Minister funduszy zapowiada oficjalne pismo do UOKiK ws. marż deweloperów
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapowiada oficjalne pismo do UOKiK w sprawie marż deweloperów. Jak napisała w środę na portalu X, polityka mieszkaniowa powinna być szczególnie chroniona, a "sprawa wysokich marż dogłębnie i rzetelnie zbadana".
"W tym tygodniu prześlę oficjalne pismo do UOKiK w sprawie wysokich marż deweloperów. Przedstawione opinii publicznej przez UOKiK argumenty są niesatysfakcjonujące. Polityka mieszkaniowa powinna być szczególnie chroniona, a sprawa wysokich marż dogłębnie i rzetelnie zbadana. Liczę na merytoryczną współpracę z UOKiK" - poinformowała w środę na portalu X minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Odniosła się w ten sposób, do komentarza Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który w poniedziałek przekazał PAP Biznes, że nie ma podstaw do uznania, iż mogłoby istnieć na tyle szerokie niedozwolone porozumienie, aby ukształtować wysokość cen i marż.
"Marże deweloperów najwyższe w historii i ponad dwa razy wyższe niż średnia europejska. Czas, by przyjrzał się temu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów" - informowała w poniedziałek na platformie X minister. W opublikowanym pod postem wideo dodała, że w 2014 r. marże deweloperskie wynosiły 20 proc., z kolei obecnie, w 2024 r. wynoszą 30 proc.
"Nie ma już kredytu 0 proc. Nie zarobią już na nim deweloperzy. To może czas przyjrzeć się, skąd biorą się takie marże?" - pytała wtedy minister.
Pełczyńska-Nałęcz pytana później w mediach, czy oczekuje wprowadzenia odgórnych limitów wysokości marż deweloperów, odpowiedziała, że nie.
"Nie oczekuję odgórnej regulacji, nie od tego jesteśmy, żeby takie rzeczy robić. Natomiast, jeżeli mamy marże deweloperów, które rosną i to tak bardzo znacząco, które są dzisiaj dwa razy większe średnio niż średnia europejska, to wydaje mi się, że to jest obszar dokładnie taki, któremu powinien się przyjrzeć UOKiK" - powiedziała minister. Dodała, że UOKiK powinien sprawdzić, czy prawa klienta i zasady konkurencji zostały "w pełni dochowane".
Z wypowiedzi minister wynikało też, że skoro programy dopłat do rat kredytów doprowadziły do wzrostu ceny mieszkań, to nie należy ich kontynuować.
"Tempo wzrostu cen mieszkań diametralnie się zmniejszyło, a w niektórych miastach - jak Kraków - wynosi zero za ostatnie miesiące" - podkreśliła wówczas.
Z kolei biuro prasowe UOKiK przekazało PAP Biznes, że co do zasady przedsiębiorcy mają swobodę ustalania cen oraz marż. Dodało, że istnieją dwa przypadki, w których urzędy odpowiedzialne za ochronę konkurencji mogą pośrednio ingerować w kształtowanie cen: jeżeli ceny są wynikiem porozumienia ograniczającego konkurencję lub stanowią nadużycie pozycji przez przedsiębiorcę posiadającego dominację na danym rynku.
"Należy przy tym stanowczo podkreślić, iż nie mamy obecnie dowodów do twierdzeń, iż ceny bądź marże na tym rynku mogły być kształtowane w wyniku niedozwolonego porozumienia. Jeśli Pani Minister Pełczyńska–Nałęcz bądź ktokolwiek dysponuje w tym zakresie informacjami pozwalającymi twierdzić, iż do tego typu porozumienia może lub mogło dochodzić, to prosimy o ich niezwłocznie przekazanie do UOKiK" - napisał Urząd.
"Takimi dowodami na tę chwilę nie dysponujemy – sama wysokość cen czy marż nie jest w tym zakresie absolutnie wystarczająca" - dodał. (PAP)
bpk/ malk/ asa/