Dane pozytywnie zaskakują, w IV kw. '24 tempo wzrostu gosp. Polski przyspieszy - Pachucki, PZU (wywiad)
Dane z polskiej gospodarki za październik i listopad pozytywnie zaskoczyły i sugerują, że w IV kw. 2024 r. tempo wzrostu gospodarczego Polski przyspieszy względem wyniku w III kw. - ocenia główny ekonomista PZU, Dawid Pachucki. Jego zdaniem, w 2025 r. polska gospodarka powinna rosnąć powyżej potencjału.
"Zarówno dane za październik, jak i za listopad pozytywnie zaskoczyły i wydaje się, że obraz gospodarki w IV kw. będzie lepszy niż w III kw. Dane o sprzedaży detalicznej w listopadzie były zaskakująco wysokie – nasza prognoza była wyższa od konsensusu, a dane były jeszcze lepsze. W przypadku produkcji sprzedanej spodziewaliśmy się wyniku poniżej konsensusu – była to kwestia dni roboczych. Niemniej patrząc na dane po wyeliminowaniu czynników sezonowych to mieliśmy wzrost rdr" - powiedział PAP Biznes Pachucki.
"Generalnie dane pokazują, że wzrost PKB w IV kw. powinien przyspieszyć względem wyniku w III kw., który był bardzo słaby – zarówno jeśli chodzi o poziom, jak i strukturę. Czekamy jeszcze na dane za grudzień, ale w oparciu o to, co do tej pory wiemy, podtrzymujemy ostatnią prognozę, że w tym roku mamy szansę na wzrost o ok. 3 proc. – a nawet jeśli będzie poniżej, to powinno być to niewiele mniej. Oznacza to, że tempo wzrostu w IV kw. w ujęciu rdr może być o ok. 1,0 pkt. proc. wyższe niż w III kw." - dodał.
Główny ekonomista PZU prognozuje, że w przyszłym roku tempo wzrostu polskiej gospodarki przyspieszy do prawie 4 proc.
"Zakładany, że tempo wzrostu w przyszłym roku przyspieszy do prawie 4,0 proc. – nasza formalna prognoza to 3,9 proc. Jest też szansa, że przekroczymy 4,0 proc., generalnie polska gospodarka powinna rosnąć w 2025 r. powyżej potencjału. Nasz optymizm wynika głównie z inwestycji, patrząc na to, co dzieje się w środkach unijnych" - ocenił Pachucki.
"Kontraktacja postępuje, powoli zaczyna też rozpędzać się napływ środków do realnej gospodarki, mierzony wnioskami o płatności z funduszy strukturalnych. Dodatkowo mamy całkiem spory napływ środków z KPO. W naszej prognozie zakładamy, że inwestycje w ujęciu realnym mogą wzrosnąć w przyszłym roku nawet o 8 proc." - dodał.
Pachucki wskazuje, że odbicie inwestycji powinno też mieć pozytywny wpływ na nastroje konsumentów.
"To powinno z jednej strony pomóc PKB, a z drugiej – złagodzić napięcia, które w tej chwili obserwujemy po stronie gospodarstw domowych. Patrząc na badania ankietowe GUS widać, że gospodarstwa domowe obawiają się, że bezrobocie może rosnąć, choć dane tego zupełnie nie potwierdzają. Kolejne miesiące przynoszą rekordowo niskie odczyty stopy bezrobocia. Niemniej te obawy mogą powodować, że pomimo bardzo dobrej sytuacji na rynku pracy, czy to pod względem stopy bezrobocia czy płac w ujęciu realnym, gospodarstwa domowe mogą trochę więcej oszczędzać i dlatego konsumpcja nie rośnie tak mocno, jak by mogła" - powiedział ekonomista.
"Jeśli wraz z odbiciem inwestycji te obawy wygasną, to wydaje się, że popyt konsumpcyjny powinien trochę przyspieszyć. Nie zakładamy jednak dużego boomu, przestrzeń do oszczędności wciąż istnieje – konsumpcja, naszym zdaniem, przyspieszy w przyszłym roku, ale nie będzie to bardzo duża zmiana względem tegorocznej dynamiki" - dodał.
Ekonomista ocenia, że wraz ze spadkiem inflacji w drugiej połowie przyszłego roku powinna pojawić się przestrzeń do obniżek stóp procentowych.
"Zakładamy, że szczyt inflacji nastąpi w I kw. – najprawdopodobniej CPI przebije poziomy, które obserwujemy w IV kw., jest ryzyko, że wskaźnik cen wzrośnie nawet powyżej 5,5 proc. Potem inflacja powinna obniżać się i pewnie na przełomie III-IV kw. CPI powinien spaść w okolice 3,0 proc. Na zbliżonym poziomie powinniśmy też zakończyć 2025 r." - powiedział PAP Biznes Pachucki.
"Powinno to dać przestrzeń do podjęcia decyzji o cięciu stóp procentowych – pewnie nie zobaczymy obniżki już w marcu, ale cięcia w drugiej połowie są bazowym scenariuszem. Zakładamy, że RPP obetnie stopy łącznie o 75 pb w 2025 r." - dodał.
Patrycja Sikora (PAP Biznes)
pat/ asa/