Ceny ropy w USA niestabilne, a konflikt na Bliskim Wschodzie się pogłębia
Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku są niestabilne w miarę pogłębiania się konfliktu pomiędzy Izraelem a Iranem i narastających obaw, że może dojść do zaangażowania na Bliskim Wschodzie także Stanów Zjednoczonych - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 74,52 USD, niżej o 0,43 proc., po wcześniejszej zwyżce o 1,1 proc. i po zaliczeniu we wtorek najwyższego poziomu od prawie 5 miesięcy.
Brent na ICE na VIII jest wyceniana po 76,06 USD za baryłkę, po spadku o 0,51 proc.
Inwestorzy niepokoją się o możliwe zaangażowanie się USA w konflikt bliskowschodni.
Prezydent USA Donald Trump poważnie rozważa włączenie USA do wojny i przeprowadzenie amerykańskiego ataku na irańskie obiekty nuklearne, przede wszystkim podziemne zakłady Fordo - podał we wtorek portal Axios, powołując się na źródła w amerykańskich władzach.
Donald Trump odbył we wtorek rozmowę telefoniczną z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Treść rozmowy nie jest dotąd znana.
Do rozmowy doszło po ponad godzinnym spotkaniu Trumpa z Radą Bezpieczeństwa Narodowego w Situation Room, na którym omawiano ewentualne przyłączenie się Stanów Zjednoczonych do ataków przeciwko Iranowi. Jak dotąd nie jest jasne, czy i jaką podjęto decyzję.
Prezydent Stanów Zjednoczonych chce "autentycznego zakończenia" problemu związanego z irańskim programem nuklearnym, a Iran powinien "całkowicie zrezygnować" z broni jądrowej – wynika z postów dziennikarza CBS News w mediach społecznościowych.
Donald Trump wyraził przekonanie, że Izrael nie osłabi swych ataków na Iran. "Przekonacie się w najbliższych dwóch dniach" – powiedział.
Amerykański prezydent wezwał też Iran do "BEZWARUNKOWEJ KAPITULACJI" i ostrzegł przed możliwym atakiem na przywódcę kraju Ajatollaha Ali Chamenei - we wpisach w mediach społecznościowych.
Tymczasem konflikt zbrojny pomiędzy Izraelem a Iranem trwa, pomimo niedawnych zakładów, że się szybko skończy.
Traderzy obawiają się możliwego zamknięcia przez Iran Cieśniny Ormuz, krytycznego "wąskiego gardła" dla globalnych dostaw ropy naftowej.
Ormuz jest "największym zmartwieniem" dla rynków ropy, chociaż na razie nie ma żadnych oznak, że Teheran zamierza zakłócić żeglugę przez ten wąski szlak wodny u wejścia do Zatoki Perskiej.
Przez Cieśninę Ormuz przechodzi ok. 1/5 światowej produkcji ropy naftowej, w tym z Arabii Saudyjskiej. (PAP Biznes)
aj/ osz/