IV kw. 2022 r. to dobry czas na zakup obligacji w Europie – Zahn, Franklin Templeton (wywiad)

31631119_xxl.jpg

Europejskie krótkoterminowe papiery dłużne mają obecnie atrakcyjne wyceny i rentowności, więc IV kwartał 2022 roku to dobry czas na ich zakup - powiedział dyrektor ds. europejskiego rynku instrumentów o stałym dochodzie w Franklin Templeton, David Zahn.

„Uważamy, że warto przyjrzeć się europejskim krótkoterminowym, rządowym i korporacyjnym papierom dłużnym, które zapewnią najlepszy zysk w relacji do ryzyka, w ciągu najbliższych 12-18 miesięcy. I myślę, że te obligacje już wyceniają wiele z obecnych ryzyk. Otoczenie może stać się nieco niestabilne, ale w ciągu najbliższych dwóch lat prawdopodobnie będzie można spojrzeć wstecz i powiedzieć, że to był dobry czas na zakup długu w czwartym kwartale 2022 r. (…) Myślę, że w Europie tak naprawdę mamy bardzo atrakcyjne wyceny i rentowności, a nawet w przypadku państw gdzie są różnice w spreadach, to stwarza okazję” – powiedział Zahn.

„W poszukiwaniu okazji do inwestycji trzeba spoglądać na rynek po rynku. W Wielkiej Brytanii, na przykład, biorąc pod uwagę całą zmienność spowodowaną rynkiem obligacji skarbowych, widać, że obligacje korporacyjne przynoszą niewiarygodne zwroty. I znowu, to nie jest zrównoważone. Te rentowności będą musiały spaść. Dlatego myślę, że naprawdę warto szukać kraj po kraju i aktywo po aktywie, aby znaleźć najlepsze pomysły. To nie tak, że możesz po prostu powiedzieć: Idź, zrób tak i tak, to proste” – dodał.

Według Davida Zahna warto przyjrzeć się krótkoterminowym strategiom kredytowym i nowym podmiotom na tym rynku.

„W przypadku instrumentów o stałym dochodzie chodzi bardziej o przyjrzenie się nowym podmiotom wchodzącym na rynek instrumentów dłużnych, które faktycznie oferują okazje, a nie zawsze skupianie się na starszych podmiotach, tylko dlatego, że są większymi emitentami. (…) Inną ważną kwestią, na której warto się skupić, jest zrównoważone inwestowanie. Myślę, że jest to obszar, w którym zrobiliśmy wiele w zakresie zielonych obligacji, obligacji społecznych, zrównoważonych inwestycji w obligacje. Jest to trend, który będzie nadal masowo rósł w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Według mnie dopiero zacznie on dość mocno wpływać na rynki” - powiedział.

„Powiedziałbym, że jednym z najłatwiejszych sposobów wejścia na rynek jest prawdopodobnie spojrzenie na krótkoterminowe strategie kredytowe lub strategie zagregowane, które dają bardzo wysoki zysk. (…) Do tego trzeba spróbować wyłapać cały spread, który się rozszerza w Europie (różnice stóp procentowych w Polsce i w EU są znaczące i daje to dodatkowy zysk w postaci punktów swapowych) i można zbliżyć się do 9-10 proc. zwrotu, co jest całkiem atrakcyjne w porównaniu z tym, co można uzyskać w Polsce. Myślę więc, że jest to prawdopodobnie obszar, który inwestorzy powinni przynajmniej zbadać” - dodał.

W ocenie Davida Zahna szczyt zmienności na rynkach prawdopodobnie nastąpi w tym kwartale.

„Potem wydaje mi się, że zobaczymy, jak zmienność zacznie spadać. Jednak, aby dotrzeć się do tego mniej zmiennego środowiska, musimy wiedzieć, co się stanie z cenami energii, co stanie się ze stopami procentowymi. Wydaje mi się, że w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy powinniśmy zobaczyć, jak stopy proc. osiągną swoje szczyty, a potem prawdopodobnie powinniśmy zobaczyć, jak rynki zaczną się uspokajać. Wtedy zobaczymy bardziej uporządkowany rynek, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Warto pamiętać jednak, że kiedy występuje zmienność, pojawiają się też okazje. Dlatego też nie postrzegam zmienności jako złego stanu rzeczy, ponieważ daje ona możliwość kupowania aktywów po wycenach, których normalnie byśmy nie uświadczyli” - powiedział Zahn.

„Jeśli uważamy, że stopy proc. zbliżają się do szczytu, to uważam, że mieliśmy naprawdę zły rok dla instrumentów o stałym dochodzie. Jest mało prawdopodobne, że w przyszłym roku będzie tak samo. Myślę, że właściwie przyszły rok jest prawdopodobnie przyzwoitym rokiem dla rynku instrumentów o stałym dochodzie, ponieważ teraz generowane są wysokie rentowności, a następnie można ponownie spodziewać się dodatnich stóp zwrotu” - dodał.

David Zahn powiedział, że istnieje ryzyko, że banki centralne mogą przesadzić w zacieśnianiu polityki monetarnej.

„Spodziewam się, że w Stanach Zjednoczonych docelowa stopa proc. prawdopodobnie znajdzie się w przedziale 4,00-4,50 proc. W Europie prawdopodobnie zatrzymamy się na 2,00-2,50 proc., w Wielkiej Brytanii między 3,00 proc. a 3,50 proc. Największe banki centralne są w różnych miejscach tego cyklu. Wszystko sprowadza się do tego, jak szybko w zależności od kraju gospodarka zwolni i jak szybko inflacja zacznie spadać” - powiedział.

W ocenie dyrektora w Franklin Templeton Fed rozpocznie proces zacieśniania ilościowego szybciej od EBC.

