Profil:
EQUES Investment TFIDEBATA PAP BIZNES: Otoczenie makro wspierające dla giełd, szansa na wzrosty na koniec roku
Otoczenie makroekonomiczne jest wspierające dla aktywów ryzykownych i mimo utrzymujących się ryzyk jest szansa na zakończenie roku ze wzrostami na giełdach - uważają uczestnicy XXXVI debaty PAP Biznes „Strategie rynkowe TFI”.
W XXXVI debacie "Strategie rynkowe TFI: perspektywy, wyzwania, zagrożenia" zorganizowanej przez PAP Biznes udział wzięli przedstawiciele PKO TFI, Quercus TFI, Santander TFI, EQUES Investment TFI, a także TFI PZU.
Sebastian Buczek, prezes zarządu Quercus TFI wskazywał, że 2024 r. jest lepszy niż zakładano dla inwestorów i jest szansa na udaną końcówkę roku.
„III kw. jest zaskakująco pozytywny na rynkach finansowych. Jest znacznie powyżej naszych oczekiwań, my przed sezonem wakacyjnym zakładaliśmy, że może być różnie i że może dojść do wahań. Jednak sytuacja rozegrała się według najlepszego scenariusza, to znaczy, że rynek w USA mierzony indeksem S&P 500 jest na szczycie wszech czasów. (…) Rozwój wydarzeń w III kw. był najlepszy z możliwych, a rynki zrobiły więcej niż oczekiwano” – powiedział Buczek.
„Teraz wchodzimy w IV kw. i jeśli miałoby się zadziać coś nerwowego, to w zasadzie można powiedzieć, że niedźwiedzie mają tylko październik, zwłaszcza pierwsza połowa, bowiem jest on takim miesiącem, w którym dochodzi do różnego rodzaju wydarzeń na rynkach, ale tego czasu jest coraz mniej. Statystycznie listopad i grudzień to miesiące dobre, ceny akcji rosną, dyskontując wydarzenia, które mogą mieć miejsce w 2025 r. Tutaj trudno oczekiwać, żeby coś nerwowego się zadziało w tych miesiącach, szczególnie, że będziemy już po wyborach w USA. Niedźwiedziom zostało mało czasu, a w listopadzie, grudniu jesteśmy pozytywnie nastawieni. Zakładamy, że cały 2024 r. będziemy kończyli w dobrych nastrojach. Będzie to drugi rok z rzędu kiedy inwestorzy zarabiają bardzo dobrze, stopy wzrostu ze wszystkich klas aktywów są bardzo satysfakcjonujące i będzie to dobry podkład pod dalszy przepływ środków z banków do funduszy inwestycyjnych w 2025 r.” – dodał.
W ocenie Sebastiana Buczka wydaje się, że nic inwestorów nie może zaskoczyć w najbliższym czasie, choć korekty mogą się zdarzyć.
„Jeśli chodzi o czynniki ryzyka, to niewiele się zmienia. Z nam bliskich, to wojna w Ukrainie, druga sprawa to wybory w USA. Ich termin już się zbliża, stąd nowe pomysły od kandydatów, które mogą wzbudzić niepokój na rynkach, już się ograniczają. W ostatnich tygodniach nieco wzrosło ryzyko związane z wydarzeniami na Bliskim Wschodzie, że będzie coś większego niż konflikt lokalny, ale nie jest to scenariusz bazowy, że przerodzi się to w wojnę regionalną. Cały czas są napięcia USA-Chiny, ale to nic nowego. (…) Ostatnie dwa miesiące powinny być pozytywne, jeśli nie pojawi się jakiś czarny łabędź, to rynki nie powinny być zaskoczone” – powiedział.
Jarosław Leśniczak, dyrektor Biura Alokacji i Instrumentów Dłużnych TFI PZU, ocenił, że środowisko jest wspierające dla rynków.
