Na rynkach ropy ceny idą w dół po spotkaniu na szczycie USA-Chiny i przed decyzją OPEC+
Ceny ropy na globalnych giełdach spadają po zakończeniu spotkania na szczycie prezydenta USA Donalda Trumpa i przywódcy Chin Xi Jinpinga, które przyniosło wprawdzie postęp w wielu kwestiach spornych, ale nie poruszono problemu importu rosyjskiej ropy przez Chiny. Zbliża się też ważna dla rynków paliw decyzja OPEC+ - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 60,16 USD, niżej o 0,53 proc.
Brent na ICE na XII jest wyceniana po 64,61 USD za baryłkę, niżej o 0,48 proc.
Prezydent USA Donald Trump poinformował w czwartek, że obniży cła na towary z Chin o 10 proc. w zamian za obietnicę powstrzymania przepływu chemikaliów do wytwarzania fentanylu z Chin.
W rezultacie cła na większość importu z Chin spadną z 57 proc. do 47 proc.
Donald Trump ogłosił też, że Chiny nie wprowadzą zapowiadanych restrykcji na eksport metali ziem rzadkich przez przynajmniej rok.
Amerykański prezydent poinformował o efektach spotkania z przywódcą Chin Xi Jinpingiem podczas lotu powrotnego do USA na pokładzie Air Force One.
"Uważam, że to było niesamowite spotkanie. To wspaniały przywódca, wspaniały przywódca bardzo potężnego, bardzo silnego kraju, Chin, i cóż mogę powiedzieć? Podjęliśmy wybitne decyzje (...). Wiele decyzji zostało podjętych" - poinformował Donald Trump, zapowiadając pisemne podsumowanie wszystkich porozumień.
Prezydent USA przyznał, że rozmawiał z Xi o sprzedaży amerykańskich chipów używanych do rozwoju systemów AI, lecz wbrew obawom polityków i ekspertów nie wydał zgody na eksport tych najbardziej zaawansowanych procesorów, Blackwell firmy Nvidia.
Donald Trump powiedział też, że będzie współpracować z przywódcą Chin, by zakończyć wojnę w Ukrainie. Dodał, że nie rozmawiał na temat zakupów rosyjskiej ropy - spornej kwestii pomiędzy USA a Chinami.
"Tak naprawdę nie rozmawialiśmy o ropie" - powiedział Donald Trump reporterom.
Jeszcze przed spotkaniem na szczycie amerykański porezydent nałożył sankcje na rosyjskie czołowe firmy produkujące ropę naftową - tydzień temu amerykański resort finansów ogłosił nałożenie sankcji na rosyjskie koncerny naftowe Rosnieft i Łukoil oraz 34 spółki zależne.
To pierwszy duży pakiet sankcji finansowych przeciwko rosyjskim firmom za drugiej kadencji Donalda Trumpa.
Amerykański prezydent zapowiadał też wcześniej, że będzie naciskać na władze w Pekinie, aby Chiny ograniczyły import ropy naftowej z Rosji.
Tymczasem 2 listopada odbędzie się posiedzenie krajów sojuszu OPEC+ w sprawie podaży ropy naftowej.
Oczekuje się, że OPEC+ od grudnia - po raz kolejny - podwyższy dostawy ropy, znów o 137.000 baryłek dziennie. To nasila na rynkach obawy inwestorów dotyczące globalnego nadmiaru surowca.
"Ceny ropy mogą być narażone na dalsze wahania" - uważa Robert Rennie, szef działu badań nad surowcami i emisją CO2 w Westpac Banking Corp.
"Podtrzymujemy oceny, że obecnie znów znajdujemy się w przedziale cenowym dla Brent 60-65 USD za baryłkę, z ewentualnym przełamaniem poniżej 60 USD/b" - dodaje.
Za Oceanem mocno maleją jednak zapasy ropy i jej produktów.
Zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu spadły o 6,86 mln. baryłek, czyli o 1,62 proc., do 425,97 mln baryłek - poinformował amerykański Departament Energii (DoE).
Zapasy benzyny spadły w tym czasie o 2,74 mln baryłek, czyli o 2,74 proc., do 210,74 mln baryłek.
Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły o 3,36 mln baryłek, czyli o 2,91 proc., do 112,19 mln baryłek - podał DoE.
(PAP Biznes)
aj/ asa/