DZIEŃ NA RYNKACH: Na Wall Street wciąż duża zmienność, tym razem akcje mocno w dół

Czwartek na Wall Street zakończył się spadkami głównych indeksów, a inwestorzy oddali część zysków z historycznego rajdu obserwowanego podczas poprzedniej sesji po tym, jak prezydent Donald Trump ogłosił 90-dniowe odroczenie niektórych ze swoich "wzajemnych" ceł.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 2,50 proc., czyli o 1.014 punktów, do 39.593,66 pkt.
S&P 500 na koniec dnia spadł o 3,46 proc. i wyniósł 5.268,05 pkt.
Nasdaq Composite zniżkował o 4,31 proc. do 16.387,31 pkt.
Indeks spółek o średniej kapitalizacji Russell 2000 traci 4,60 proc. i wynosi 1.825,27 pkt.
Indeks VIX rośnie o 21,06 proc., do 40,70 pkt.
Prym wśród spadków wiodły Apple i Tesla, które zniżkowały odpowiednio o ponad 4 i 8 proc. Nvidia straciła prawie 7 proc., podczas gdy Meta Platforms spadła o około 7 proc.
Inwestorzy obawiają się, że nawet przy krótkiej przerwie w niektórych cłach, aktywność gospodarcza zostanie spowolniona przez wyróżnienie Chin przez Trumpa ze znacznie wyższą taryfą celną.
Straty w czwartek przyspieszyły po tym, jak Biały Dom potwierdził w czwartek CNBC, że skumulowana stawka celna na Chiny wyniesie w rzeczywistości 145 proc. Składa się na to nowe 125-procentowe cło na towary, oprócz 20-procentowej stawki nałożonej w odpowiedzi na kryzys związany z fentanylem.
Trump powiedział późnym popołudniem, że nie wyklucza przedłużenia przerwy w nałożeniu wyższych stawek celnych.
"Będziemy musieli zobaczyć, co się stanie w tym czasie" – powiedział Trump na posiedzeniu gabinetu.
Zawsze będą przejściowe trudności - ocenił prezydent USA Donald Trump, odnosząc się do chaosu na rynkach w związku z nałożonymi cłami. Zapewnił przy tym, że państwa składają Stanom Zjednoczonym świetne oferty handlowe i wyraził chęć zawarcia układu z Chinami.
Prezydent stwierdził, że "zawsze będą przejściowe trudności", lecz podkreślił, że był dumny z tego, że dzięki jego deklaracji rynki finansowe zaliczyły rzekomo "największy dzień w historii".
Pytany o czwartkowe ostre spadki na Wall Street powiedział jednak, że nie przyglądał się giełdzie, zaś minister finansów Scott Bessent dodał, że "nie widzi nic niezwykłego" i zapewnił, że w ciągu najbliższych 90 dni sytuacja co do ceł znacznie się wyklaruje.
Minister handlu Howard Lutnick przekonywał, że państwa całego świata składają obecnie "oferty, z którymi nigdy, przenigdy by nie wyszły, gdyby nie ruchy prezydenta, domagające się, by ludzie traktowali Stany Zjednoczone z szacunkiem".
Aktualnie obowiązujące taryfy obejmują 145 proc. cła na wszystkie towary z Chin, 25 proc. cła na aluminium, samochody, towary z Kanady i Meksyku nieobjęte umową między Stanami Zjednoczonymi, Meksykiem i Kanadą i 10 proc. opłaty na wszystkie inne towary importowane.
Czwartkowe ruchy rynkowe zmniejszają znaczną część zysków po historycznym wzroście w środę, kiedy to indeks S&P 500 wzrósł o ponad 9 proc., osiągając trzeci co do wielkości wzrost w ciągu jednego dnia od czasów II wojny światowej. Indeks Dow odnotował w środę największy procentowy wzrost od marca 2020 r., a Nasdaq największy jednodniowy wzrost od stycznia 2001 r. i drugi najlepszy dzień w historii.
Czwartkowe spadki na Wall Street analitycy przyjmują ze spokojem.
"Inwestorzy otrzeźwieli" – powiedziała Melissa Brown, dyrektor zarządzająca ds. badań stosowanych w SimCorp.
