DZIEŃ NA FX/FI: Mieszane reakcje na dane z USA; EUR/PLN wzrósł powyżej 4,30

Dane ze Stanów Zjednoczonych, na temat inflacji CPI i liczby nowych bezrobotnych, wywołały mieszane reakcje. Kurs EUR/USD waha się wokół poziomu odniesienia. Polska waluta lekko osłabiła się wobec euro, do powyżej 4,30. Zdaniem ekonomistów, w piątek sytuacja na rynku walut i długu będzie zależeć od tego, jak rynki zinterpretują czwartkowe dane.

W czwartek amerykański Departament Pracy podał, że ceny konsumpcyjne (CPI) w USA we wrześniu wzrosły o 2,4 proc. w ujęciu rdr, a mdm wzrosły o 0,2 proc. Oczekiwano +2,3 proc. rdr i +0,1 proc. mdm. Miesiąc wcześniej CPI wzrósł o 0,2 proc. mdm, a rdr wzrósł o 2,5 proc.

Podano także, że liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA wyniosła 258 tys. Ekonomiści spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 231 tys. wobec 225 tys. poprzednio.

"W oczekiwaniu na dane inflacyjne ze Stanów Zjednoczonych, dolar od rana nieco umacniał się wobec euro. Jednocześnie pogorszył się sentyment na rynkach. To powodowało osłabianie się walut naszego regionu, w tym złotego" - powiedziała PAP Biznes Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

W czwartek rynki oczekiwały, że dane o CPI w USA wyznaczą kierunek notowań.

"Dane inflacyjne okazały się jednak niejednoznaczne. Z jednej strony mamy inflację na nieco niższym poziomie niż w poprzednim odczycie, a jednocześnie nieco powyżej prognoz. To trochę namieszało na rynkach. Z kolei dane na temat liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych są wyraźnie wyższe od oczekiwań" - powiedziała ekonomistka.

"Po publikacji danych widać, że rynek walutowy nie może znaleźć kierunku. Wszyscy zastanawiają się, co może zrobić Fed. Niby trochę niższa inflacja mogłaby zachęcić do kolejnej obniżki stóp procentowych, a dane z rynku pracy mogłyby wspierać taką narrację, ale z drugiej strony inflacja nie jest tak niska jak rynki się spodziewały, więc być może Fed zrobi przerwę w obniżkach. Teraz ścierają się te dwie interpretacje" - dodała.

RYNEK DŁUGU

"Od rana mieliśmy wzrosty rentowności na rynkach bazowych, czyli w Niemczech i w Stanach Zjednoczonych, co pociągnęło w górę także nasze rentowności. Po danych z USA nastąpiło zamieszanie. Część krzywej w Niemczech i w USA jest na minusie, ale na dłuższych końcach rentowności rosną. W Polsce wzmocniły się zwyżki rentowności, być może ze względu na wzrost awersji do ryzyka" - powiedziała Monika Kurtek.

Jej zdaniem, sytuacja w kolejnych dniach w dużej mierze będzie zależała od tego, jak rynki zinterpretują dane z USA.

"Wydaje mi się, że mimo wszystko Fed będzie skłonny do kontynuacji obniżek. Jeśli w takim kierunku pójdą rynki, to zobaczymy jutro spadki rentowności" - powiedziała.

"Nie możemy jednak zapomnieć o Bliskim Wschodzie. Na rynkach cały czas jest napięcie, czy coś się tam wydarzy. Trzeba też wziąć pod uwagę, że jutro mamy ostatni dzień przed weekendem, być może wzrośnie awersja do ryzyka, więc nie wykluczamy wzrostów rentowności i dalszego osłabienia złotego" - dodała.

(PAP Biznes)

pam/ gor/