DZIEŃ NA RYNKACH: Indeksy na Wall Street lekko w górę; inwestorzy liczą, że shutdown nie potrwa długo
Środowa sesja na Wall Street zakończyła się lekkimi wzrostami głównych indeksów, a w centrum uwagi rynku było zawieszenie pracy rządu federalnego USA. Inwestorzy liczą, że shutdown nie potrwa długo i nie będzie mieć dużego wpływu na gospodarkę.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,09 proc. i wyniósł 46.441,10 pkt.
S&P 500 na koniec dnia wzrósł o 0,34 proc. i wyniósł 6.711,20 pkt., notując nowy rekord.
Nasdaq Composite zwyżkował o 0,42 proc. do 22.755,16 pkt.
Indeks spółek o średniej kapitalizacji Russell 2000 rośnie o 0,4 proc. do 2.446,4 pkt.
Indeks VIX rośnie 0,06 proc. do 16,29 pkt.
"Rynek wydaje się być spokojny" – powiedział Louis Navellier, założyciel Navellier & Associates.
Amerykański Kongres nie uchwalił nowego budżetu przed wygaśnięciem starego o północy z wtorku na środę, wobec czego od 1 października wstrzymane zostały prace większości agencji i urzędów federalnych. To pierwszy tzw. shutdown od 2018 r. Przedłużenie rządowych funduszy wymaga zgody Kongresu. Demokraci, stanowiący w nim mniejszość, domagają się od Republikanów ustępstw w postaci zwiększenia nakładów na dopłaty do prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych. Jednak przeciwnych ustępstw domaga się część skrajnego skrzydła Republikanów, która żąda większych oszczędności.
W środę Senat USA ponownie odrzucił siedmiotygodniowe prowizorium budżetowe, przedłużając trwający od północy shutdown. Żadna z partii nie wyraziła gotowości do kompromisu.
W wyniku shutdownu od środy na urlopy przymusowe wysłano około 750 tys. urzędników i pracowników federalnych. Swoje obowiązki wciąż wykonują najbardziej niezbędni pracownicy, w tym żołnierze, funkcjonariusze służb czy kontrolerzy lotów, jednak płace otrzymają dopiero po uchwaleniu nowego budżetu.
Wiceprezydent USA J.D. Vance poinformował, że Biały Dom będzie musiał dokonać masowych zwolnień pracowników federalnych, jeśli dojdzie do paraliżu pracy administracji. Wyraził jednak nadzieję, że senatorowie Demokratów odstąpią od dyscypliny partyjnej i zakończą shutdown.
Rynek akcji zazwyczaj spadał podczas poprzednich shutdownów, ale analitycy wskazują, że obecne zawieszenie może być bardziej ryzykowne, biorąc pod uwagę szereg czynników ekonomicznych. Inwestorzy nadal obawiają się spowolnienia na rynku pracy i ryzyka wzrostu inflacji, a także historycznie wysokich wycen akcji i poziomu koncentracji rynku.
Przedłużający się shutdown mógłby opóźnić publikację kluczowych danych ekonomicznych przed posiedzeniem Rezerwy Federalnej pod koniec października. Departament Pracy USA poinformował, że zawiesi praktycznie całą działalność, co oznacza, że wrześniowy raport o zatrudnieniu w USA nie zostanie opublikowany w piątek.
„Brak danych rządowych, a zwłaszcza niezwykle ważnego raportu o zatrudnieniu z piątku, budzi obawy, ponieważ miał on zostać opublikowany w czasie, w którym rynek pracy wykazywał oznaki osłabienia i był katalizatorem dla Rezerwy Federalnej do obniżenia stóp procentowych zaledwie kilka tygodni temu” – powiedział Mark Luschini, główny strateg inwestycyjny w Janney Montgomery Scott.
„Gdybyśmy nie otrzymali danych o zatrudnieniu, a co gorsza, raportu o inflacji, myślę, że to z pewnością stanowiłoby realne ryzyko dla rynków. I muszę przyznać, że rynek jeszcze nie uwzględnił tego ryzyka w wycenach na tym etapie” – powiedziała Hebe Chen, analityczka rynkowa w Vantage Markets, w wywiadzie dla Bloomberg Television.
W środę opublikowane zostały najnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy. Z raportu prywatnej firmy ADP wynika, że w firmach w USA ubyło we wrześniu 32 tys. miejsc pracy wobec spadku o 3 tys. w poprzednim miesiącu, po korekcie z 54 tys. Oczekiwano +51 tys.
Kurs Nike wzrósł ponad 6 proc. dzień po tym, jak spółka ogłosiła wzrost przychodów w pierwszym kwartale roku fiskalnego.
Notowania Forda wzrosły 2,6 proc. po dobrych danych o sprzedaży.
Akcje spółki Lithium Americas wzrosły ponad 23 proc. po tym, jak ogłosiła, że Departament Energii USA nabył 5 proc. udziałów w firmie.
Na rynku ropy kontrakty na WTI na listopad zniżkują o 0,64 proc. do 61,97 USD za baryłkę, a futures na Brent spadają o 0,76 proc. do 65,53 USD/b. (PAP Biznes)
pel/