Fundusz w ustawie wiatrakowej to przełom w partycypacji społeczeństwa w transformacji - PSEW (opinia)
Wprowadzenie funduszu dla mieszkańców w tzw. ustawie wiatrakowej to przełom w podejściu do partycypacji społecznej w transformacji energetycznej - ocenił PSEW. Dodał, że dzięki zastosowaniu tego systemu zamiast systemu prosumenta wirtualnego mieszkańcy zyskają prostszy mechanizm wsparcia, powiązany bezpośrednio z obecnością turbin wiatrowych w gminie.

"W proponowanych zapisach odchodzi się od kosztownego i trudnego w realizacji modelu, w którym mieszkańcy musieli najpierw sfinansować część budowy wiatraka (10 – 15 tys. zł), by uzyskać korzyści (np. niższe rachunki za prąd), na rzecz systemu wsparcia finansowanego z funduszy inwestorów" - napisał PSEW w komentarzu do ustawy.
Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW) dodało, że z punktu widzenia inwestorów będzie to bardziej kosztowny mechanizm, gdyż w całości będzie on przez nich finansowany, niemniej jednak takie podejście przyniesie większe korzyści lokalnym społecznościom z uwagi na równomierne i szerokie objęcie nim większej grupy mieszkańców – nie tylko tych, którzy mogą sobie pozwolić na wkład własny.
Jednak stowarzyszenie uważa, że potrzebne jest doprecyzowanie zapisów ustawy.
"Za rozsądne uważamy wskazanie beneficjentów funduszu niezależnie od granic administracyjnych, aby nie ograniczać się wyłącznie do mieszkańców, którzy żyją w gminie, w której zlokalizowana jest inwestycja. To krok w stronę większej akceptacji dla energetyki wiatrowej" - powiedział cytowany w informacji Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
W trakcie prac sejmowych nad projektem wprowadzono system korzyści dla mieszkańców okolic farm wiatrowych. Inwestor będzie wpłacał co roku na fundusz partycypacyjny 20 tys. zł, waloryzowane wskaźnikiem inflacji od każdego megawata mocy zainstalowanej. Środki przeznaczane będą na wypłaty dla właścicieli budynków mieszkalnych, budynków o funkcji mieszanej i lokali mieszkalnych znajdujących się w odległości do 1000 metrów od wiatraków. Kwota wypłacana beneficjentom będzie stanowić iloraz wartości środków zgromadzonych w funduszu partycypacyjnym i łącznej liczby beneficjentów funduszu.
Wypłacone środki nie będą mogły być wyższe niż 20 tys. zł rocznie dla danego beneficjenta. Jeśli na rachunku funduszu pozostaną niewykorzystane środki (po rozdzieleniu pieniędzy między beneficjentami), to będą mogły one trafić do gminy.
W czwartek szefowa MKiŚ Paulina Hennig-Kloska zaapelowała do prezydenta Andrzeja Dudy o podpis pod ustawą, zaznaczając, że jeżeli chce on zapewnić niskie ceny energii, to powinien podpisać ustawę wiatrakową.
W środę wieczorem Sejm uchwalił nowelizację tzw. ustawy wiatrakowej, która m.in. zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. W ustawie znalazły się też przepisy ws. zamrożenia cen energii do końca roku na poziomie 500 zł netto za MWh. Obecnie mrożenie obowiązuje do końca września.
W środę przed głosowaniem w Sejmie prezydent Andrzej Duda ocenił w Hadze, że "wrzucając" do nowelizacji ustawy wiatrakowej poprawkę ws. mrożenia cen energii, premier Donald Tusk próbuje wymusić jego podpis pod ustawą. (PAP Biznes)
jz/ gor/