W najbliższych miesiącach CPI w okolicy bieżących poziomów; trwale w celu dopiero w '27 – PKO BP (wywiad)

W najbliższych miesiącach inflacja w Polsce powinna oscylować wokół bieżących poziomów; w 2026 r. CPI będzie schodzić do punktowego celu, ale bardzo powoli - ocenia kierowniczka zespołu analiz i prognoz w PKO BP, Urszula Kryńska. Jej zdaniem, inflacja może trwale osiągnąć cel dopiero w 2027 r., a szybszy spadek CPI mogą powstrzymywać ceny usług.


"W najbliższych miesiącach inflacja będzie oscylowała wokół bieżących poziomów, być może w sierpniu nieznacznie spadnie – poniżej 3 proc., ale zasadniczo do końca roku obecny poziom powinien się utrzymać. CPI będzie w szeroko rozumianym celu inflacyjnym, ale wciąż powyżej punktowego celu na poziomie 2,5 proc. Scenariusz ten zakłada, że jakaś forma mrożenia cen energii zostanie utrzymana do końca roku" - powiedziała PAP Biznes Kryńska.

"W 2026 r. inflacja będzie schodzić do punktowego celu, ale bardzo powoli. Wydaje się, że CPI osiągnie trwale cel dopiero w 2027 r. Tym co może nas powstrzymać przed szybkim powrotem inflacji do celu są ceny usług, które wciąż mocno rosną ze względu na napięty rynek pracy" - dodała.

W ubiegłym tygodniu Główny Urząd Statystyczny potwierdził wstępny odczyt inflacji za lipiec na poziomie 3,1 proc. rdr i 0,3 proc. mdm. Zgodnie z oczekiwaniami analityków, CPI znalazł się tym samym w granicach odchylenia od celu NBP na poziomie 2,5 proc. +/- 1 pkt. proc.

Kryńska z PKO BP wskazuje, że choć CPI obniżył się, wzrost cen usług wciąż pozostaje na podwyższonym poziomie.

"Choć lipcowe dane o inflacji były zgodne ze wstępnym odczytem, to warto zwrócić uwagę na ceny usług, które ciągle rosną szybciej niż ceny towarów. W lipcu ceny usług wzrosły o 6,2 proc. – to co prawda mniej niż miesiąc wcześniej, ale ciągle bardzo wysoko" - powiedziała ekonomistka.

"Mniej więcej od początku 2024 r. jesteśmy na poziomie ok. 6-7 proc. Inflację obniżyły jednak ceny towarów – wzrost cen w tym komponencie wyhamował do 1,9 proc., głównie przez energię. To było oczekiwane i wynikało z czynników statystycznych" - dodała.

Ekonomistka PKO BP zaznacza, że wzrost cen usług wynika z wciąż mocnego wzrostu wynagrodzeń w gospodarce, który w kolejnych kwartałach powinien się jednak normalizować.

"W procesach inflacyjnych niepokoić mogą ceny usług. Niemniej patrząc na to, co dzieje się z płacami nie powinno to dziwić. Wynagrodzenia wciąż rosną szybko – w gospodarce narodowej wzrost w I kw. był dwucyfrowy. W II kw. nieco wyhamował i w naszym bazowym scenariuszu zakładamy normalizację wzrostu wynagrodzeń w kolejnych kwartałach – wydaje się, że wzrost będzie mniejszy niż obecnie" - powiedziała PAP Biznes Kryńska.

"Przy normalizacji kosztów wynagrodzeń można spodziewać się, że wzrost cen usług również w końcu spowolni" - dodała.

Zdaniem Kryńskiej, główne czynniki ryzyka dla CPI są niezwiązane z wewnętrzną presją inflacyjną.

"Jednym z nich są bez wątpienia ceny energii. Zakładamy, że zostaną zamrożone do końca roku, ale wciąż jest to czynnik niepewności, biorąc pod uwagę jak działa system energetyczny w Polsce. Drugim czynnikiem ryzyka są ceny surowców na świecie. Wydaje się, że ceny żywności nie powinny zaskoczyć, w Polsce nie było suszy. Na rynkach światowych ceny żywności być może rosną, ale w złotych już niekoniecznie" - oceniła ekonomistka.

