OKI dobrym pomysłem, ale opłaty za środki powyżej 100 tys. zł za wysokie (opinia)
Osobiste Konto Inwestycyjne jest dobrym pomysłem; część oszczędnościowa jest jednak kontrowersyjna, a opłaty za środki powyżej 100 tys. zł są za wysokie - uważa główny ekonomista Pracodawców RP Kamil Sobolewski.

Rząd proponuje konto OKI, na którym nowe oszczędności obywateli do 100 tys. zł byłyby pozostawione bez podatku od zysków kapitałowych. Realny termin wejścia w życie to połowa 2026 r., a w ciągu 3 lat na OKI może trafić ok. 100 mld zł.
"Niezły pomysł na zyskowne oszczędzanie i finansowanie inwestycji przez rynek kapitałowy. Jeśli uda się sukces jak w Szwecji i 40 proc. pracujących wg BAEL, 7 milionów osób, wpłaci średnio po 50 tys. zł, to będzie 350 miliardów zł na rozwój" - napisał Sobolewski na Platformie X.
"Część oszczędnościowa jest kontrowersyjna: lepiej zachęcać ludzi do inwestowania na rynku kapitałowym, lokaty bankowe nie wymagają wsparcia, ale ich uwzględnienie może napędzić powszechność korzystania z OKI. Powszechność lokat w obligacje skarbowe to interes ministra finansów" - dodał.
Na OKI nieopodatkowane do 100 tys. zł będą tylko nowe środki, tzn. jeżeli ktoś chciałby nie płacić obecnego podatku od zysków kapitałowych musiałby sprzedać posiadane aktywa i wpłacić je na OKI. Środki na OKI powyżej 100 tys. zł (nadwyżka) mają być opodatkowane na poziomie 0,8-0,9 proc. inwestycji.
"Opłata 0,8 proc. ponad 100 tys. zł jest za wysoka, wyeliminuje OKI z kwotami przekraczającymi limit. Dlaczego? Gdy stopy spadną do 3-4 proc., podatek Belki będzie niższy. Lepiej jeść małą łyżeczką 0,5 proc. i się najeść niż dużą z pustego talerza" - napisał.
Dodał, że OKI nie zamyka drogi do zmian w podatku Belki. (PAP Biznes)
map/ ana/