Profil:
Eurocash SADane o sprzedaży detalicznej pokazują dalszą słabość rynku FMCG (opinia)
Dane GUS o sprzedaży detalicznej za grudzień pokazują, że sytuacja na rynku handlu FMCG się jeszcze nie normalizuje - ocenił Adrian Górniak, analityk Ipopemy.
"Zarówno te dane grudniowe o sprzedaży detalicznej, jak i na przykład dane o ufności konsumenckiej wskazują, że konsumenci nadal oszczędzają, odbudowują oszczędności po dwóch latach bardzo wysokiej inflacji, mimo wzrostu płacy realnej" - powiedział PAP Biznes Adrian Górniak, analityk Ipopema Securities.
"Odczyt w obszarze handlu żywnością był w grudniu ponownie słaby, spadek wyniósł ponad 4 proc. rdr. O ile dane za październik i listopad mogły sugerować, że sytuacja trochę zaczyna się poprawiać i że wkrótce pojawią się wzrosty wolumenów, to grudniowy odczyt, pomimo dosyć niskiej bazy, mógł wyhamować to pozytywne spojrzenie. Październik i listopad nie są dla wyników całego czwartego kwartału istotne, ale grudzień jest ważny - z powodu zakupów bożonarodzeniowych" - dodał analityk.
Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w grudniu 2024 r. wzrosła o 1,9 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym wzrosła o 9,9 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny. Konsensus przygotowany przez PAP Biznes wskazywał na wzrost sprzedaży detalicznej w cenach stałych rdr o 3,9 proc. oraz wzrost o 11,8 proc. w ujęciu mdm.
W kategorii żywność, napoje, wyroby tytoniowe sprzedaż detaliczna w cenach stałych spadła w grudniu o 4,3 proc. rdr wobec spadku o 0,2 proc. rdr w listopadzie.
"Spółki handlujące żywnością nie wskazują, że rynek - szeroko rozumiany - odbija i te dane GUS to odzwierciedliły. Firmy mówią raczej o dalszej słabości rynku. O ile duzi gracze typu Biedronka, Lidl, może Dino mogą zyskiwać na wolumenach, to małe sklepy, na przykład podpięte do sieci Eurocash, czy hipermarkety mają na pewno spore spadki" - powiedział Górniak.
Jak zauważył analityk, w ostatnich dniach na giełdzie akcje spółek handlu FMCG zyskiwały.
"W przypadku Żabki chodzi raczej o perspektywę wejścia do indeksów WIG20, czy MSCI, ale Dino i Eurocash rosły po w miarę dobrym odczycie sprzedaży porównywalnej w Biedronce. Pokazane wyniki Biedronki, zawężenie się różnicy między LFL a inflacją żywności mogły bowiem sugerować, że wojna cenowa między dużymi graczami, a w rezultacie presja na rentowność może słabnąć" - powiedział Górniak.
"Dane GUS pokazują jednak, że konsument oszczędza, że są spadki wolumenów na całym rynku, co może świadczyć o tym, że sytuacja na rynku wcale się nie normalizuje. Dopóki konsumenci będą oszczędzać, to wolumeny nie będą odbijać" - dodał.
Jego zdaniem perspektywy na pierwszy kwartał tego roku też nie napawają dużym optymizmem.
"Nie będzie on do końca porównywalny z powodu przesunięcia świąt wielkanocnych. Firmy mogą nadal walczyć o wolumeny, o sprzedaż LFL i presja na marże może wcale nie ustąpić. Drugi kwartał powinien być już lepszy" - powiedział analityk Ipopemy.
Od początku stycznia kurs akcji Dino Polska na GPW wzrósł o ponad 15 proc., a akcje Eurocashu zyskały ok. 14 proc. Wycena Grupy Żabka wzrosła z kolei o ok. 25 proc.
W czwartek ok. godz. 13 akcje Dino rosną ok. 0,5 proc., kurs Żabki spada ok. 0,8 proc., a akcje Eurocashu tanieją 1,6 proc. (PAP Biznes)
pel/ ana/