DZIEŃ NA FX/FI: Dane z USA bez wpływu na złotego; rynki oczekują obniżek stóp w Stanach

"Dziejsza sesja do publikacji danych ze Stanów Zjednoczonych była spokojna. Dane okazały się gorsze od oczekiwań. Nie tylko zatrudnienie w sektorze prywatnym było niższe od prognoz, ale jeszcze wzrosła stopa bezrobocia, co do której oczekiwano stabilizacji. Dane przekonały rynki, że 18 grudnia nastąpi obniżka stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych" - powiedziała PAP Biznes Monika Kurtek główna ekonomistka Banku Pocztowego.

Po danych z USA dolar osłabił się do euro, do ok. 1,062, po czym zaczął się umacniać. Natomiast kurs EUR/PLN nie zareagował.

"Po tym, co wydarzyło się wczoraj, kiedy złoty wyraźnie umocnił się po konferencji prezesa Glapińskiego, dzisiaj nasz rynek żyje własnym życiem. Zazwyczaj to, co dzieje się na rynku amerykańskim ma duży wpływ na nas, tymczasem dzisiaj złoty wydaje się niewzruszony. Po wczorajszym umocnieniu w okolice 4,266/EUR, porusza się wokół tego poziomu praktycznie od początku sesji. Można powiedzieć, że złoty zakotwiczył na tym poziomie" - powiedziała Monika Kurtek.

RYNEK DŁUGU

Jak ocenia ekonomistka, na dane z USA zareagował rynek długu.

"Solidnie spadają rentowności obligacji amerykańskich, zwłaszcza na krótkim końcu. U nas mieliśmy wzrosty. Widać, że rynki wciąż mają w pamięci to, co usłyszały wczoraj z ust prezesa NBP, który powiedział, że dyskusja o obniżkach stóp procentowych może zacząć się dopiero w październiku" - powiedziała ekonomistka.

Jej zdaniem, w najbliższym czasie rynki będą oczekiwać na decyzje Europejskiego Banku Centralnego oraz Fed odnośnie stóp procentowych w strefie euro i w USA.

"W przyszłym tygodniu decyzje w sprawie stóp podejmie EBC. Rynek nie ma wątpliwości, że nastąpi kolejna obniżka. Dzisiaj mieliśmy słabe dane o produkcji przemysłowej w Niemczech. Widać, że gospodarka niemiecka radzi sobie słabo. Na pewno EBC będzie to brał pod uwagę" - powiedziała Monika Kurtek.

"Z tego punktu widzenia w najbliższym czasie nie powinno być dużych zaskoczeń na rynkach, choć mogą pojawić się nieprzewidziane infomacje ze strony prezydenta elekta" - dodała.

Zdaniem ekonomistki, rentowności polskich obligacji w najbliższym czasie mogą spadać.

"Po wczorajszych wzrostach, rentowności być może wrócą na niższe poziomy. Pojawiają się wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej, którzy nie są tak jastrzębi jak prezes NBP" - powiedziała Monika Kurtek.

"Na pewno wrócimy do większej korelacji z rynkami zagranicznymi" - dodała.

Amerykański Departament Pracy podał, że liczba nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w Stanach Zjednoczonych wzrosła w listopadzie o 227 tys. Oczekiwano zwyżki o 220 tys. Liczba miejsc pracy w amerykańskim sektorze prywatnym wzrosła o 194 tys. Oczekiwano wzrostu o 205 tys.

Stopa bezrobocia w USA wyniosła 4,2 proc., oczekiwano 4,1 proc. wobec 4,1 proc. miesiąc wcześniej.

W Niemczech produkcja przemysłowa w październiku spadła o 1 proc. mdm, podczas gdy w poprzednim miesiącu spadła o 2 proc., po korekcie z -2,5 proc. - poinformował w komunikacie Federalny Urząd Statystyczny. Analitycy spodziewali się +1,0 proc. Rdr produkcja przemysłowa spadła o 4,5 proc. Tu analitycy szacowali -3,3 proc.

W czwartek podczas wystąpienia prezes NBP Adam Glapiński przesunął perspektywę obniżek stóp procentowych na 2026 r., powołując się na obawy, że inflacja ponownie wzrośnie po tym, jak rząd ostatecznie zniesie pułapy cen maksymalnych na prąd.

W piątek pojawiło się kilka wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej.

Cezary Kochalski z RPP podtrzymał w rozmowie z agencją Bloomberg swoją opinię, że dyskusja o obniżkach stóp możliwa będzie w marcu 2025 r., a w określonych okolicznościach poparłby wtedy taki ruch.

Henryk Wnorowski powiedział agencji Bloomberg, że odmrożenie cen prądu pod koniec 2025 roku nie zmienia perspektyw dyskusji o obniżce stóp procentowych.

Gabriela Masłowska poinformowała PAP Biznes, że luzowanie polityki pieniężnej to raczej perspektywa II połowy 2025 r. lub nawet I kwartału 2026 r.

Sejm w piątek uchwalił ustawę budżetową na rok 2025. Zakłada ona, że dochody budżetu wyniosą 632,6 mld zł, wydatki nie przekroczą 921,6 mld zł, a deficyt sięgnie maksymalnie 289 mld zł.

(PAP Biznes)

pam/ gor/