W 2024 r. przyjęto Polsce 14 tys. stron nowego prawa, 59 proc. mniej rdr - Grant Thornton
W 2024 r. przyjęto w Polsce 14 tys. stron nowego prawa, to spadek o 59 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku i najniższy wynik od 2008 r. – wynika z raportu „Barometr Prawa” firmy doradczej Grant Thornton.
"Spowolnienie produkcji prawa w 2024 roku prawdopodobnie wynika ze zmiany władzy w Polsce. Nowa kadencja parlamentu i nowy rząd spowodowały wyraźne ograniczenie skali zmian regulacyjnych. Spadek liczby nowych przepisów to co do zasady pozytywne zjawisko, zwłaszcza dla przedsiębiorców, którzy muszą na bieżąco śledzić każdy nowy przepis. Liczymy jednak, że przybywać będzie regulacji ułatwiających prowadzenie działalności, a mniej będzie tych wprowadzających dodatkowe obowiązki" - napisano w raporcie.
W 2024 roku w Polsce w życie weszło 376 nowych przepisów regulujących działalność gospodarczą, 718 zmieniło swoje brzmienie, a uchylonych zostało 48 przepisów. Jak podano, oznacza to, że na jeden uchylany przepis przypada aż 23 regulacji wymagających od firmy dostosowania się.
Jak podano w raporcie, podobnie jak w poprzednich latach głównym źródłem nowego prawa były rozporządzenia (akty wykonawcze organów administracji rządowej), rzadziej nowe prawo przybiera formę ustaw czy umów międzynarodowych. W 2024 roku wprowadzono w życie niemal 12 tys. stron rozporządzeń wobec 2,2 tys. stron ustaw i zaledwie 0,1 tys. stron umów międzynarodowych.
"Niemal wszystkie te wyniki są jednymi z najniższych od co najmniej 2012 roku – w ciągu tych 12 lat mniej stron rozporządzeń wydano tylko w 2020 roku, mniej stron ustaw wydano w 2012 i 2014 roku, a niższej liczby stron umów międzynarodowych niż w 2024 roku nie zanotowano w całej historii badania" - dodano.
Analitycy dodali, że pozytywną informację jest fakt, że na jedną stronę ustawy przypada obecnie średnio jedynie 5,4 stron rozporządzenia. Przed rokiem było to 8,8 strony, a dwa lata temu – 8,3 strony.
Najwięcej rozporządzeń, bo ponad 3 tys. stron przyjęła Rada Ministrów. Drugie w zestawieniu jest natomiast Ministerstwo Edukacji, które przyjęło 1,3 tys. stron.
Według badania, średni okres prac nad ustawą w 2024 roku wyniósł 68 dni.
"Ostatnie dwie dekady przyniosły drastyczne skrócenie okresu prac nad projektami ustaw.(...) W 2024 roku okres ten ponownie się skrócił, wyniósł rekordowe 68 dni. Częściowo z pewnością jest to skutek tego, że projekt ustawy spędza w obecnej kadencji parlamentu nieco mniej czasu w Senacie niż w poprzednich czterech latach. Nie zmienia to jednak faktu, że – biorąc pod uwagę jak długą drogę musi przejść projekt ustawy – aktualny wynik wydaje się zawrotnym tempem. To sugeruje, że choć skala produkcji prawa spadła, to tempo, a więc i jakość stanowienia prawa, pozostały niskie" - napisano.
W raporcie podano, w 2024 roku senatorowie zgłosił poprawki jedynie do 23 proc. projektów ustaw.
"To ogromna różnica w stosunku do 2023 roku kiedy takich ustaw było aż 70 proc. Odsetek projektów ustaw, do których Senat nie zgłaszał zastrzeżeń, był w 2024 roku jednym z trzech najwyższych w historii badania" - dodano.
W 2024 roku Prezydent podpisywał ustawy średnio po 9 dniach od otrzymania ich z Sejmu.
"Od 2014 roku średni okres oczekiwania ustawy na podpis Prezydenta RP znacznie skrócił się względem wcześniejszych lat. Szczególnie widoczne jest to od objęcia tego urzędu przez Prezydenta Andrzeja Dudę w 2015 roku. W pierwszych latach potrzebował on 10-12 dni zanim zdecydował się podpisać ustawę. Od 2020, a więc od wybuchu pandemii, tempo składania podpisu przez Prezydenta skróciło się jeszcze mocniej – do 2023 roku Prezydent podpisywał ustawy średnio po 6-7 dniach od przesłania ich przez parlament. Dopiero w 2024 roku czas na refleksję Prezydenta nad ustawą wydłużył się do 9 dni. Jednak w porównaniu do poprzedników Andrzeja Dudy czy nawet jego pierwszej kadencji, aktualny czas oczekiwania Prezydenta na podpis jest nadal bardzo krótki" - dodano.
