Nowy protokół północnoirlandzki raczej bez wielkiego wpływu na brytyjską gosp. – Barclays (opinia)
Uzgodnienie zmian w protokole północnoirlandzkim, czyli tzw. Ramach Windsorskich, jako oznaka dobrej woli między Wielką Brytanią a UE jest pozytywną wiadomością, jednak ich wpływ na brytyjską gospodarkę będzie raczej niewielki – stwierdzili ekonomiści Barclays podczas wideokonferencji w środę.
"Jeszcze w ubiegłym tygodniu z dużą ostrożnością rozmawiano o szansach, że ta umowa wejdzie w życie" – powiedział podczas środowej konferencji telefonicznej Peter Gordon, szef działu relacji z rządem i polityki publicznej w Barclays.
"Nie tylko Wielka Brytania chciała, by problem północnoirlandzkiego protokołu został rozwiązany, to było również ogromne zmartwienie UE" – dodał.
Na pytanie o skutki ekonomiczne tej umowy, starszy ekonomista europejski w Barclays Research Mariano Cena powiedział, że Ramy Windsorskie, jakkolwiek są mile widzianą poprawą w stosunku do obecnego porozumienia, to oczekuje się, że będą miały jednak niewielki wpływ na gospodarkę.
Zgodnie z ogłoszonym w poniedziałek porozumieniem, nazwanym Ramami Windsorskimi, zniesione zostaną ograniczenia i biurokratyczne wymogi przy wwozie do Irlandii Północnej z pozostałej części Zjednoczonego Królestwa tych towarów, które tam pozostaną, a północnoirlandzki parlament będzie mógł w określonych sytuacjach blokować wejście w życie w prowincji nowych unijnych regulacji; te w ograniczonym zakresie nadal obowiązują w Irlandii Północnej, gdyż zgodnie z warunkami brexitu, pozostała ona częścią unijnego jednolitego rynku.
„Nikt nie chce kolejnego referendum i powrotu do UE, ale to porozumienie mogłoby zapoczątkować lepsze dopasowanie Wielkiej Brytanii do UE” – powiedział Gordon.
„Jest to ogromne osiągnięcie dla premiera Wielkiej Brytanii Rishiego Sunaka. Bycie kojarzonym jako premier, który załatwia sprawy, jest bardzo dobre pod kątem przyszłych wyborów” – dodał.
Sunak podkreślał, że fakt, iż Irlandia Północna może mieć otwarty dostęp do rynku UE i jednocześnie nieskrępowany dostęp do wewnętrznego rynku brytyjskiego stawia ją na "niewiarygodnie specjalnej pozycji. Nikt inny tego nie ma".
"Największe obawy budziło to, czy dojdzie do rebelii Demokratycznej Partii Unionistycznej (DUP) lub Konserwatywnej Grupy Roboczej (ERG) i podczas gdy DUP nadal jest trochę na bakier z tą umową, rebelia torysów wciąż nie nastąpiła w ciągu ostatnich 48 godzin” – powiedział Gordon.
„Kiedy dojdzie do głosowania, nadal jestem przekonany, że umowa przejdzie, nawet jeśli DUP zagłosuje przeciwko niej" – dodał.
Żadna z głównych partii północnoirlandzkich nie ogłosiła jeszcze w sposób jednoznaczny swojego stanowiska, ale kluczowe jest to, które zajmie DUP, największe ugrupowanie unionistyczne, bo to jej wycofanie się z rządu w proteście przeciwko protokołowi paraliżuje od ponad roku funkcjonowanie władz prowincji.
„Jest bardzo definitywna ścieżka, która pozwoli DUP zbić na tym dobry kapitał polityczny, czekamy więc na ich wewnętrzną decyzję" – podał Gordon.
Przewodniczący Demokratycznej Partii Unionistów Jeffrey Donaldson podał we wtorek, że Ramy Windsorskie w pewnej mierze odpowiadają na zastrzeżenia, które partia miała do protokołu, ale niektóre kwestie pozostały niewyjaśnione. Zapowiedział, że decyzję w tej sprawie podejmie cała partia i będzie potrzebowała na to czasu. (PAP Biznes)
han/ kkr/ ana/