Wiele przemawia za tym, żeby realizować moce jądrowe w miejscach po węglowych - Wrochna
Wiele przemawia za ideą, żeby w przyszłości realizować nowe elektrownie jądrowe w lokalizacjach dotychczasowych źródeł węglowych – ocenił pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Wojciech Wrochna.
Podkreślił, że nie chodzi o proste zastępowanie kotłów węglowych reaktorami, lecz o realizację inwestycji w miejscach korzystnych ze względu m.in. na dostępność sieci przesyłowych, perspektywę ciągłości pracy systemu pod względem dostarczenia mocy stabilizującej, a także zapewnianie atrakcyjnych miejsc pracy na terenach podlegających transformacji.
W poniedziałek pełnomocnik i wiceminister wystąpił na konferencji prasowej w Katowicach z szefową resortu Marzeną Czarnecką. Za jedno z kluczowych zadań uznał „całe wyzwanie, które czeka nas w związku z zapewnieniem bezpiecznych dostaw energii elektrycznej”.
„To w dużej mierze zadanie w zakresie regulacyjnym, legislacyjnym ministerstwa klimatu. Natomiast nadzorując spółki, w tym Polskie Sieci Elektroenergetyczne, odpowiedzialne za bezpieczeństwo pracy systemu elektroenergetycznego, będziemy służyć możliwym wsparciem, pomocą rekomendacjami, żeby zbudować bezpieczną przyszłość polskiej elektroenergetyki” – zadeklarował.
Minister Czarnecka była m.in. o krążący w branży pomysł na zmianę kompetencji obecnego pełnomocnika ds. strategicznej infrastruktury energetycznej – aby rozdzielić tę funkcję na dwa stanowiska obejmujące atom i sieci przesyłowe.
Odpowiadając szefowa MP zaznaczyła m.in., że Wrochna jest obecnie odpowiedzialny za szeroko rozumianą politykę, a więc nie tylko za inwestycje w spółce PEJ, ale za funkcjonowanie jako takiej energetyki jądrowej w Polsce. Dodatkowo ma kompetencje zarządcze w zakresie wykonywania praw z akcji w spółkach infrastruktury krytycznej, czyli w zakresie gazu, ropy, atomu i elektroenergetyki.
Wrochna z kolei odniósł się do pytania o postulowaną przez część środowisk naukowych, także w regionie, dekarbonizację energetyki poprzez zastępowanie w istniejących elektrowniach węglowych źródeł wytwórczych – źródłami jądrowymi.
Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej zaznaczył, że pomysł jedynie prostego zastąpienia kotła reaktorem „wydaje się bardzo futurystyczny”, natomiast idea wykorzystania lokalizacji elektrowni węglowych, aby stawiać tam elektrownie jądrowe, jest już w pewnym stopniu realizowana.
Jak mówił, np. Stany Zjednoczone prowadzą projekt Phoenix, którego Polska jest uczestnikiem, a który ma wspierać procesu przechodzenia z energetyki opartej na paliwach kopalnych na reaktory SMR, przy zachowaniu lokalnych miejsc pracy poprzez przekwalifikowanie pracowników.
„Uważamy, że to jest bardzo dobry kierunek dlatego, że technologicznie, technicznie w systemie, zastąpienie elektrowni węglowych elektrowniami jądrowymi ułatwia procesy inwestycyjne. Nie musimy budować potężnych linii, które będą wyprowadzać moc z tych elektrowni - one są już gotowe, więc to obniża koszty systemu i w konsekwencji ogólne koszty energii elektrycznej” – stwierdził.
„Kolejną rzeczą jest to, że z perspektywy ciągłości pracy systemu pozwala nam to na w miarę efektywne zagospodarowanie i wykorzystanie mocy węglowych tak długo, aż pojawi się energetyka jądrowa w systemie i w płynny sposób zastąpi możliwość dostarczenia mocy do systemu - z podkreśleniem mocy, a nie energii elektrycznej, bo tego potrzebujemy. Jeden i drugi typ elektrowni może pracować systemowo i stabilizować pracę systemu” – przypomniał.
Dodał, że jest to także dobre rozwiązanie dla regionu i kraju dlatego, że można w nim sprawnie zastępować pracę w szeroko rozumianym sektorze wydobycia i zagospodarowania węgla kamiennego, pracą w sektorze wysokorozwiniętej technologicznie energetyki jądrowej. „Korzyści same się tutaj nasuwają, więc tutaj chyba wszystko zmierza ku temu, aby to realizować” – podsumował.(PAP)
mtb/ ana/