Fundusze ESG wciąź nie przekonały klientów detalicznych, ale to się zmieni - Millennium TFI (wywiad)

Fundusze inwestycyjne uwzględniające aspekty zrównoważonego rozwoju na razie nie przekonały inwestorów indywidualnych w Polsce, ale to się będzie zmieniać w kolejnych latach - uważa Krzysztof Kamiński, członek zarządu Millennium TFI. Jego zdaniem, wdrażanie ESG jest nieuchronne zarówno dla firm, jak i inwestorów.
Skrót ESG pochodzi od słów Environment, Social i Governance, a inwestowanie w zgodzie z ESG uwzględnia czynniki środowiskowe, społeczne oraz zasady ładu korporacyjnego.
W opinii Krzysztofa Kamińskiego z Millennium TFI, spółki nie uświadamiają sobie nieuchronności wymogów ESG, nawet jeśli jest na to jeszcze trochę czasu.
"To będzie proces rozłożony w czasie, potrwa jeszcze kilka ładnych lat. Ale już dzisiaj jeśli chcielibyśmy pozyskiwać finansowanie od inwestorów zewnętrznych z Europy, być spółką rozpoznawaną przez tych inwestorów i żeby mieć w akcjonariacie największe fundusze, to bez ESG nie ma na to szans. Spółka, która nie ma strategii ESG, nie komunikuje jej, nie pokazuje, do czego dąży w ramach zrównoważonego rozwoju, nie może liczyć, że zostanie pozytywnie odzwierciedlona w ratingu i że inwestorzy będą chcieli mieć tę spółkę w portfelu" - powiedział PAP Biznes Krzysztof Kamiński w kuluarach niedawnego Forum Funduszy w Kazimierzu Dolnym.
"Druga nieuchronność to łańcuchy dostaw. Jeśli spółka jest poddostawcą globalnego koncernu, któremu zależy, żeby mieć najlepszy możliwy rating i pozyskiwać finansowanie łątwiej niż inni, to ten koncern będzie wymagał od polskich spółek danych o ich emisyjności, przestrzeganiu praw człowieka itd. Jeśli tego wymogu spółka nie wypełni jako poddostawca, to wypadnie z systemu zamówień i straci klienta. To już teraz zresztą się dzieje. To może być albo nie być dla wielu polskich eksporterów. Z tego powodu, nawet jeśli spółka nie jest publiczna, powinna uwzględniać aspekty ESG i komunikować wskaźniki z tym związane" - dodał.
Jego zdaniem, do zmian muszą się też przygotowywać fundusze inwestycyjne, nie tylko od strony produktowej, ale i przekonania inwestora indywidualnego do zwracania uwagi, jaka jest polityka inwestycyjna danego funduszu pod kątem ESG.
"Ciężko jest dzisiaj obronić tezę, że fundusze z aspektami zrównoważonego rozwoju oferują w krótkim terminie wyższą stopę zwrotu. Zresztą nie o to chodzi. Zielone fundusze powinny wypracowywać porównywalną stopę zwrotu do funduszy tradycyjnych, jednocześnie oferując wpływ na poprawę standardów środowiskowych, społecznych, redukcję kosztów, które są związane z niefinansową działalnością spółek Można natomiast porównać S&P500 i jego odpowiednik S&P ESG, który ma 208 spółek z tych 500 tworzących indeks, ale o najwyższych ratingach ESG. Indeks S&P ESG zachowywał się w ostatnich dwóch latach lepiej" - powiedział.
Jako przykład, że trend na rynku zmienia się w stronę większej dbałości o ESG, Krzysztof Kamiński podaje także fundusze private equity. Inwestorzy jasno formułują, że jeśli dany fundusz nie zbiera danych o swoich spółkach portfelowych i nie wywiera wpływu na poprawę ich standardów, to w przyszłości nie przekażą mu środków na kolejne inwestycje.
Jednocześnie jednak w Polsce inwestorów indywidualnych, zwracających uwagę na wypełnianie przez spółki aspektów ESG, wciąż jest niewielu.
"Nie mamy badań demograficznych osób, które deklarują, że uwzględniają w jakiś sposób aspekty środowiskowe. Jest to na razie niewielka grupa, szacowałbym ją na 10-15 proc. dla całego rynku" - powiedział członek zarządu Millennium TFI.
Dodał, że dwa miesiące temu zakończyły się wspólne prace prowadzone przez Związek Banków Polskich, Izbę Domów Maklerskich i Izbę Zarządzających Funduszami i Aktywami w celu wystandaryzowania podejścia, które będzie zastosowane przez banki i inne instytucje finansowe w ankietach dotyczących preferencji klientów indywidualnych. Dzisiaj standardy pytania są zróżnicowane w różnych bankach, co utrudnia miarodajną ocenę potrzeb klientów.
