Wzrost polskiego PMI pozytywnym sygnałem, ale słabość zamówień z zagranicy utrzymuje się (opinia)
Wzrost wskaźnika PMI dla polskiego przemysłu jest pozytywnym sygnałem, krajowy popyt zaczyna ponownie nabierać nieco większego rozpędu - wskazują w komentarzach po danych ekonomiści. Zaznaczają jednak, że sporym problemem pozostaje obniżony popyt zagraniczny.
"Ponowne przyspieszenie wskaźnika PMI w Polsce i jego bliska już 50 pkt. wartość niewątpliwie cieszą. Według badań poprawia się sytuacja w zakresie zatrudnienia i produkcji, także w zakresie kosztów produkcji, obciążeniem pozostaje natomiast utrzymująca się słabość zamówień z zagranicy. Z raportu S&P Global można wnioskować, że to popyt krajowy zaczyna ponownie nabierać nieco większego rozpędu, natomiast obniżony popyt zagraniczny (zwłaszcza z Niemiec) pozostaje sporym problemem dla polskiego przemysłu i co więcej firmy pozostają tutaj mało optymistyczne" - napisała w komentarzu po danych główna ekonomista Banku Pocztowego, Monika Kurtek.
"Takie wyniki badań dla polskiej gospodarki i tempa jej wzrostu oznaczają, że będziemy obserwować jej umiarkowane przyspieszanie, ale aby w pełni mogła ona rozwinąć skrzydła trzeba będzie poczekać na ożywienie gospodarki europejskiej" - dodała.
Firma S&P Global podała w poniedziałek, że wskaźnik PMI dla przemysłu w październiku wyniósł 49,2 pkt. wobec 48,6 pkt. we wrześniu.
Ekonomiści ING oceniają, że PMI z Polski poprawił się już czwarty miesiąc z rzędu, co wskazuje, że słabość koniunktury w III kw. 2024 r. jest przejściowa.
"Polska ma powody, by rosnąć na bazie popytu wewnętrznego. Także u naszego zachodniego partnera notujemy sygnały cyklicznej poprawy. Niemiecka produkcja powróciła do niemrawych wzrostów w sierpniu, bo sektor motoryzacyjny nieco odbił, a dane branżowe wskazują na kontynuację poprawy we wrześniu. Również polskie firmy transportowe notują wzrost aktywności" - napisali na platformie X ekonomiści.
"Cykliczna poprawa w niemieckim przemyśle trwa, ale strukturalne problemy są dalekie od rozwiązania. Chiny skopiowały niemiecki biznes model i są dla tego kraju coraz większą konkurencją" - dodali.
Ekonomista Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Sebastian Sajnóg, zaznacza, że październikowy wynik polskiego PMI wpisuje się w trendy z innych krajów UE, gdzie badania koniunktury również sugerują poprawę.
"Choć poziom nadal plasuje się poniżej granicy 50 punktów, to jednak na początku przyszłego roku powinniśmy obserwować odbicie. Bieżącą bolączką dla firm jest słaby popyt oraz rosnące koszty. Często stanowią one istotną barierę utrudniających funkcjonowanie. Badanie GUS wskazuje, że w IV kwartale roku koszty pracy najmocniej wpływały na wynik finansowy firmy. Taką odpowiedź wskazywało 78,2 proc. respondentów. Dalej znalazły się ceny komponentów i usług z odsetkiem odpowiedzi równym 65,9 proc. Należy odnotować jednak, że wyniki w stosunku do 2022 roku maleją" - napisał ekonomista.
"Kolejne miesiące prawdopodobnie przyniosą wolniejszy wzrost kosztów. Prognozy na 2025 rok sugerują odbicie produkcji przemysłowej, wspierane przez solidną konsumpcję oraz odbicie inwestycji. Konsensus prognoz Focus Economics wskazuje, że tempo wzrostu produkcji w Polsce przyśpieszy z 1,7 do 4,9 proc. Będzie to wyższy wynik niż w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej – większość państw osiągnie wzrost w granicach 3,5 proc." - dodał. (PAP Biznes)
pat/ ana/