DZIEŃ NA RYNKACH: Giełdy w USA z przewagą spadków przed rozmowami USA-Chiny
Piątkowa sesja na Wall Street zakończyła się lekkimi spadkami większości głównych indeksów, gdyż inwestorzy z ostrożnością podchodzą do zaplanowanych na weekend rozmów handlowych między Stanami Zjednoczonymi i Chinami.Przyćmilo to nieco optymizm po czwartkowej umowie handlowej USA z WIelką Brytanią.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 0,29 proc., do 41.249,38 pkt.
S&P 500 na koniec dnia spadł o 0,07 proc. i wyniósł 5.659,91 pkt.
Nasdaq Composite nie zmienił się i wyniósł 17.928,92 pkt.
Indeks spółek o średniej kapitalizacji Russell 2000 spada o 0,16 proc. i wynosi 2.023,07 pkt.
Indeks VIX spada o 2,58 proc., do 21,90 pkt.
"Wiele obecnych wzrostów można wyjaśnić ulgą wynikającą z pauzy w cłach i z umowy handlowej pomiędzy USA a Wielką Brytanią. Patrząc na ostatnie doniesienia jest poczucie, że najgorsze już za nami" - powiedział Thomas Brenier z paryskiego biura Lazard Freres Gestion.
Dodał, że jest bardziej optymistyczny co do perspektyw europejskich rynków ze względu na poprawiający się obraz makro.
Na rynkach pojawił się optymizm po tym, jak w czwartek prezydent USA Donald Trump przedstawił zarys umowy handlowej z Wielką Brytanią - pierwszej, zawartej przez Stany Zjednoczone z krajem, którego import został objęty nowymi, amerykańskimi cłami na początku kwietnia.
Trump wskazał, że umowa obejmuje "miliardy dolarów zwiększonego dostępu do rynku dla amerykańskiego eksportu", a Wielka Brytania "zmniejszy lub wyeliminuje liczne bariery pozataryfowe, które niesprawiedliwie dyskryminowały amerykańskie produkty".
"Chociaż handel USA z Wielką Brytanią jest niewielki w porównaniu z handlem z sąsiadującymi ze Stanami Zjednoczonymi krajami, a zwłaszcza w porównaniu z handlem z Chinami, jest to ważny test i model tego, co można osiągnąć" - wskazuje Chris Zaccarelli, dyrektor inwestycyjny w Northlight Asset Management.
"Jeśli amerykańska administracja w ślad za tym będzie w stanie zawrzeć kolejne umowy, będzie to długa droga w kierunku uzdrowienia rynku akcji, który został w tym roku mocno poobijany" - dodał.
Inwestorzy czekają teraz z niecierpliwością na negocjacje handlowe USA-Chiny, które mają rozpocząć się w ten weekend.
Prezydent Donald Trump jest zdeterminowany, by utrzymać podstawową 10-proc. stawkę ceł na import z zagranicy, niezależnie od zawieranych umów handlowych - powiedziała w piątek rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt. Zadeklarowała też, że Trump nie obniży taryf na chińskie produkty bez ustępstw ze strony Pekinu.
Leavitt odniosła się w ten sposób do wstępnego porozumienia handlowego między USA i Wielką Brytanią, według którego USA zachowają 10-procentową podstawową stawkę ceł dla większości brytyjskich produktów.
"Ta 10-procentowa podstawa nadal będzie obowiązywać na koniec, gdy wszystkie inne szczegóły tej umowy zostaną dopracowane. Prezydent zobowiązał się utrzymać te 10 proc. cła bazoweego, nie tylko dla Zjednoczonego Królestwa, ale także w negocjacjach handlowych ze wszystkimi innymi krajami" - powiedziała Leavitt.
Rzeczniczka odniosła się też do planowanych na sobotę i niedzielę rozmów handlowych amerykańskich i chińskich delegacji w Szwacjarii, pierwszych od rozpoczęcia wojny handlowej między mocarstwami. Komentując wcześniejszy wpis Trumpa w mediach społecznościowych, w którym sugerował obniżenie ceł dla towarów z Chin ze 145 do 80 proc., Leavitt stwierdziła, że jest to liczba, którą Trump "po prostu rzucił, i zobaczymy co będzie dalej".
Na rynku ropy kontrakty na WTI na maj zwyżkują o 1,79 proc. do 60,97 USD za baryłkę, a czerwcowe futures na Brent rosną o 1,62 proc. do 63,86 USD/b. (PAP Biznes)
pr/