PGG przedstawiła plan połączenia ruchów Halemba i Bielszowice kopalni Ruda
Polska Grupa Górnicza przedstawiła założenia planu połączenia ruchów Halemba i Bielszowice, które działają w ramach kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej. Ma to m.in. umożliwić przedłużenie o pół roku wydobycia w Bielszowicach.
Analizy dotyczące połączenia dwóch zakładów kopalni Ruda władze PGG sygnalizowały 8 października br. O spotkaniu, na którym zarząd spółki przekazał stronie społecznej planowany harmonogram połączenia, rzeczniczka PGG Ewa Grudniok poinformowała w czwartek. Warunkiem realizacji planu jest nowelizacja ustawy o funkcjonowaniu górnictwa, nad którą pracuje Ministerstwo Przemysłu.
Grudniok przypomniała, że początkowo – zgodnie z zapisami umowy społecznej dla górnictwa – ruchy Halemba i Bielszowice miały zostać połączone wraz z początkiem 2023 r. Ich odrębne funkcjonowanie przedłużono do końca 2025 r. z powodu wzrostu popytu na węgiel po eskalacji wojny w Ukrainie. Jako jeden zakład ostatecznie Halemba i Bielszowice mają zostać wygaszone w 2034 r.
„Zarząd PGG jest zobowiązany do realizacji umowy społecznej, ale chciałby przedłużyć eksploatację w Bielszowicach o dodatkowe sześć miesięcy, czyli do połowy 2026 r.” – wskazała rzeczniczka.
„To duże wyzwanie, chcemy przygotować się do niego jak najlepiej, planując działania i informując o nich z wyprzedzeniem” – mówił na spotkaniu prezes PGG Leszek Pietraszek. „Proces ten przeprowadzimy odpowiedzialnie, transparentnie oraz we współpracy nie tylko ze stroną społeczną, ale i całą załogą kopalni Bielszowice” – dodał.
Jak zapowiedział wiceprezes ds. produkcji Marek Skuza, zgodnie z planem spółki 1 lipca 2025 r. nastąpiłoby wydzielenie z ruchu Bielszowice tzw. "oznaczonej części zakładu górniczego" i przekazanie jej do likwidacji. Chodzi o dwa peryferyjne szyby w rejonie Pawłów Górny.
W lipcu 2026 r. z kopalni Ruda nastąpiłoby wydzielenie i przekazanie formalnie do likwidacji partii „Centralnej” ruchu Bielszowice. Podobnie, jak w przypadku rejonu Pawłów Górny, pozwoli to uruchomić pakiet osłon w ustawie o funkcjonowaniu górnictwa, czyli jednorazowych odpraw pieniężnych, urlopów górniczych czy urlopów dla pracowników zakładów przeróbczych.
W pierwszym etapie zmian, w ciągu sześciu miesięcy, czyli do końca 2025 r. stan zatrudnienia w kopalni Ruda obniżyłby się z 5004 do 4385 osób - z 2721 do 2603 w ruchu Halemba oraz z 2283 do 1782 w ruchu Bielszowice. Na koniec lipca 2026 r. w jednoruchowej kopalni Ruda pracowałoby ok. 2880 osób.
„To, co najważniejsze: nikt z zatrudnionych w kopalni nie straci pracy. Każdy, kto będzie chciał pracować w Polskiej Grupie Górniczej, będzie miał możliwość zatrudnienia" – zaakcentował Pietraszek.
Dyrektor kopalni Ruda Jacek Kowalczyk deklarował starania, aby załoga mogła skorzystać z wszelkich dostępnych instrumentów pomocowych. „Ci, którzy do tej pory nie mogli skorzystać z osłon, będą mogli znaleźć zatrudnienie w sąsiednich kopalniach, aby w ten sposób dopracować do emerytury” – uściślił.
W najbliższym czasie wśród pracowników ma zostać przeprowadzona ankieta, w której będą mogli wskazać oni preferowane mechanizmy osłonowe. Pozwoli to określić rodzaj i ilość potrzebnych osłon do wykorzystania, pokaże też możliwości i kierunki alokacji pracowników między oddziałami PGG - z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb i oczekiwań, np. miejsca zamieszkania.
PGG w ostatnich tygodniach parokrotnie sygnalizowała, że jej sytuacja finansowa jest trudna. Poprzedni zarząd szacował sprzedaż węgla w 2024 r. na 22 mln ton, jednak tegoroczna analiza sytuacji rynkowej wykazała, że będzie to 17 mln ton, co „przekłada się na spadek dochodu o ok. 2,5 mld zł”.
Prezes Pietraszek podczas konferencji Energy Days w Katowicach mówił, że mimo to spółka zmieści się tegorocznej w dotacji do zmniejszenia zdolności wydobywczych na poziomie ponad 6 mld zł, którą zaplanowano na podstawie ubiegłorocznych prognoz. Wyjaśniał, że to efekt oszczędności i optymalizacji kosztów.(PAP)
mtb/ pad/ ana/