Polska za opóźnieniem unijnego zakazu aut spalinowych - Hennig-Kloska, MKiŚ
Polska wspierała głosy w UE, by przesuwać terminy dotyczące dekarbonizacji unijnego transportu - poinformowała ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, odnosząc się do apelu kanclerza Niemiec o odroczenie terminu wprowadzenia zakazu rejestracji nowych pojazdów spalinowych w UE, wyznaczonego na rok 2035. W środę odbywa się w Kopenhadze nieformalne spotkanie przywódców UE, na którym kanclerz może poruszyć ten temat.
"Polska wielokrotnie mówiła, że ten postęp dekarbonizacji w obszarze transportu jest najtrudniejszy, wiele krajów zgłasza trudności w deklarowaniu postępów, z uwagi też na dopiero postępy na poziomie infrastruktury, ale też koszty nowych technologii. Wspieraliśmy ten głos na poziomie Unii Europejskiej, by te daty przesuwać" - powiedziała na briefingu po posiedzeniu rządu Hennig-Kloska.
1 października w Kopenhadze odbędzie nieformalne spotkanie przywódców państw i rządów UE, czyli nieformalna Rada Europejska. Na spotkaniach tego typu nie są podejmowane żadne formalne decyzje, a jedynie nieformalne dyskusje ew. poprzedzające takie decyzje.
Według doniesień medialnych, kanclerz Niemiec Friedrich Merz zapowiedział w piątek, że ma zamiar nawiązać do kwestii unijnego zakazu aut spalinowych podczas nieformalnego szczytu UE w Kopenhadze; wcześniej apelował o rozluźnienie tego zakazu.
W 2022 r. postanowiono, że auta spalinowe nie będą mogły być rejestrowane w UE począwszy od 2035 r. w związku z koniecznością ograniczania emisji CO2 w transporcie. (PAP Biznes)
jz/ osz/