Sektory cykliczne w Europie najbardziej narażone na ryzyko związane z cłami – Goldman Sachs (opinia)
Najbardziej narażone na ryzyko wynikające z rosnącej niepewności handlowej w Europie są sektory cykliczne, w tym motoryzacja – podano w raporcie Goldman Sachs. W ocenie analityków banku, nałożenie przez USA 10-proc. ceł na import ze strefy euro mógłby obniżyć dynamikę wzrostu PKB regionu o 1 pp.
„Sektory giełdowe, które są defensywne z wysokimi marżami, takie jak opieka zdrowotna, mają tendencję do mniejszych wahań w związku z niepewnością handlową. Sektory motoryzacyjne i cykliczne są generalnie najbardziej narażone na rosnącą niepewność handlową. Zwracamy uwagę, że GRANOLAS (największe spółki w Europie pod względem kapitalizacji, tj. GSK, Roche, ASML, Nestle, Novartis, Novo Nordisk, L'Oreal, LVMH, Astrazeneca, SAP, Sanofi – przyp. PAP), które ostatnio osiągały gorsze wyniki, mają tendencję do osiągania lepszych wyników, gdy wzrasta niepewność dotycząca polityki handlowej” – napisano w raporcie.
„Nasi ekonomiści szacują, że 10-proc. stawka celna na cały import z USA mogłaby obniżyć wzrost strefy euro o 1 pp. (zakładając pełny odwet). Biorąc pod uwagę, że prognozujemy już i tak niski wzrost EPS w Europie, w łatwy sposób wyeliminowałoby to wzrosty zysków w 2025 r. Nadal podoba nam się część z tego, co uważamy za bardziej niedowartościowane obszary defensywne, które zyskałyby w Europie na spadających rentownościach obligacji, takie jak telekomunikacja, odnawialne źródła energii i nieruchomości” – dodano.
Według analityków Goldman Sachs, niepewność związana z handlem już wywiera negatywny wpływ na perspektywy gospodarcze i giełdowe w strefie euro.
„Nasi ekonomiści konsekwentnie twierdzą, że niekoniecznie same taryfy mają znaczenie, ale raczej niepewność wokół polityki handlowej, która uderza we wzrost gospodarczy i intencje inwestycyjne. W naszych europejskich danych widzimy już pewne uderzenie w handel, jesteśmy poniżej konsensusu co do wzrostu PKB strefy euro w 2025 r. i poniżej wzrostu zysku na akcję (EPS) w Europie (spodziewamy się 3-proc. wzrostu EPS w 2025 r. w porównaniu z konsensusem rynkowym na poziomie 8 proc.)” – podano w publikacji.
„UE jest dużym partnerem handlowym USA, importu USA z UE wynosi ok. 15 proc. całkowitego importu. Maszyny oraz sprzęt, produkty farmaceutyczne i chemikalia stanowią największą część europejskiego eksportu do USA. Te rosnące ryzyka handlowe pojawiają się po tym, jak Europa odnotowała silne wyniki w ujęciu rocznym, ale w kontekście średnioterminowym Europa nie radziła sobie najlepiej. Wyceny są mocno dyskontowe w stosunku do USA (nawet po uwzględnieniu ekspozycji sektorowych), a pozycjonowanie w Europie jest niskie” – dodano.
W ocenie Goldman Sachs, inwestorzy są powszechnie pesymistycznie nastawieni do Europy.
„Z kolei akcje amerykańskie mogą okazać się bardziej podatne na ryzyko, jeśli inwestorzy uznają te taryfy za powód do ponownej oceny swoich założeń dotyczących ryzyka, jakie administracja USA jest skłonna podjąć w kontekście perspektyw wzrostu PKB i inflacji. W takim przypadku premie za ryzyko mogłyby wzrosnąć szerzej. Jest to interesujące w kontekście rynku amerykańskiego, który jest już wyceniany pod kątem doskonałego scenariusza, podczas gdy w przypadku Europy z pewnością nie jest to prawdą” – napisano.
„Napływy kapitału do Europy były w ostatnich latach wyjątkowo słabe. Wszystko to nie uchroni Europy przed wojną handlową, biorąc pod uwagę jej podatność na zagrożenia gospodarcze i rynkowe, ale naszym zdaniem ogranicza względne ryzyko spadkowe. Twierdziliśmy wcześniej, że inwestorzy powinni dywersyfikować portfele, a informacje o taryfach nie podważają tego poglądu. (…) Chcielibyśmy również zauważyć, że taryfy na Chiny były nieco mniejsze, niż się obawiano, a Europa ma dużą ekspozycję e na Chiny” – dodano. (PAP Biznes)
kek/ asa/