DZIEŃ NA FX/FI: EUR/PLN wciąż wysoko; rynek długu czeka na dane inflacyjne za wrzesień

Ok. godz. 16.43 EUR/PLN spada o 0,01 proc. do 4,2674, a USD/PLN idzie w górę o 0,44 proc. do 3,6536. EUR/USD zniżkuje o 0,45 proc. do 1,168.

"Mamy do czynienia z kontynuacją wzrostów eurozłotego, ale zakres zmian jest tak naprawdę symboliczny, natomiast kierunkowo jesteśmy na coraz to wyższych poziomach. Związane jest to przede wszystkim z umocnieniem dolara na arenie międzynarodowej, co oczywiście nie sprzyja aprecjacji walut w tej części regionu. Jest to właściwie fundament jeżeli chodzi o dzisiejsze ruchy złotego, natomiast przecena złotego jest dość skromna, porównując z ruchami m.in. węgierskiego forinta" - powiedział PAP Biznes Mateusz Sutowicz, ekonomista ING Banku Śląskiego.

"Zakres zmian EUR/PLN jest niewielki, poruszamy się powyżej poziomu 4,2650. Na gruncie technicznym tak naprawdę dopiero wybicie ponad 4,2730 cokolwiek by zmieniało, czy utrzymywałoby ten antyzłotowy obraz, natomiast tak się nie dzieje. Liczymy na to, że na koniec tygodnia złoty będzie oscylował wokół tego poziomu, który widzimy obecnie" - dodał.

Jego zdaniem, krajowi inwestorzy czekają już na posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, do którego jest jeszcze około półtora tygodnia.

"Zestaw danych z krajowej gospodarki już poznaliśmy, a na rynkach bazowych w tym tygodniu większych ruchów się nie spodziewamy. Co prawda jesteśmy przed publikacją danych inflacyjnych z USA, które pojawią się w piątek, natomiast moim zdaniem nie będą to dane, które cokolwiek istotnie zmienią, bo jesteśmy świeżo po posiedzeniu Fedu. Dziś przed nami wysyp wystąpień członków Rezerwy Federalnej, które może nieco więcej światła rzucą na perspektywę polityki pieniężnej, bo Fed jest dość spolaryzowany w swoich poglądach" - powiedział Mateusz Sutowicz.

RYNEK DŁUGU

Jak ocenia ekonomista, rentowności dziesięcioletnich obligacji skarbowych od kilku dni niewiele się zmieniają.

"Dziesięciolatka oscyluje wokół poziomu 5,49 proc. i ten zakres tak naprawdę się nie zmienia. Tym bardziej, że stabilizacji notowań sprzyjają ubogie ruchy na niemieckiej krzywej" - powiedział.

"Jesteśmy świeżo po udanym przetargu, który odbył się wczoraj. On zdjął trochę presji jeżeli chodzi o obawy inwestorów, bo te poprzednie przetargi nie wypadały zbyt dobrze. Nie jest to jednak informacja na tyle istotna, żeby mogła zawrócić dochodowość na południe i by rentowność zaczęła spadać" - dodał.

Jego zdaniem, także rynek długu czeka na posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, ale także na przyszły wtorek, gdy poznamy dane inflacyjne.

"Bardzo ciekawy będzie też plan podaży obligacji na październik i na cały czwarty kwartał. To są wydarzenia, na które czekają polskie obligacje, dlatego do wtorku nie spodziewam się większej zmienności polskiej dziesięciolatki" - powiedział Mateusz Sutowicz.

(PAP Biznes)

pam/ ana/