„Naszym zdaniem otoczenie gospodarcze jest nadal sprzyjające rynkom finansowym. Mamy do czynienia z tzw. sweet spotem. (…) Pozytywne otoczenie polega na tym, że mamy do czynienia ze wzrostem gospodarczym, nie na tyle mocnym, żeby powodował presję inflacyjną, ale nie na tyle słabym, że mamy do czynienia z recesją. Akcje w wielu obszarach poprawiają swoje wyniki, w ostatnich kwartałach zaskakują pozytywnie” – powiedział Leśniczak.
„Wybory w USA mają potencjał do bycia wydarzeniem na rynkach finansowych, zwłaszcza w scenariuszu ryzyka. Poglądy gospodarcze kandydatów są spolaryzowane, zwycięstwo Donalda Trumpa może być ryzykiem dla obligacji, bowiem jego rządy mogą się wiązać z wyższą inflacją przez podnoszenie ceł, a wygrana Kamali Harris może być ryzykiem dla akcji, bowiem mówi o podnoszeniu podatków dla korporacji i demopolizacji Big Techów, więc co może być gorszego dla wycen, niż niższe zyski dla akcjonariuszy, ale są to scenariusze skrajne. Bardziej prawdopodobne są scenariusze podziału Kongresu, gdzie wygrany kandydat nie będzie mógł przeprowadzić zapowiadanych zmian. W szczególności to dotyczy podwyżki podatków zapowiadanej przez Kamalę Harris, do tego potrzebne jest pełne poparcie Kongresu, co przy obecnych sondażach może nie być możliwe. Donald Trump bardziej może namieszać w polityce zagranicznej, która jest bardziej w gestii prezydenta. Scenariuszem bazowym jest to, że to otoczenie jest korzystne zarówno dla akcji, jak i obligacji” – dodał.
Tomasz Korab, prezes zarządu EQUES Investment TFI uważa, że prognozy dla zysków spółek są optymistyczne.
„Możemy mieć sytuację wyjątkową, w której mamy obniżki stóp proc. i jednocześnie rosnącą gospodarkę. Dlaczego o tym mówimy? Bo zwykle ze wzrostem gospodarki wiąże się wzrost zysków. Te zyski rosną cały czas, dlatego giełda rośnie i jest na szczytach. Prognozy dla zysków są optymistyczne i jeszcze obniży nam się stopa, czyli stopa dyskonta spadnie, stąd alternatywne aktywa będą mniej atrakcyjne, stąd daje nam to środowisko jakie mamy, czyli rekordy na indeksach w USA” – powiedział Korab.
„Rząd Chin próbuje i próbował różnych środków stymulacyjnych, które w krótkim terminie mogą przynieść efekty. Na rynku akcji tym bardziej, bo tamtejszy rynek był kolokwialnie mówiąc jednym z najbardziej zczołganych mocno. Nie tylko my widzimy to nastawienie do Chin, indeksy są nisko, to mamy dużo krótkich pozycji, niedoważenia w portfelach, dlatego czasami nawet niezbyt znacząca informacja może taką korektę spowodować, co właśnie obserwowaliśmy” – dodał.
Jacek Grel, kierownik ds. alokacji aktywów i zarządzający funduszami Santander TFI ocenił, że to otoczenie jest pozytywne dla aktywów ryzykownych.
„Defensywne cięcie stóp proc. z powodu pogarszającego się makro byłoby negatywnym scenariuszem dla aktywów ryzykownych i rynków akcji, które w USA są na szczytach. Jeśli jest to cięcie prewencyjne, gdzie bank tnie stopy, bo może, a nie dlatego, że musi, to wchodzimy w cykl luzowania polityki monetarnej” – powiedział Grel.
„Bazowy scenariusz jest taki, że zyski spółek rosną, co jest głównym czynnikiem dla spółek akcyjnych; mamy cięcia stóp proc., czyli otoczenie płynnościowe się poprawia; gospodarka zwalnia, ale nie ma zapaści. Gospodarka USA zaskakuje pozytywnie, ale dużo jest niepewności, jest dużo sprzecznych sygnałów. Zyski i dochody przedsiębiorstw są bardzo dobre, są rewidowane w górę, ale prognozy dla rynku pracy są rewidowane w dół. (…) Trzymamy się tego, że jest to otoczenie pozytywne dla aktywów ryzykownych” – dodał.
