Deweloperzy mają grunty zabezpieczone na ponad 3-4 lata produkcji mieszkaniowej - Tabelaofert.pl

Największe spółki deweloperskie posiadają zasoby gruntów, które zabezpieczą od ponad 3 do ponad 4 lat produkcji mieszkaniowej - wynika z analizy portalu Tabelaofert.pl.

Bank_ziemi.jpg

Z analizy wynika, że giełdowy Dom Development dysponuje terenami umożliwiającymi realizację 19 tys. lokali, ale tylko na części z nich ma pełne prawo własności, pozostałe to działki kontrolowane (5.115 lokali). Działki, które zostały kupione i na których nie trwa budowa, zabezpieczają produkcję na 3,7 roku (przyjmując średni poziom sprzedaży z ostatnich 3 lat).

W Develii natomiast można zrealizować 13.562 lokali, ale podobnie jak w przypadku Dom Development tylko część to grunty kupione, 4.905 – to grunty kontrolowane. Działki, które zostały kupione i na których nie trwa budowa, zabezpieczają produkcję na 3,5 roku (również przyjmując średni poziom sprzedaży z ostatnich 3 lat).

W przypadku Archicomu można zrealizować 11.340 lokali, ale – jak w przypadku dwóch wcześniejszych firm – 2.882 to tzw. grunty kontrolowane. Działki, które zostały kupione i na których trwa budowa zabezpieczają produkcję na 4,6 roku (przy średnim poziomie sprzedaży z 3 lat) i na 3,8 roku przy średnim poziomie sprzedaży z 5 lat.

"Dużo trudniej badać zasób ziemi innych graczy. Tam do gruntów w przygotowaniu doliczane są te, które są jedynie w jakiś sposób zabezpieczone. Biorąc jednak pod uwagę, że trzech rynkowych graczy ma łącznie gruntów w przygotowaniu (nie trwa na nich proces inwestycyjny, ale są ich własnością), które wystarczą średnio na 3,5 – 4,6 lat budowy, można wywieść wniosek, że podobnie sytuacja wygląda w przypadku innych firm" – powiedział, cytowany w komunikacie prasowym, Robert Chojnacki, założyciel Tabelaofert.pl.

"U nich może być nawet gorzej. Wykazują w bankach ziemi grunty kontrolowane, które nie są ich własnością i często nie nadają się od razu do zabudowy. Tymczasem z oficjalnych danych wynika, że wystarczą im na podobny czas, co w przypadku firm, które bardziej szczegółowo informują o strukturze swojego banku ziemi" - dodał.

Jak podano w komunikacie, przy analizie banku ziemi danej spółki deweloperskiej kluczowe znaczenie ma podział na grunty „w realizacji” czy też „w budowie” (na tych terenach trwa produkcja), „w przygotowaniu” (to grunty zakupione z niezbędnymi pozwoleniami albo dla których o te pozwolenia trzeba wystąpić) i na „grunty kontrolowane”. W tej ostatniej grupie znajdują się tereny, które nie są i być może nigdy nie będą własnością dewelopera, bo może się nie udać uzyskać dla nich odpowiednich pozwoleń czy decyzji.

"W bankach ziemi firm deweloperskich jest wiele gruntów, na których nie można od razu rozpocząć inwestycji mieszkaniowych. To często grunty bez pozwoleń na budowę, czasem nawet bez warunków zabudowy. Od zakupu działki do momentu wbicia przysłowiowej łopaty może minąć nawet kilka lat. W Polsce sam proces uzyskania decyzji o warunkach zabudowy trwa średnio od 2 do 3 lat, a poprzedza go uzyskanie decyzji środowiskowej – co zajmuje co najmniej rok. Kolejne 1,5 – 2,5 roku to przygotowanie projektu i pozyskanie pozwolenia na budowę" - powiedział Chojnacki.

Dodał, że pojęciem banku ziemi operuje się często bez podania, co właściwie się pod nim kryje i nie ma jednej metody raportowania, a niektóre firmy mogą zaliczać do banku grunty, które mają np. tylko zarezerwowane, co utrudnia ustalenie, jakie są realia rynkowe.

"Część firm notowanych na GPW zalicza do swojego banku ziemi tereny, które dopiero są przedmiotem transakcji i jeszcze mają innego właściciela. Jest to działanie związane z przyjętą przez daną firmę polityką informacyjną" - ocenił.

Portal ocenia, że mniejsze podmioty, które stanowią większość rynku w Polsce, często dysponują działkami zabezpieczonymi jedynie na kilka miesięcy naprzód, a taka sytuacja może prowadzić do przerw w realizacji inwestycji i ograniczać podaż nowych mieszkań.

"Na rynku działają również spółki, które w ogóle nie posiadają banku ziemi. Choć mogłoby się wydawać, że utrzymywanie niezabudowanej działki nie generuje kosztów, w rzeczywistości oznacza to zamrożenie kapitału. Dla mniejszych firm jest to istotne obciążenie. Nie mogą sobie pozwolić na inwestowanie w grunty, których nie są w stanie szybko zabudować" – dodała Ewa Palus, główny analityk Tabelaofert.pl. (PAP Biznes)

doa/ gor/

© Copyright
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu PAP Biznes chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.

Waluty

Waluta Kurs Zmiana
1 CHF 4,5630 0,20%
1 EUR 4,2634 0,32%
1 GBP 4,9376 -0,15%
100 JPY 2,5115 0,18%
1 USD 3,6137 0,13%