UE nie będzie tolerować niekontrolowanego napływu chińskich towarów - szefowa KE
UE nie będzie tolerować sytuacji, w której Chiny przekierowują towary przeznaczone na rynek amerykański do UE ze względu na cła - zapowiedziała przewodnicząca KE Ursula von der Leyen w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika “Financial Times”.
Von der Leyen zastrzegła, że Bruksela podejmie odpowiednie środki ochrony rynku UE, jeżeli zostanie wykryty znaczący wzrost eksportu z Chin do Europy.
Szefowa KE uspokajała tym samym obawy o to, że w konsekwencji wojny celnej USA-Chiny tanie produkty z Państwa Środka zaleją europejski rynek, co jeszcze bardziej obniży konkurencyjność unijnych firm. Dodała, że poruszyła tę sprawę w rozmowie telefonicznej z premierem Chin Li Qiangiem, który zapewnił ją, że "ryzyko to nie istnieje, bo Pekin będzie stymulować konsumpcję w Chinach".
Jednocześnie von der Leyen zaznaczyła, że USA i UE są zgodne co do tego, że Światowa Organizacja Handlu (WTO) nie zdołała zapewnić, że Chiny nie będą stosować nieuczciwych praktyk, takich jak dumping cenowy. Jak dodała, wojna handlowa ożywiła dyskusję o tym, jak zmodernizować, zreformować i ustabilizować WTO. "Nie zmarnujmy okazji, jąką nam daje taki kryzys" - powiedziała.
Odnosząc się do kryzsu w relacjach UE-USA, związanego z wprowadzeniem ceł, szefowa KE oceniła, że "to jest bez wątpienia moment przełomowy (w stosunkach) z USA" i "nigdy już nie wrócimy do (poprzedniego) status quo".
Po tym, gdy USA zdecydowały 2 kwietnia o nałożeniu ceł na UE w wysokości 20 proc., Unia postanowiła odpowiedzieć taryfami na część importu ze Stanów na poziomie do 25 proc. Jednak gdy Waszyngton zdecydował się tydzień później, 9 kwietnia, zawiesić cła na 90 dni, UE odpowiedziała analogicznym ruchem. W tym czasie USA i UE mają rozmawiać o możliwym rozwiązaniu tego problemu. Jedną z propozycji UE jest opcja "zero za zero" taryf w handlu dotyczącym niektórych produktów.
Szefowa KE zapowiedziała, że jeżeli negocjacje nie przyniosą jednak zamierzonego skutku, to UE automatycznie przywróci cła odwetowe, nałożone w odpowiedzi na amerykańskie taryfy na import stali i aluminium.
Dodatkowo - jak podkreśliła von der Leyen - UE może nałożyć restrykcje na import usług z USA. O ile Stany Zjednoczone mają deficyt w handlu towarami z USA, o tyle wykazują bardzo dużą nadwyżkę w handlu usługami, zwłaszcza technologicznymi.
"Firmy, które oferują usługi, robią dobry interes w UE. A ogromna większość usług, 80 proc., pochodzi właśnie z USA. Chcemy wynegocjować rozwiązanie, które będzie dobre dla nas, dla wszystkich z nas" - podkreśliła von der Leyen. (PAP)
mws/ szm/ osz/