Polska będzie negocjować rozszerzenie Funduszu Konkurencyjności o małe i średnie firmy - Szyszko
Nowy unijny Fundusz Konkurencyjności, który ma wejść w życie od 2028 r., w zaproponowanym kształcie rodzi ryzyko, że duża część pieniędzy nie trafi do Polski - ocenił wiceminister funduszy, Jan Szyszko. Zapewnił, że Polska będzie negocjować rozszerzenie go o małe i średnie firmy oraz dynamiczne gospodarki UE.
Szyszko był pytany w czwartek w Programie Pierwszym Polskiego Radia o nowy unijny Fundusz Konkurencyjności i negocjacje w sprawie jego podziału między kraje członkowskie UE.
"To nowy twór, który proponuje Komisja Europejska, który miałby być składową budżetu po 2028 r. Miałby być on przyznawany za doskonałość dla najlepszych firm w najbardziej obiecujących sektorach" - przekazał Szyszko.
Zwrócił uwagę, że przy zastosowaniu warunków rynkowych przy podziale środków, może skończyć się tak, że te środki trafią do bardzo wąskiej liczby państw, bardzo wąskiej liczby firm i niekoniecznie w Polsce.
"Wejście w życie takiego funduszu rodziłoby ryzyko, że dużo pieniędzy poszłoby do najbardziej rozwiniętych gospodarek Europy: Niemiec, Francji, pewnie Holandii, trochę do Włoch, natomiast nie do Polski" - stwierdził wiceminister.
Zapewnił, że priorytetem Polski w negocjacjach dotyczących podziału środków z funduszu jest to, żeby wynegocjować taką zmianę Funduszu Konkurencyjności, żeby był on dobry dla Polski i dla polskich firm.
"Po pierwsze (trzeba) dopuścić do tego funduszu małe i średnie przedsiębiorstwa, czyli takie, na których opiera się polska gospodarka w dużo większym stopniu niż gospodarki niemiecka i francuska" - powiedział Szyszko.
Jego zdaniem, żeby Unia była silniejsza i konkurencyjna, trzeba dać się rozwijać firmom małym i średnim, aby stawały się duże.
W jego opinii, dobrym pomysłem byłoby też to, żeby spojrzeć nie tylko na kryteria doskonałości najlepszych firm w najlepszych sektorach, ale też gospodarek narodowych, które się najszybciej rozwijają przez ostatnie 10 lat.
"To jest najbardziej makroekonomiczne kryterium. Jeżeli spojrzymy na to jakie gospodarki najszybciej rozwijały się przez ostatnie 10 lat, to Polska pokazuje tutaj, że potrafi bardzo efektywnie, bardzo sprawnie przekształcać pieniądze publiczne w rozwój. To są dwa kierunki, które warto byłoby rozważyć i przedłożyć (w negocjacjach z KE - PAP)" - ocenił wiceminister.
"Te propozycje leżą w bardzo wielu gabinetach i bardzo wielu konstelacjach" - dodał.
Europejski Fundusz Konkurencyjności (EFK) to propozycja Komisji Europejskiej w ramach nowego budżetu UE na lata 2028–2034. Budżet funduszu szacowany jest na 409 mld euro. Ma on zwiększyć niezależność technologiczną i gospodarczą UE.
W środę PE przyjął natomiast stanowisko w sprawie budżetu UE na 2026 rok, proponując wydatki w wysokości 193,9 mld euro. To o 597,8 mln euro więcej niż zaproponowała KE. Posłowie chcą, by przyszłoroczny budżet koncentrował się na konkurencyjności, badaniach naukowych, obronności i odporności gospodarczej.
W projekcie PE zwiększono m.in. środki na program finansowania nauki Horyzont Europa o 60 mln euro, sieci transportowe i energetyczne o 80 mln euro, a także na programy Erasmus+ i EU4Health - po 5 mln euro każdy. Dodatkowe fundusze przewidziano również na wsparcie młodych rolników (23 mln euro), Mechanizm Ochrony Ludności (30 mln euro) oraz mobilność wojskową (35 mln euro).
Europosłowie postulują ponadto zwiększenie pomocy dla południowego sąsiedztwa UE o 35 mln euro, dla wschodniego o 25 mln euro, a także o 50 mln euro na działania humanitarne w związku z nasilającymi się kryzysami i skutkami zmian klimatycznych. (PAP)
ab/ mrr/ asa/