DZIEŃ NA RYNKACH: Dow Jones zyskał ponad 250 pkt. na koniec dnia po obniżce stóp Fed
Środowa sesja na amerykańskich giełdach zakończyła się przewagą lekkich spadków, ale indeks Dow Jones, po spodziewanej przez rynek obniżce stóp proc. o 25 punktów bazowych przez Rezerwę Federalną, zyskał na koniec dnia ponad 250 punktów.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,57 proc. i wyniósł 46.018,32 pkt.
S&P 500 na koniec dnia spadł o 0,10 proc. i wyniósł 6.600,35 pkt.
Nasdaq Composite zniżkował o 0,33 proc. do 22.261,33 pkt.
Indeks spółek o średniej kapitalizacji Russell 2000 rośnie o 0,18 proc. do 2.407,35 pkt.
Indeks VIX spada o 3,91 proc. do 15,72 pkt.
Akcje spółek technologicznych odnotowały spadki po decyzji Fed, ponieważ inwestorzy realizowali zyski z poprzednich dni. W dół poszły notowania m.in. Nvidii, Oracle, Palantir i Broadcom.
Z drugiej strony, akcje, które skorzystałyby na niższych stopach procentowych, były na plusie, co wzmocniło Dow Jones i szerszy rynek. Rosły notowania Walmart, JPMorgan i American Express.
W środę Rezerwa Federalna obniżyła stopę referencyjną o 25 punktów bazowych, czyli o ćwierć punktu procentowego, do przedziału 4–4,25 proc., zgodnie z oczekiwaniami wielu inwestorów i ekonomistów. Była to pierwsza obniżka stóp procentowych przez Fed od grudnia 2024 roku.
Bank centralny opublikował także swój najnowszy „wykres punktowy”, który pokazuje, że spodziewa się obniżyć stopy procentowe jeszcze dwukrotnie w tym roku.
W oświadczeniu po posiedzeniu komitet ponownie określił aktywność gospodarczą jako umiarkowaną, dodając jednak, że wzrost zatrudnienia spowolnił i zauważając, że inflacja wzrosła i pozostaje nieco podwyższona. Niższy wzrost zatrudnienia i wyższa inflacja stawiają w sprzeczności dwa cele Fed: stabilne ceny i pełne zatrudnienie.
„Niepewność co do perspektyw gospodarczych pozostaje wysoka. Komitet zwraca uwagę na ryzyko dla obu stron swojego podwójnego mandatu i ocenia, że ryzyko spadku zatrudnienia wzrosło” – napisano w oświadczeniu Fed.
Inwestorzy docenili fakt, że Fed w swoim komunikacie odnotował ostatnie spowolnienie na rynku pracy, co może sugerować, że zamiast inflacji skupia się na tej części podwójnego mandatu banku centralnego.
„Obecnie panuje duże zamieszanie wokół stanu amerykańskiej gospodarki. Część tej dyspersji, którą możemy zaobserwować na wykresie punktowym – nie cała – może być odbiciem zamieszania panującego w tym momencie gospodarczym” – powiedziała Frances Donald, główna ekonomistka w RBC Capital Markets.
Nie można już mówić, że rynek pracy USA jest w solidnej kondycji - poinformował prezes Fedu Jerome Powell podczas konferencji po posiedzeniu Rezerwy.
"W ciągu roku utrzymywaliśmy naszą politykę na restrykcyjnym poziomie (...). Udało nam się to osiągnąć w ciągu tego roku, ponieważ rynek pracy był w bardzo stabilnej kondycji, z silnym wzrostem zatrudnienia. Myślę, że jeśli cofniemy się do kwietnia i spojrzymy na skorygowane dane dotyczące wzrostu zatrudnienia za maj, czerwiec, lipiec i sierpień, w pewnym sensie nie mogę powiedzieć, że rynek pracy jest mocny. Wiemy, że ryzyko między naszymi dwoma celami znacząco zmierza w kierunku większej równowagi, a to sugeruje, że powinniśmy zmierzać w kierunku bardziej neutralnej dla gospodarki polityki monetarnej. Właśnie to zrobiliśmy dzisiaj" - powiedział przewodniczący FOMC.
