing gap+, tylko o +financing mismatch+. Te środki po prostu nie są efektywnie transmitowane do tych najbardziej efektywnych inwestycji” - powiedział.
Ocenił, że będą inwestycje w transformację, które będą musiały być finansowane ze środków publicznych ze względu np. na profil ryzyka i zabezpieczenia, ale trzeba tak dostosować instrumenty, by rynek prywatny mógł jak najmocniej uczestniczyć w finansowaniu.
„Kluczowe jest, by na koniec Polacy jako inwestorzy na tym zarobili, (…) żeby te środki w taki sposób zostały zainwestowane, aby faktycznie beneficjentami inwestycji transformacyjnych byli Polacy przez swoje inwestycje emerytalne itd." - powiedział Dmuchowski.
Jak poinformował, PFR stara się wspierać rozwój tych części rynku, które jeszcze w pełni nie funkcjonują, np. rynek zielonych obligacji.
„Musimy tylko pamiętać, że nie będziemy mieli dynamicznego rynku zielonych obligacji, jeśli nie będziemy mieli rozwiniętego, płynnego rynku obligacji korporacyjnych. Nie uda nam się zorganizować finansowania transformacji, jeśli nie zmienimy modelu finansowania polskiej gospodarki w całości. Wtedy to finansowanie transformacji się wydarzy, bo środki na to są, a inwestycje są atrakcyjne” - powiedział.
Michał Kobza, członek zarządu GPW, ocenił, że przede wszystkim trzeba zbudować zaufanie społeczne do transformacji.
"Musimy wiedzieć, gdzie i jak chcemy dojść. Musi być konsensus, także polityczny, co chcemy zrobić i wydaje się, że ten konsensus jest: bezpieczeństwo, energetyka. Musimy zbudować listę projektów i to jasno komunikować społeczeństwu, budować zaufanie, a na końcu powiedzieć, że za to wszystko zapłacimy pośrednio, a bezpośrednio możemy na tym jeszcze zarobić" - powiedział Kobza.
Wskazał, że rolą giełdy jest edukacja i promocja instrumentów finansowych, żeby Polacy sfinansowali transformację w głównej mierze własnymi środkami, ale też na tym zarobili.
Wskazał, że są dostępne też środki z KPO, kapitał mobilizować mogą PFR, BGK, są również pieniądze w systemie bankowym.
Tomasz Stadnik, prezes TFI PZU, zauważył, że transformacja gospodarki to proces, który trwa już kilkadziesiąt lat i choć wiele udało się osiągnąć, to nie można popaść w samozachwyt, bo czeka jeszcze wiele wyzwań.
Jego zdaniem, aby zwiększyć udział kapitału prywatnego, warto wprowadzić m.in. zmiany w opodatkowaniu instrumentów typu IKE, IKZE. Trzeba też przekonywać Polaków, którzy oszczędności lokują w bankach, by zainteresowali się innymi instrumentami, trochę bardziej ryzykownymi.
Piotr Dmuchowski z PFR TFI zauważył, że trzeba się zastanowić nad tym, jak sprawić, żeby oszczędności w Polsce były większe, gdyż w relacji do PKB wcale nie są duże.
„Gdy oszczędności będą większe, to będą w większym stopniu iść na bardziej długoterminowe inwestycje. Z czasem będziemy mieli w dużo większym stopniu finansowanie transformacji właśnie poprzez instrumenty rynkowe" - powiedział prezes PFR TFI.
Jego zdaniem jednym z pomysłów finansowania transformacji gospodarki mogłaby być sekurytyzacja. Polacy mogliby inwestować w obligacje, czy fundusze np. mieszane.
Marcin Żółtek, zastępca dyrektora finansowego Polskich Elektrowni Jądrowych, zauważył, że projekt budowy elektrowni jądrowej wymaga finansowania na ok. 200 mld zł i konieczny jest w nim udział państwa.
"Państwo ma być obecne na trzech poziomach. Po pierwsze kapitał equity - 60 miliardów zł, czekamy jeszcze tylko na zgodę Komisji Europejskiej. Z drugiej strony gwarancja Skarbu Państwa na cały dług, czyli te pozostałe 140 miliardów zł. Z naszych rozmów wynika, że jest to warunek konieczny do tego, żeby ktokolwiek zgodził się finansować projekt tak duży i tak skomplikowany. Po trzecie, gwarancja ceny, po której ten prąd będziemy sprzedawali, czyli kontrakt różnicowy. Każda rozmowa z kapitałem prywatnym sprowadza się do tych trzech elementów" - powiedział Żółtek.
Jak dodał, gros finansowania dłużnego będzie dostarczone czy to w postaci finansowania bezpośredniego, czy gwarancji agencji kredytów eksportowych.
"Na finansowanie z kapitału prywatnego zostanie nam jakieś 8 miliardów dolarów, czyli 30 miliardów złotych. Pójdziemy do instytucji komercyjnych, ale nadal podstawowym pytaniem, które dostajemy w rozmowach jest pytanie o gwarancję Skarbu Państwa i zabezpieczenie w postaci kontraktu różnicowego" - powiedział.
Wskazał, że dobrze byłoby, gdyby w finansowanie projektu mogły się zaangażować OFE, ale nie mogą one inwestować w obligacje z gwarancją Skarbu Państwa.
Jego zdaniem można by pomyśleć o emisji obligacji detalicznych pod projekt jądrowy.
"Jeżeli myślę o tym, żeby sięgnąć po pieniądze z rynku polskiego, to chodzi mi po głowie zmobilizowanie oszczędności, wzorując się na emisjach obligacji detalicznych, które miały miejsce. Myślę, że emisje obligacji detalicznych elektrowni jądrowej mogłyby być dobrym pomysłem na to, żeby trochę ludzi zmobilizować do wyciągnięcia pieniędzy z depozytów" - powiedział.
Andrzej Bartos, senior partner w Innova Capital, wskazywał, że fundusze private equity i venture capital mają dużą rolę w transformacji gospodarki, inwestując w innowacyjne firmy.
"Po pierwsze, finansujemy i wspieramy innowacje, a bez innowacji nie ma transformacji gospodarczej. (...) Po drugie, inwestujemy w branże, które rozwijają się szybciej niż pozostałe, szukając wysokich stóp zwrotu. W efekcie zmienia się również struktura gospodarki, dlatego że cała gospodarka się unowocześnia" - powiedział Bartos.
Jak poinformował, w ostatnich pięciu latach ponad jedna trzecia inwestycji branży PE/VC w polskiej gospodarce to były firmy z zakresu szeroko pojętej technologii.
"Po trzecie, nasze inwestycje też służą temu, żeby poprawiać efektywność dojrzałych branż. Wiele spółek, w które inwestujemy wymusza poprawę konkurencyjności całych branż” – powiedział, wskazując na InPost czy Allegro.
Dodał, że fundusze venture capital i private equity mogą odgrywać istotną rolę, jeśli chodzi o transfer kompetencji.
XIX Forum Funduszy odbywało się w dniach 23-24 czerwca w Nałęczowie pod hasłem "Od oszczędności do Inwestycji".
PAP Biznes był patronem medialnym wydarzenia. (PAP Biznes)
pel/ pr/