Według Jacka Grela w nowych bodźcach stymulacyjnych w Chinach można upatrywać nowego impulsu, który sprawi, że rynki wschodzące (EM) zaczną sobie radzić lepiej.
„Wydaje się, że wydarzenia z Chin sporo namieszały i zmieniły. Widać było po reakcji rynków, że to było spore zaskoczenie dla wielu. Może te pojedyncze pomysły, które są proponowane nie są rewolucyjne, ale w całości i przez fakt kto je przedstawia, czyli nie tylko bank centralny, ale Politbiuro. (…) To pokazuje, że gospodarka jest oczkiem uwagi wszystkich w Chinach, reputacja partii została postawiona na szali, więc wydaje się, że jest to coś większego niż zwykle. Ostatnio Chiny były zapomniane i nielubiane przez zachodnich inwestorów, pojawiały się tezy o nieinwestowalności Chin. (…) Wydaje się, że ten impuls może potrwać dłużej, co może pomóc Chinom, regionowi i Japonii” – powiedział.
„Póki co EM to fajna klasa aktywów, która ma sporo do nadrobienia, ale nie nie doważałbym rynków rozwiniętych. Ta fala adopcji technologicznej, która się rozlewa przez świat, dzieje się głównie w USA i tam warto być zainwestowanym, jeśli chcemy w tym uczestniczyć. Przez obniżki stóp proc. wszędzie mamy pole do wzrostów. Niepokoić może duża zgodność co do tego, gdzie zmierzamy i jak sytuacja wygląda. (…) Jest w wiele ryzyk, ale scenariusz bazowy jest pozytywny, dokładając impuls chiński, to EM mają co nadrabiać” – dodał.
Według Grela jesteśmy na wczesnym etapie wdrażania zmian związanych ze sztuczną inteligencją.
„Ostatnio mieliśmy taki moment zawahania, mieliśmy wcześniej okres sporych wzrostów, wyceny pozytywnych scenariuszy i zakładania bardzo pozytywnych scenariuszy przychodów, zwłaszcza dla Nvidii, która jest symbolem trendu związanego z AI. Mamy już prawie dwa lata od pojawienia się Chatu GPT. Od tego czasu cena akcji Nvidii się powiększyła wielokrotnie. Mamy duże inwestycje, ale uważam, że trend AI jest jeszcze na wczesnym etapie, ale może dotknąć każdego sektora. Jeśli będzie dobrze zaimplementowana i dowiezie to co obiecuje, to będzie miała większe przełożenie na gospodarkę, zyski i społeczeństwo niż komórki i internet” – wskazywał.
Rafał Matulewicz, wiceprezes PKO TFI wskazywał, że rynki finansowe szybko mogą zmienić swoje oblicze.
„W III kw. przypomnieliśmy sobie jak powiązane są rynki finansowe w XXI wieku. Pięć razy wartość ekonomii to kapitalizacja rynków finansowych publicznych i niepublicznych. Tym samym jakiekolwiek zachowania związane z technikaliami rynku finansowego mogą mieć istotny wpływ na makroekonomię i politykę gospodarczą” – powiedział.
„Ścieżka tzw. sweet spotu wydaje się być w cenie. Czy obniżki stóp proc. ze strony banków centralnych są świetnym momentem do zakupu? One pomagają uzasadnić wyceny i ścieżkę miękkiego lądowania, zakładając, że cięcia stóp proc. są bardziej pod procesy dezinflacyjne niż recesyjne. Obniżki stóp proc. niekoniecznie pomogą wszystkim sektorom. Te, które mają problemy strukturalne, będą je miały dalej. Wynikają one z wielu powodów jak brak popytu na ich produkty, wielkich procesów regionalizacjych na świecie. Aby wiedzieć, czy kondycja gosp. i rynków będzie cały czas dobra, to należy monitorować politykę fiskalną, czy będzie cały czas ekspansywna i jakie będą jej dynamiki w kolejnych kwartałach, bowiem to ona była gwarantem sukcesu w poprzednich latach” – dodał. (PAP Biznes)
kkr/ ana/