„Myślę, że w EBC toczą się dyskusje, czy chcą zacząć zmniejszać bilans. Wydaje mi się, że jest to mało prawdopodobne, ponieważ są duże różnice spreadów między krajami, które są o wiele bardziej zmienne, niż można by się spodziewać. A przed nami jeszcze poznanie rezultatów rozmów koalicyjnych po włoskich wyborach. Pozostaje pytanie czy rząd sformuje się w taki sposób, aby EBC mógł nadal go wspierać. EBC będzie musiał nadal wspierać Hiszpanię, Włochy i Grecję, prawdopodobnie kupując w nich więcej niż w innych krajach poprzez reinwestycję. Jeśli chcieliby zatrzymać reinwestycje, nie mogliby tego zrobić. Musimy pamiętać, że EBC przestał skupować aktywa w czerwcu, więc mówienie o rozpoczęciu sprzedaży aktywów w październiku czy listopadzie wydaje się nieco przedwczesne” – powiedział.

„Jeśli w USA Fed zacznie sprzedawać posiadane aktywa może to wpłynąć na krzywą dochodowości, jakiekolwiek papiery sprzedadzą. Dlatego tutaj będziemy musieli być bardzo ostrożni. (…) Myślę, że Fed jest prawdopodobnie tym bankiem, który dokona ilościowego zacieśnienia. Po prostu potrzebujemy więcej szczegółów na temat dokładnej części krzywej, którą zamierzają wyprzedawać, a wtedy będziemy w stanie uzyskać lepszy ogólny obraz. Powinno to wywrzeć presję na wzrost rentowności papierów z dłuższego końca krzywej, ale nie spodziewamy się, że krzywa dochodowości się zmieni. Nie spodziewamy się, że krzywa dochodowości wróci do normalnego kształtu. Prawdopodobnie będzie ona wypłaszczona, a może pozostanie lekko odwrócona” – dodał.

David Zahn wskazywał, że nie będziemy mieli do czynienia z globalną recesją, tylko z okresem powolnego tempa wzrostu PKB na świecie.

„Stany Zjednoczone prawdopodobnie wejdą w recesję w przyszłym roku. Mamy więc dwie największe gospodarki w recesji, które wyjdą z niej również w przyszłym roku, co normalnie oznaczałoby, że lepiej trzymać się z dala od ryzykownych aktywów i inwestować w obligacje rządowe. Jednak uważamy, że obligacje bardzo wyprzedały się w tym roku. Mamy za sobą najgorszy rok od 50 lat i myślę, że obligacje zaczęły wyceniać już wiele z ryzyka recesji” – ocenił dyrektor w Franklin Templeton.

„Myślę, że w Europie inflacja spadnie. Wynika to m.in. z zewnętrznych wstrząsów. Prawdopodobnie za dwa lata inflacja wróci do 2 proc. W USA sytuacja jest bardziej złożona – obniżenie inflacji prawdopodobnie zajmie trochę więcej czasu, ponieważ wzrosty płac są znacznie wyższe. Z kolei Wielka Brytania sytuuje się trochę po środku. Mają wyższą inflację niż Europa i USA. To bardzo otwarta gospodarka, więc kiedy kurs funta spada, natychmiast ma to przełożenie na inflację. Natomiast płace nie rosną tak bardzo, a Bank Anglii podnosi stopy proc. nieco wolniej niż inne główne banki” – dodał.

Według Davida Zahna firmy w Europie są dobrze przygotowane na okres wyższych stóp procentowych.

„W Europie po stronie korporacyjnej dobrą wiadomością jest to, że w tym okresie niskich stóp procentowych przedsiębiorstwa bardzo dobrze wyliczają swoje zobowiązania. Nie ma więc wielkiej ilości papierów zapadających w ciągu najbliższych 12-18 miesięcy. Myślę więc, że większość korporacji tak naprawdę nie zmieni swojego finansowania w przewidywalnej przyszłości, ponieważ większość z nich nie potrzebuje pieniędzy do ok. 2024-2025 roku. Dlatego mogą poczekać i zobaczyć czy obecna zmienność rynkowa obniży się, czego właśnie się spodziewamy” – powiedział.

„Ryzyko idiosynkratyczne związane z kredytami korporacyjnymi może prawdopodobnie wzrosnąć. Dlatego to, co robimy w naszych portfelach, to większa dywersyfikacja. (…) Po prostu mamy w portfelu aktywa większej ilości firm” – dodał.

W ocenie dyrektora w Franklin Templeton na rynku są obecnie dość napięte wyceny instrumentów kredytowych.

„Mamy już dość napięte wyceny instrumentów kredytowych na rynku. To jeszcze nie jest kryzys, ale myślę, że zmierzamy do bardziej ekstremalnych wycen. W mojej ocenie warto skupić się na powolnym budowaniu pozycji kredytowych. Nie chodzi tu o rozpoczęcie skupowania tych papierów dłużnych z dnia na dzień, tylko w ciągu najbliższych kilku miesięcy lub kwartałów. Tak naprawdę sprowadza się to również do poglądu inwestora na to, jak będzie wyglądać recesja. Jeśli myśli, że będziemy mieli głęboką recesję, kredyt korporacyjny nie wycenia jej wystarczająco. Jeśli myśli, że będziemy mieć łagodną recesję, to jest ona już wystarczająco wyceniona” – powiedział Zahn.

Krzysztof Krześnicki (PAP Biznes)

kkr/ ana/

© Copyright
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu PAP Biznes chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.

Waluty

Waluta Kurs Zmiana
1 CHF 4,5868 0,41%
1 EUR 4,3036 0,19%
1 GBP 5,1383 0,22%
100 JPY 2,6485 0,72%
1 USD 3,9347 0,33%