Komunikacja NBP pogarsza się i jej przejrzystość spada, to koszt dla gospodarki - ING (opinia)
Następuje dalsze pogorszenie przejrzystości komunikacji banku centralnego - prezes NBP często zmienia forward guidance, czy istotność, jaką przypisuje czynnikom makro - oceniają ekonomiści ING BŚ. Taka polityka generuje koszty dla gospodarki, a epatowanie cenami regulowanymi źle wpływa na oczekiwania inflacyjne.
"Z kronikarskiego obowiązku cytujemy nowy forward guidance, jaki prezes NBP zaprezentował, ale nie ma on większego znaczenia. Komunikacja NBP dalej pogarsza się i jej przejrzystość spada. Obecnie prezes NBP uważa, że przedstawiona przez niego projekcja inflacji (poza kalendarzem projekcji w marcu, lipcu i listopadzie) oddala początek dyskusji o cięciach poza 4kw25. Na poprzedniej konferencji prezes komunikował, że dyskusja o luzowaniu rozpocznie się w październiku 2025, a w listopadzie informował, iż Rada zacznie rozmawiać o cięciach w marcu 2025" - napisano w komentarzu ING po piątkowej konferencji prezesa NBP.
W ocenie ekspertów ING prezes Glapiński przedstawił także nową interpretację celu NBP.
"Rok temu mówił, że NBP dąży do sprowadzenia CPI co celu, a gdy warunki umożliwiają to także wspiera wzrost PKB. Dzisiaj zwraca uwagę, że NBP kieruje się tylko inflacją. Ale projekcja CPI przez niego przedstawiona to czarny scenariusz, zakładający skok CPI w IV kw. 2025 r. od 4,6 proc. rdr. Dodatkowo, jego ocena sytuacji makroekonomicznej i wagi jakie przypisuje do poszczególnych zmiennych makro zmieniają się istotnie, co pogarsza przejrzystość" - napisano.
"Wcześniej bagatelizował zmiany CPI spowodowane przez czynniki podażowe i ceny regulowane, bo są niezależne od NBP. Dzisiaj ceny regulowane wymieniane są nawet przed inflacją bazową" - dodano.
Adam Glapiński powtórzył na konferencji, że warunkiem rozpoczęcia dyskusji o cięciach jest ustabilizowanie się inflacji oraz projekcje pokazujące jej powrót do celu w kolejnych kwartałach.
Zdaniem ING, inflacja CPI w IV kw. 2025 r. wyniesie około 3,6 proc. rdr, a nie 4,6 proc. rdr, jak pokazała nowa projekcja NBP, co oznaczałoby iż cięcia stóp w 2025 roku są wciąż możliwe.
"Dodatkowo, realne stopy są wysokie a gospodarka wykazuje coraz więcej symptomów działania restrykcyjnej polityki (słaby kredyt i inwestycje firm, duża skłonność do oszczędzania konsumentów). Jednak niestałość forward guidance utrudnia przewidywanie. Naszym zdaniem, taki sposób prowadzenia polityki pieniężnej generuje niepotrzebne koszty dla gospodarki" - wskazano w raporcie ING.
"Nieprzejrzysta komunikacja na temat przyszłych stóp procentowych podkopuje inwestycje firm (krytycznie potrzebne dla Polski), a także odstrasza inwestorów z polskiego rynku długu (co podnosi koszty finansowania deficytu budżetowego). Dodatkowo, epatowanie cenami regulowanymi niekorzystnie wpływa na oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych" - dodano.
Prezes NBP Adam Glapiński poinformował w piątek, że dyskusję o ewentualnych obniżkach stóp procentowych trzeba odłożyć na jeszcze jakiś czas, ze względu na uwarunkowania regulacyjne w zakresie energii. Nie wykluczył, że w II poł. 2025 r. pojawią się warunki do obniżek stóp, ale do tego potrzeba perspektywy trwałego spadku inflacji do celu. (PAP Biznes)
tus/ ana/