Ceny ropy w USA spadają; Donald Trump chce ukarać Indie
Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają po tym, jak w środę osiągnęły najwyższy poziom od niemal 6 tygodni. Prezydent USA Donald Trump przymierza się do ukarania Indii za kupowanie rosyjskiej ropy - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na IX kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 69,89 USD, niżej o 0,16 proc.
Brent na ICE na IX jest wyceniana po 73,00 USD za baryłkę, po zniżce o 0,33 proc.
Prezydent USA Donald Trump poinformował w środę, że nałoży 25-procentowe. cła na towary z Indii i nieokreśloną "karę" za kupowanie rosyjskiej ropy naftowej.
Trump ogłosił swoją decyzję we wpisie na portalu społecznościowym Truth Social.
"Pamiętajmy, że choć Indie są naszymi przyjaciółmi, przez lata prowadziliśmy z nimi stosunkowo niewiele interesów, ponieważ ich cła są zdecydowanie za wysokie, jedne z najwyższych na świecie, a także mają najbardziej uciążliwe i nieznośne spośród wszystkich krajów pozafinansowe bariery handlowe" – napisał Donald Trump, uzasadniając wprowadzenie 25-procentowych ceł.
"Co więcej, zawsze kupowali zdecydowaną większość swojego sprzętu wojskowego od Rosji i są największym rosyjskim odbiorcą ENERGII, obok Chin, w czasie, gdy wszyscy chcą, aby Rosja ZAPRZESTAŁA ZABÓJSTW NA UKRAINIE — WSZYSTKO TO NIE JEST DOBRE!" – zaznaczył.
Donald Trump dodał, że poza cłami nałoży "karę" za ten proceder, choć nie ujawnił, w jakiej postaci.
"Współpraca handlowa Stanów Zjednoczonych z Indiami jest bardzo niewielka, a z Rosją niemal żadna" - ocenił Donald Trump.
"Nie obchodzi mnie, co Indie robią z Rosją. Jeśli o mnie chodzi, mogą wspólnie zatopić swoje wymarłe gospodarki" - napisał prezydent USA na swej platformie Truth Social.
We wtorek Donald Trump zapowiedział, że nałoży nowe sankcje na Rosję za 10 dni, jeśli w tym czasie Moskwa nie zawrze porozumienia o zakończeniu wojny. Przyznał jednak, że nie wie, czy to wpłynie na Rosję.
Amerykański prezydent ostrzegł przed cłami i "innymi problemami" jeśli nie zostanie osiągnięte zawieszenie broni.
Donald Trump dodał, że nie martwi się wpływem tego na rynek, sugerując, że USA mogłyby zwiększyć produkcje ropy.
Tymczasem zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu wzrosły aż o 7,70 mln baryłek, czyli o 1,84 proc., do 426,69 mln baryłek - poinformował amerykański Departament Energii (DoE) w swoim najnowszym raporcie.
Analitycy przypominają zaś, że jest coraz bliżej do spotkania krajów OPEC+ - w niedzielę odbędzie się wideokonferencja, podczas której państwa należące do tego sojuszu podejmą decyzję w sprawie swojej polityki produkcyjnej na wrzesień.
Oczekuje się, że kartel i jego sojusznicy kolejny raz podwyższą limit dostaw ropy. (PAP Biznes)
aj/ asa/