W USA ceny ropy spadają; na rynkach ropy spodziewana duża nadwyżka surowca
Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają, a analitycy wieszczą dużą nadwyżkę surowca na rynkach z obliczu wojny handlowej na świecie. Na razie inwestorzy oceniają najnowsze działania USA dotyczące ceł, a także "konstruktywne" rozmowy między Waszyngtonem a Iranem - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na V kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 61,35 USD, niżej o 0,24 proc.
Brent na ICE na VI jest wyceniana po 64,63 USD za baryłkę, po zniżce o 0,20 proc.
Inwestorzy oceniają ostatnie decyzje amerykańskiej administracji, która z listy artykułów objętych nowymi dwustronnymi cłami ogłoszonymi przez prezydenta USA Donalda Trumpa wyłączyła smartfony, komputery i inne urządzenia elektroniczne.
Z ceł zwolniono też twarde dyski, procesory do komputerów i mikroczipy.
Ogółem z ceł wyłączonych zostało około 20 artykułów elektroniki i technologii, które są produkowane poza Stanami Zjednoczonymi, w tym smartfony, komputery, półprzewodniki, panele słoneczne czy ekrany LCD. Stanowią one największą część towarów importowanych do USA z Chin pod względem wartości.
Tymczasem na rynki może napłynąć więcej ropy naftowej, jeśli uda się złagodzić napięcia pomiędzy USA a Iranem.
Amerykański minister ds. energii Chris Wright oznajmił w piątek, że USA są gotowe nadal zwiększać presję na Iran w sprawie ograniczenia programu nuklearnego tego kraju.
Przedstawiciel władz w Waszyngtonie złożył tę deklarację w przeddzień spotkania delegacji obu państw w Omanie.
Tymczasem sobotnie rozmowy amerykańskiego specjalnego wysłannika Steve'a Witkoffa z szefem MSZ Iranu Abbasem Aragczim w Omanie były bardzo pozytywne i konstruktywne, a także stanowiły krok naprzód w kierunku osiągnięcia porozumienia - tak przynajmniej podano w komunikacie Białego Domu.
Potwierdzono też, że do kolejnych rozmów ma dojść w przyszłą sobotę.
O pozytywnym tonie po rozmowach mówił też szef MSZ Iranu, który ocenił, że władzom Stanów Zjednoczonych zależy na możliwie szybkim osiągnięciu porozumienia.
W wywiadzie dla irańskiej telewizji po sobotnich negocjacjach nie sprecyzował jednak, o czym dokładnie rozmawiano w stolicy Omanu. Powiedział jedynie, że strony są "bardzo bliskie" ustalenia zakresu przyszłych negocjacji.
Tymczasem analitycy Goldman Sachs Group Inc. prognozują, że światowy rynek ropy naftowej będzie musiał zmierzyć sie w tym i w przyszłym roku z "dużymi nadwyżkami" surowca, gdyż wojna handlowa negatywnie wpłynie na popyt na energię, a kraje OPEC+ łagodzą ograniczenia związane z dostawami ropy.
Analitycy GS oczekują, że w w 2025 r. na światowym rynku ropy naftowej będzie jej nadmiar w wysokości 800 tys. baryłek dziennie, a w 2026 r. nadwyżka surowca na globalnych rynkach wyniesie już 1,4 mln baryłek ropy dziennie.
"Chociaż rynek już uwzględnił w cenach pewne zwyżki podaży ropy, to spodziewamy się dużych nadwyżek surowca w 2025 i 2026 r., co dodatkowo obciąży ceny ropy" - wskazują analitycy Goldman Sachs w rynkowej nocie.
Dodają, że średnia cena ropy Brent na koniec tego roku wyniesie 63 USD.
Wojna handlowa, a szczególnie konfrontacja między USA a Chinami, podsyciła na rynkach obawy przed globalną recesją, która zaszkodziłaby popytowi na energię na świecie.
Do tego nioczekiwana decyzja krajów sojuszu OPEC+ o szybszym, niż się spodziewano, zwiększaniu dostaw ropy z tej grupy państw, zwiększa pesymizm na rynkach co do rosnącej nadpodaży surowca. (PAP Biznes)
aj/ gor/