"Niepewność jest dużym problemem, ponieważ stopa 145 proc. może jutro być inną liczbą. Bardzo trudno jest nazwać dno lub szczyt, ponieważ rzeczy bardzo się zmieniły w narracji i percepcji inwestorów" - dodała.
Zmienność na rynkach nabrała rozpędu po tym, jak Trump ogłosił tymczasowy spadek stawek celnych dla większości krajów do 10 proc. na 90 dni. Kanada i Meksyk nie zostaną jednak obłożone dodatkowym 10 proc. cłem. Unia Europejska ogłosiła w czwartek podobną 90-dniową przerwę w opłatach na towary z USA.
Pomimo początkowego optymizmu w odpowiedzi na 90-dniową przerwę, analityków uważa, że rynek ciągle jeszcze będzie zmienny. Nawet przy opóźnieniu w niektórych cłach, podwyżka ceł w Chinach sprawia, że efektywna stawka celna jest na historycznie wysokim poziomie - wskazują eksperci Morgan Stanley.
"Opóźnienia pomagają, ale nie zmniejszają niepewności" – napisał w czwartkowej nocie Michael Gapen, główny ekonomista Morgan Stanley w USA.
Ceny konsumpcyjne (CPI - consumer price index) w USA w marcu wzrosły o 2,4 proc. w ujęciu rdr, a mdm spadły o 0,1 proc. Oczekiwano +2,5 proc. rdr i +0,1 proc. mdm. To pierwszy spadek CPI mdm od maja 2020 r.
Inflacja bazowa, czyli wskaźnik, który nie uwzględnia cen paliw i żywności, wzrosła o 0,1 proc. mdm i 2,8 proc. rdr. Oczekiwano +0,3 proc. mdm i +3,0 proc. rdr.
Miesiąc wcześniej CPI wzrósł o 0,2 proc. mdm, a rdr wzrósł o 2,8 proc. Bazowy CPI miesiąc wcześniej wzrósł o 0,3 proc. mdm i 3,0 proc. rdr.
Spadające ceny energii wsparły spadek dynamiki inflacji. Spadek cen benzyny o 6,3 proc. przyczynił się do 2,4-proc. spadku indeksu energii. Ceny żywności wzrosły o 0,4 proc. w ciągu miesiąca. Ceny jaj wzrosły o kolejne 5,9 proc. i są o 60,4 proc. wyższe niż rok temu.
Capital Economics szacuje, że inflacja osiągnie szczyt na poziomie ok. 4 proc. Rynki finansowe spodziewają się, że Fed wznowi obniżki stóp procentowych w czerwcu.
Przedstawiciele Rezerwy Federalnej USA są gotowi utrzymać główną stopę procentową na stałym poziomie, aby zminimalizować ryzyko, że cła prezydenta Donalda Trumpa wywołają trwały wzrost inflacji, nawet jeśli rynek pracy jeszcze bardziej się osłabi.
W publicznych komentarzach i wywiadach wielu przedstawicieli Fedu wysłało sygnał, że wykluczają obniżki stóp procentowych, które działałyby jako polisa ubezpieczeniowa na wypadek spowolnienia gospodarczego wywołanego cłami.
„To cisza przed burzą inflacyjną. Dostaniemy trochę wyższą inflację z powodu ceł. Widzimy dużo słabości w branży turystycznej, która moim zdaniem pogorszy się w ciągu tego roku” — powiedział David Kelly, główny strateg globalny w JPMorgan Asset Management, w Bloomberg Television.
„Dzisiejsze łagodniejsze niż oczekiwano dane CPI wydają się być zdezaktualizowane, biorąc pod uwagę duże zmiany w polityce handlowej, jakie zaszły w ostatnich dniach. W przyszłości Fed prawdopodobnie stanie przed trudnym wyborem, ponieważ wzrosty cen spowodowane cłami zaczną przekładać się na dane inflacyjne, a aktywność gosp. pozostanie słaba” — powiedziała Kay Haigh, globalna współszefowa ds. stałych dochodów i rozwiązań płynnościowych w Goldman Sachs Asset Management.
Na rynku ropy kontrakty na WTI na maj zniżkują o 3,64 proc. do 60,10 USD za baryłkę, a czerwcowe futures na Brent spadają o 3,24 proc. do 63,39 USD/b. (PAP Biznes)
pr/