Obecnie zgodnie z rozporządzeniem SFDR fundusze inwestycyjne należy zaklasyfikować do jednej z trzech kategorii. Produkty neutralne pod względem ESG, które nie promują cech inwestycyjnych ESG, jedynie „integrują czynniki ryzyka dla zrównoważonego rozwoju". Produkty „light green”, które „promują aspekty środowiskowe i społeczne" (choć nie wyłącznie) i inwestują w spółki przestrzegające dobrych praktyk zarządczych, ale nie mają tego na celu, są zdefiniowane w art. 8 SFDR, a produkty „dark green”, które „mają na celu zrównoważone inwestycje” – czyli koncentrują się na zrównoważonych inwestycjach jako celu szczegółowym funduszu, są zdefiniowane w art. 9.
Krzysztof Kamiński wskazuje, że do 2021 roku Millennium TFI uruchomił trzy fundusze zgodne z art. 8 SFDR.
"Wtedy nie było jeszcze wymogów dotyczących ankiety i uwzględniania aspektów zrównoważonego rozwoju wśród klientów, ale stwierdziliśmy, że trend w Europie jest bardzo wyraźny i ponad połowa aktywów funduszy inwestycyjnych to w jakiejś formie zielone fundusze. Uznaliśmy, że zaczniemy w Polsce ten temat powoli propagować, chociaż bez przekonania, że klient w Polsce już od razu będzie szukał zielonych funduszy. Dzisiaj trudno jeszcze oczekiwać od klientów indywidualnych, żeby świadomie chcieli inwestować z uwzględnianiem aspektów zrównoważonego rozwoju. Na to jest jeszcze za wcześnie" - powiedział Krzysztof Kamiński.
Fundusze ESG z portfolio Millennium TFI funkcjonują w formule funds of funds.
"Formuła funds of funds jest dla nas łatwiejsza, ponieważ możemy inwestować w zagraniczne fundusze inwestycyjne a te z kolei bardzo precyzyjnie i transparentnie ujawniają swoją politykę, pokazują espozycję na aktywa, uwzględniają ratingi. Bardzo łatwo oszacować strukturę takiego funduszu i ryzyka ESG z nim związane" - powiedział członek zarządu Millennium TFI.
"Jest to łatwiejsze niż w przypadku inwestycji w poszczególne polskie spółki, gdyż dla funduszy dane o ESG są dostępne, ale dla polskich spółek dopiero trzeba zbudować metodologię i pozyskiwać dane. Inne polskie fundusze inwestycyjne, które inwestują w polskie spółki mogą mieć z kłopot z dostępem do informacji" - dodał.
Krzysztof Kamiński wskazuje, że część z największych spółek wchodzących w skład indeksów WIG20 czy WIG40 poddaje się już ocenie i ma pokrycie w zagranicznych agencjach ratingowych. Spółki są ratingowane i już dzisiaj można dokonać oceny ich aspektów środowiskowych i społecznych.
"Ale to pokrycie nie jest pełne, dla całego rynku jest to niezmiernie trudne. Za 2-3 lata wszystkie polskie spółki będą musiały raportować, chociaż europejskie standardy wciąż nie są dopracowane. Zakładam jednak, że w horyzoncie 2-3 lat będzie możliwość śledzenia nie tylko śladu węglowego czy emisyjności, ale też innych aspektów, jak zróżnicowanie w radach nadzorczych, struktura zatrudnienia pod względem płci itd." - powiedział.
Millennium TFI obecnie chce skupić się na tym, żeby aspekty zrównoważonego rozwoju zaimplementować także do wszystkich swoich funduszy tradycyjnych.
"Niezależnie, czy fundusz jest zielony czy tradycyjny, powinien te aspekty uwzględniać. Naszym głównym celem jest, żeby zmienić procesy i uwzględniać aspekty ESG w zarządzaniu aktywami, w decyzjach inwestycyjnych i ryzyku. Od strony produktowej też będziemy o tym myśleć, jak polski rynek emitentów zacznie się dostosowywać i będzie lepszy dostęp do informacji. Wyobrażam sobie, że będzie można np. zbudować strategię dedykowaną konkretnym wskaźnikom" - powiedział Krzysztof Kamiński.
Członek zarządu Millennium TFI wskazuje, że jakiś czas temu 300 największych globalnych zarządzających podjęło wyzwanie neutralności emisyjnej w ich portfelach do 2050 roku.
"Chociażby w taki sposób można próbować przemycać dbałość o aspekty środowiskowe i społeczne do działalności funduszy. Produktowo też, ale najpierw musi zmienić się podejście inwestora indywidualnego w Polsce, on sam musi szukać, wyraźnie powiedzieć czego chce i my wtedy zrobimy produkt, który skupi się na wybranych aspektach, na których by mu zależało" - dodał.
Piotr Rożek (PAP Biznes