Podczas środowej rozprawy sędziowie Sądu Najwyższego USA sceptyczni wobec ceł Trumpa

Większość sędziów Sądu Najwyższego wyrażało podczas środowej rozprawy sceptycyzm co do uprawnień prezydenta Donalda Trumpa do nałożenia większości ceł na towary z niemal wszystkich państw świata. Decyzja w tej sprawie zapadnie w późniejszym terminie.


Sąd Najwyższy wysłuchał w środę racji stron w przełomowej sprawie dotyczącej prawa prezydenta do nakładania ceł na podstawie ustawy IEEPA (International Emergency Economic Powers Act), pozwalającej na wprowadzanie sankcji i innych środków gospodarczych w odpowiedzi na nadzwyczajne i wyjątkowe zagrożenia. Sprawa dotyczy taryf nałożonych przez Trumpa na produkty z niemal wszystkich państw świata. Prezydent argumentował podjęcie takich decyzji wyjątkowym zagrożeniem w postaci trwałego deficytu handlowego.

Dwa sądy niższych instancji uznały cła nałożone przez Trumpa za nielegalne, a pytania i komentarze, czynione przez większość sędziów Sądu Najwyższego, sugerowały, że przychylają się do podobnego poglądu.

Neal Katyal, prawnik reprezentujący przedsiębiorców-importerów, którzy wnieśli skargę na cła Trumpa, przekonywał, że cła są podatkiem, a Kongres, do którego należą kompetencje w zakresie wprowadzania podatków, nie mógł i nie dał prezydentowi uprawnień do nakładania ceł na cały świat.

"To sprowadza się do zdrowego rozsądku. To po prostu nieprawdopodobne, że uchwalając IEEPA, Kongres przyznał prezydentowi władzę do gruntownej przebudowy całego systemu celnego i amerykańskiej gospodarki, pozwalając mu na ustalanie i zmianę taryf na dowolny produkt z dowolnego kraju, w dowolnym czasie" - powiedział Katyal.

"To jest mechanizm jednokierunkowy. Nigdy nie odzyskamy tej władzy, jeśli rząd wygra tę sprawę" - dodał.

Przedstawiciel administracji Trumpa, były osobisty prawnik prezydenta, John Sauer, twierdził z kolei, że Trump miał prawo do nakładania ceł, ponieważ leży to w jego uprawnieniach do prowadzenia polityki zagranicznej, a nakładane cła nie są tak naprawdę podatkiem. Sauer przekonywał, że mają one charakter regulacyjny, a ich celem nie jest zapewnienie wpływów do budżetu. Dowodził w ten sposób, że nie chodzi w nich o nakładanie podatku, co jest konstytucyjnym uprawnieniem Kongresu. Jego zdaniem, cła działałby najlepiej, gdyby nie generowały w ogóle przychodów, lecz zmieniły bilans handlu zagranicznego (ograniczyły import).

Sędziowie - w tym prezes sądu, konserwatysta John Roberts - odpowiadali, że prezydent miał w tym celu inne narzędzia, np. embarga i kwoty, które nie nakładałyby podatków na Amerykanów. Inny konserwatywny sędzia, Neil Gorsuch, zwracał uwagę na niebezpieczeństwo związane z przyznawaniem przez Kongres własnych uprawnień prezydentowi (w tym przypadku nakładania ceł) i to, że parlament - w praktyce - nie może ich odebrać z powrotem ze względu na prezydenckie prawo weta.

Znaczna część dyskusji skupiała się na kwestiach semantycznych dotyczących ustawy IEEPA, na którą powołał się Trump, nakładając swoje cła. W szczególności chodziło o to, czy zawarty w ustawie zapis, przyznający prezydentowi prawo do "regulacji (...) importu", zawiera w sobie również prawo do nakładania ceł. Wielu sędziów - wszystkie trzy liberalne sędzie, a także dwoje konserwatystów, prezes sądu John Roberts i Amy Coney Barrett - wydawało się nastawionych sceptycznie do argumentów administracji, reprezentowanej przez prawnika Johna Sauera.

Kilkoro sędziów przyznawało, przepytując przedstawicieli powodów, że mają oni solidne argumenty. Sędzia Barrett podkreśliła jednak, że gdyby cła zostały unieważnione przez sąd, rezultatem byłby "bałagan", związany ze zwrotem pieniędzy pobranych przez państwo z ceł. Katyal przyznał, że to prawda, lecz nie powinno być to przeszkodą do ich pozostawienia. Zarówno on, jak i sędziowie sugerowali też, że Trump mógłby nałożyć cła, korzystając z innych uprawnień, niż IEEPA, choć ten proces byłby bardziej skomplikowany, dłuższy i miał ograniczony charakter.

Środowa ponaddwugodzinna rozprawa w Sądzie Najwyższym, zgodnie z oczekiwaniami, nie przyniosła rozstrzygnięcia. Teoretycznie, Sąd może wydać orzeczenie w dowolnym czasie. Zwykle orzeczenia wydawane są w czerwcu, lecz obecna sprawa prowadzona jest w przyspieszonym tempie. Według wpływowego bloga poświęconego Sądowi Najwyższemu, SCOTUS Blog, decyzja zapadnie prawdopodobnie przed Bożym Narodzeniem.

Prezydent USA Donald Trump wielokrotnie dotąd przekonywał, że sprawa przed sądem, dotycząca ceł, jest jedną z najważniejszych w historii, a jego przegrana będzie oznaczać gospodarczą ruinę państwa. Choć ostatecznie zrezygnował z osobistej obecności w sądzie, reprezentował go tam minister finansów, Scott Bessent.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ kbm/ asa/

© Copyright
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu PAP Biznes chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.

Waluty

Waluta Kurs Zmiana
1 CHF 4,5801 0,10%
1 EUR 4,2581 0,06%
1 GBP 4,8393 -0,18%
100 JPY 2,4164 0,73%
1 USD 3,7088 0,32%