"Ceny paliw – i ogólnie ceny ropy naftowej – też wyglądają korzystnie na ten moment. Niemniej wiele może się zdarzyć, ryzyka zatem są głównie zewnętrzne. Poziom niepewności geopolitycznej na świecie wciąż jest bardzo wysoki" - dodała.

Kierowniczka zespołu analiz i prognoz w PKO BP ocenia, że choć w najbliższych kwartałach oczekiwane jest przyspieszenie polskiej gospodarki, nie powinno to stanowić istotnego ryzyka dla kształtowania się CPI.

"Przyspieszenie wzrostu gospodarczego w kolejnych kwartałach raczej nie jest istotnym ryzykiem dla inflacji – jeśli dynamika PKB przyspieszy do ok. 4 proc. to nie sądzę, że będzie to niepokojące z punktu widzenia cen" - oceniła ekonomistka.

"Niemniej, ze względu na przyspieszenie wzrostu, normalizacja dynamiki cen w usługach może się opóźniać. Wzrost płac również może hamować bardzo powoli" - dodała.

W rozmowie z PAP Biznes Kryńska wskazała, że choć luźna polityka fiskalna jest czynnikiem inflacjogennym, to w Polsce dużą część deficytu stanowią wydatki majątkowe skierowane na import, które nie mają wpływu na krajową inflację.

"Jeśli chodzi o luźną politykę fiskalną, to – co do zasady – jest to czynnik, który podbija inflację. Kluczowe jest jednak spojrzenia na dynamikę zmian. Wydaje się, że mimo wszystko zobaczymy jakieś minimalne zacieśnienie fiskalne w Polsce albo nie będzie większego luzowania. Ponadto, choć w Polsce deficyt faktycznie jest wysoki, to nie powoduje, że na rynku jest znacznie więcej pieniądza – deficyt jest finansowany na rynku krajowym co sprawia, że nie podbija on aż tak bardzo inflacji" - powiedziała ekonomistka.

"Co więcej, duża część deficytu to wydatki majątkowe skierowane na import – to między innymi wydatki zbrojeniowe, które nie mają wpływu na krajową inflację, bo pieniądze płyną za granicę. Stąd zakładamy, że luźniejsza polityka fiskalna nie musi być mocno inflacjogenna" - dodała.

Kierowniczka zespołu analiz i prognoz w PKO BP zakłada, że w 2025 r. Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na jeszcze jedną obniżkę stóp procentowych.

"Spodziewamy się, że w tym roku RPP zdecyduje się na jeszcze jedną obniżkę stóp procentowych – w listopadzie, po zapoznaniu się z projekcją. Łącznie da to trzy cięcia stóp procentowych w 2025 r. Czynnikiem, który może sprawiać, że Rada będzie mniej skłonna do cięć, jest wciąż wysoki wzrost wynagrodzeń" - powiedziała PAP Biznes Kryńska.

"RPP sama wskazuje na rynek pracy jako czynnik niepewności i można zastanawiać się na ile faktycznie jest to duże ryzyko, ale z pewnością ono wciąż istnieje. Rada wymienia również ryzyka związane z polityką fiskalną. Stąd nie można wykluczyć ostrożniejszego nastawienia członków RPP" - dodała.

PKO BP prognozuje, że na koniec 2026 r. stopa referencyjna NBP obniży się do 4,0 proc.

"W 2026 r. spodziewamy się kolejnych cięć. Według naszych prognoz, stopa referencyjna NBP na koniec przyszłego roku obniży się do 4 proc." - powiedziała ekonomistka.

Patrycja Sikora (PAP Biznes)

pat/ ana/

© Copyright
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu PAP Biznes chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.

Waluty

Waluta Kurs Zmiana
1 CHF 4,5135 -0,36%
1 EUR 4,2558 -0,19%
1 GBP 4,9354 -0,48%
100 JPY 2,4725 -0,84%
1 USD 3,6434 -0,30%