Spośród wszystkich ustaw uchwalonych w 2024 roku 15 proc. trafiło do parlamentu drogą poselską lub senacką, a więc z pominięciem konsultacji publicznych.
"W rekordowym 2015 roku odsetek ustaw uchwalanych drogą „nierządową” wynosił aż 41 proc. W następnych latach ten odsetek malał, balansując w granicach 15-27 proc. W 2024 roku wyniósł zaledwie 15 proc., co stanowi najniższy wynik od początku badania – taki sam wynik zanotowano jeszcze jedynie w 2017 roku. Zjawisko omijania konsultacji przez rząd nie było już tak częstym procederem jak kilka lat temu, kiedy miało swoje apogeum" - dodano.
Połowa rządowych ustaw, które zostały uchwalone w 2024 roku, nie miało udokumentowanych konsultacji publicznych, a co czwarta nie miała udokumentowanego odniesienia się legislatorów do nadesłanych opinii.
Jak podano, 7 z 31 ustaw gospodarczych to istotne reformy na korzyść firm.
"To niewiele, biorąc pod uwagę fakt, że w tym samym czasie Sejm uchwalił aż 17 ustaw zakwalifikowanych przez naszych ekspertów jako „podania do boku”, a więc reformy nic lub bardzo niewiele wnoszące do działalność firm. Są to ustawy przesuwające termin wejścia w życie jakichś przepisów, wydłużające termin funkcjonowania danej regulacji lub zmiany o charakterze technicznym, np. zwiększające spójność aktów prawnych. Są to więc ustawy z pewnością potrzebne, ale „nie napędzające gry”, niestwarzające przedsiębiorcom okazji do wygranej" - napisano.
Ustawy gospodarcze wchodzą w życie średnio po 37 dniach od opublikowania, a rozporządzenia – po 9.
"Średnie vacatio legis opublikowanych w tym czasie 57 ustaw regulujących prowadzenie działalności gospodarczej wyniosło zaledwie 37 dni (tyle pełnych dób mijało od publikacji w Dzienniku Ustaw do wejścia w życie). To nieco lepiej niż w ostatnich latach, kiedy okres vacatio legis skrócił się do 31 dni, ale nadal jest zdecydowanie zbyt krótki" napisano.
W 2024 roku na 31 analizowanych ustaw gospodarczych, prawie połowa (42 proc.) miało vacatio legis wynoszące 0-14 dni. W przypadku ustaw podatkowych wyniosło ono 38 dni.
"Jeśli chodzi o przepisy wprowadzane ustawami, najkrótsze vacatio legis dotyczyło w ubiegłym roku przepisów z obszaru transport i handel (np. dotyczące najmu aut spoza Polski, delegowania pracowników w transporcie czy handlu w niedzielę). Ustawy wchodziły tu w życie średnio po 10 dniach od ogłoszenia. Niewiele lepiej jest w regulacjach środowiskowych (15 dni) czy dotyczących budownictwa i nieruchomości (16 dni)" - dodano.
Wśród rozporządzeń najkrótsze vacatio legis w 2024 roku widoczne było w przepisach dotyczących ochrony środowiska. Regulacje te wchodziły w życie po 5 dniach.
Jak podano, Vacatio legis w regulacjach gospodarczych jest w Polsce kilkakrotnie krótsze niż w dwóch innych przebadanych krajach – Szwecji i Czechach.
"Są to kraje o podobnych systemach prawodawstwa – wprowadzających najważniejsze regulacje aktami prawnymi odpowiadającymi polskim ustawom i rozporządzeniom. Oczywiście, jest to tylko badanie wyrywkowe i dotyczy danych historycznych (2021 roku), jednak różnice między Polską a tymi krajami są istotne i wydaje się, że sytuacja ta nie zmieniła się znacząco w późniejszych latach. Według badania, średnie vacatio legis ustaw gospodarczych było w Szwecji 2-krotnie dłuższe niż w Polsce, a w Czechach – 3-krotnie dłuższe. Dla regulacji wprowadzanych rozporządzeniami vacatio legis było w Szwecji aż 10-krotnie dłuższe niż w Polsce, a w Czechach – 6-krotnie" - dodano. (PAP Biznes)
mbi/ ana/