"Możliwe jest również, że wystąpią skutki dla zatrudnienia, ale powiedziałbym, że jeśli patrzymy na zatrudnienie w takim samym stopniu, jak na zmiany w imigracji, to podaż pracowników spada. Wzrost podaży pracowników jest bardzo niewielki, jeśli w ogóle, a jednocześnie popyt na pracowników gwałtownie spadł, do punktu, w którym obserwujemy to, co nazwałem osobliwą równowagą. Zazwyczaj, gdy mówimy, że wszystko jest w równowadze, brzmi to dobrze. Ale w tym przypadku równowaga wynika z gwałtownego spadku zarówno popytu, jak i podaży, a teraz popyt spada jeszcze bardziej, ponieważ obserwujemy wzrost stopy bezrobocia" - dodał.
W ocenie prezesa Fedu, wzrost liczby nowych miejsc pracy w USA znacząco spowolnił.
"Wzrost liczby nowych miejsc pracy znacząco spowolnił. Spowolnienie to w dużej mierze prawdopodobnie odzwierciedla spadek wzrostu siły roboczej, spowodowany niższą imigracją i niższym współczynnikiem aktywności zawodowej. Mimo to popyt na pracę osłabł, a ostatnie tempo tworzenia miejsc pracy wydaje się być niższe w porównaniu z progiem niezbędnym do utrzymania stopy bezrobocia na stałym poziomie" - powiedział Powell.
"Chociaż stopa bezrobocia utrzymuje się na niskim poziomie, nieznacznie wzrosła, wzrost zatrudnienia spowolnił, a ryzyka dla rynku pracy zwiększyły się. Jednocześnie inflacja rosła ostatnio i pozostaje na dość wysokim poziomie" - dodał.
Liczba wydanych nowych pozwoleń na budowę domów w USA w sierpniu (wskaźnik aktywności w przyszłości w tym sektorze) wyniosła w ujęciu zanualizowanym (SAAR) 1,312 mln wobec 1,362 mln w poprzednim miesiącu. Analitycy spodziewali się, że liczba wydanych nowych pozwoleń na budowę domów wyniesie 1,37 mln.
W ujęciu mdm wskaźnik spadł o 3,7 proc. wobec -2,2 proc. w poprzednim miesiącu. Analitycy prognozowali mdm +0,6 proc.
Liczba rozpoczętych inwestycji w zakresie budowy domów mieszkalnych w USA w sierpniu wyniosła 1,307 mln w ujęciu zanualizowanym (SAAR). Miesiąc wcześniej wskaźnik ten wyniósł 1,429 mln, po korekcie z 1,428 mln. Analitycy spodziewali się, że liczba rozpoczętych nowych inwestycji wyniesie 1,365 mln.
W ujęciu mdm wskaźnik spadł o 8,5 proc. wobec +3,4 proc. w poprzednim miesiącu, po korekcie z +5,2 proc. Analitycy prognozowali mdm -4,4 proc.
W USA zanotowano wzrost indeksu wniosków o kredyt hipoteczny MBA - indeks wyrównany sezonowo wzrósł o 29,7 proc. w tygodniu zakończonym 12 września. Poprzednio indeks wzrósł o 9,2 proc.
Zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu spadły o 9,29 mln baryłek, czyli o 2,19 proc., do 415,36 mln baryłek. Zapasy benzyny spadły w tym czasie o 2,35 mln baryłek, czyli o 1,07 proc., do 217,65 mln baryłek. Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, wzrosły o 4,05 mln baryłek, czyli o 3,35 proc., do 124,68 mln baryłek.
Na rynku ropy kontrakty na WTI na październik zniżkują o 0,84 proc. do 63,98 USD za baryłkę, a listopadowe futures na Brent spadają o 0,82 proc. do 67,91 USD/b. (PAP Biznes)
pr/