Potencjalny odpływ ukraińskich pracowników może obniżyć PKB o kilka proc. - Personnel Service (opinia)
Zawetowanie przez prezydenta noweli ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w dłuższej perspektywie może oznaczać odpływ siły roboczej z polskiego rynku pracy, co może obniżyć PKB o kilka procent, zwiększyć koszty rekrutacji i szkoleń i zachwiać stabilnością sektorów silnie opartych na pracy migrantów - ocenia ekspert rynku pracy i założyciel Personnel Service, Krzysztof Inglot.

W poniedziałek prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, która doprecyzowywała m.in. przesłanki do otrzymania świadczenia 800 plus, tak by wypłacane było również na dzieci, które ukończyły szkołę ponadpodstawową przed ukończeniem 18. roku życia oraz spełniają obowiązek nauki przez uczęszczanie do uczelni lub na kwalifikacyjne kursy zawodowe. Swoją decyzję Nawrocki motywował m.in. tym, że świadczenie 800 plus powinni dostawać tylko Ukraińcy, którzy pracują w Polsce.
"Odpływ siły roboczej może obniżyć PKB o kilka procent, zwiększyć koszty rekrutacji i szkoleń, a także zachwiać stabilnością sektorów silnie opartych na pracy migrantów, takich jak rolnictwo czy transport. Według badania Deloitte dla UNHCR wkład ukraińskich uchodźców w polską gospodarkę w 2024 r. wyniósł 2,7 proc. PKB – to pokazuje, jak duże znaczenie ma ta grupa pracowników. Brak stabilnych regulacji grozi też pogorszeniem relacji społecznych i politycznych, wzrostem napięć oraz migracją części uchodźców do innych krajów UE" - napisał w komentarzu Inglot.
"Niepewność prawna może zatrzymać proces integracji, zniechęcić do długoterminowego osiedlania się w Polsce i podważyć stabilność rynku pracy. Firmy już dziś potrzebują przewidywalności i jasnych ram prawnych, które pozwolą planować zatrudnienie w perspektywie kilku lat. Brak takich decyzji to ryzyko zarówno dla pracowników, jak i dla całej gospodarki" - dodał.
Założyciel Personnel Service wskazuje, że weto prezydenta wprowadza dużą niepewność – zarówno dla migrantów, jak i dla polskiego rynku pracy.
"Natychmiastowe skutki mogą być bardzo poważne. Po stronie społecznej to niepewność dla około 1 mln Ukraińców przebywających w Polsce, obawy o przyszłość pobytu i możliwość pracy po 30 września 2025 r. Warto jednak pamiętać, że legalny pobyt obywateli Ukrainy jest zabezpieczony decyzją Rady UE, która przedłużyła ochronę czasową do 4 marca 2027 r." - napisano.
"Oznacza to, że osoby ze statusem UKR zachowują prawo do pobytu i pracy. Niepewność dotyczy jednak tych, którzy są w Polsce na przedłużonych wizach, kartach pobytu czy w ramach ruchu bezwizowego – jeśli w najbliższych miesiącach nie zostaną przyjęte nowe regulacje, mogą oni stracić prawo pobytu" - dodał.
W ocenie Inglota, istnieje ryzyko wzrostu antyukraińskich nastrojów i zahamowania procesów integracyjnych.
"Po stronie gospodarczej widać zagrożenie utraty świadczeń socjalnych przez osoby niepracujące, chaosu w firmach zatrudniających cudzoziemców oraz trudności z dostępnością kadr w kluczowych branżach – budownictwie, usługach czy logistyce" - wskazał ekspert. (PAP Biznes)
pat/ osz/