Skarbiec TFI z pozytywnym nastawieniem do akcji, warunki dla obligacji trudniejsze (opinia)

wh1_6498.jpg

Skarbiec TFI pozostaje z pozytywnym nastawienem do rynków akcji, szczególnie ze względu na siłę amerykańskiego konsumenta i trend związany ze sztuczną inteligencją - ocenia Radosław Cholewiński, członek zarządu Skarbiec TFI. Jego zdaniem, trudniejsze stają się natomiast warunki na rynku obligacji.

"Utrzymuemy pozytywne nastawienie do akcji zagranicznych, widzimy cały czas pozytywne czynniki dla tego segmentu rynku, szczególnie siłę amerykańskiego konsumenta i długoterminowy trend związany ze sztuczną inteligencją" - powiedział Radosław Cholewiński.

W przypadku akcji krajowych Skarbiec TFI również utrzymuje pozytywne nastawienie.

"Polska giełda po 10 latach bardzo słabych wyników weszła w okres zmiany strukturalnej i najbliższe miesiące przyniosą kontynuację pozytywnych tendencji" - powiedział.

Jego zdaniem, dla obligacji otoczenie jest obecnie trudniejsze.

"Jesteśmy w trendzie bocznym, ale to dobre warunki dla instrumentów dłużnych krótkoterminowych i dla obligacji zmiennokuponowych" - powiedział Cholewiński.

"Na rynku obligacji mamy mieszane sygnały. Czynniki, które są za niższymi rentownościami obligacji, w jakiś sposób się równoważą z czynnikami, które są za wyższymi rentownościami. To jest trudne otoczenie dla inwestorów, bo nie wystarczy obstawić jeden kierunek, zaczyna mieć znaczenie selekcja emitentów do portfela i jego rentowność. Kiedy nie ma spadku rentowności, to żeby zarabiać na naszym portfelu więcej niż benchmark, trzeba mieć instrumenty o wyższej rentowności" - dodał.

Radosław Cholewiński wskazuje, że w ciągu ostatniego roku przełożenie wysokich rentowności obligacji na rynek akcji było niewielkie, głównie za sprawą tego, że prym we wzrostach akcji wiodą spółki technologiczne, które są zazwyczaj słabo zalewarowane.

"To przełożenie braku spadku stóp proc. jest mniejsze niż było w latach, kiedy większy był udział podmiotów z branży finansowej czy użyteczności publicznej" - powiedział.

Skarbiec TFI pozostaje natomiast neutralny co do surowców jako klasy aktywów.

"Surowce powinny stanowić uzupełnienie portfela inwestycyjnego ze względu na ich niską korelację z innymi klasami aktywów, ale nie mamy tutaj jakiegoś silnego scenariusza kierunkowego" - powiedział.

Członek zarządu Skarbiec TFI zwraca uwagę, że inflacja, obligacje i surowce, wszystkie elementy tej układanki, poruszają się w trendzie bocznym.

"Nie mamy wyraźnego impulsu na surowcach. Okres prostego spadku infacji teraz się skończył. Jest trochę ryzyk w górę dla inflacji w dłuższym terminie. Dodałbym do tych czynników wydatki związane ze zbrojeniami. Nearshoring też jest elementem, który może pchać inflację w górę" - powiedział.

Brak natomiast czynnika, który by ciągnął inflację w dół.

"Może nim być sztuczna inteligencja, ale jeszcze jest za wcześnie, żeby powiedzieć, że za rok czy za dwa lata będzie to czynnik dezinflacyjny" - powiedział Radosław Cholewiński.

Radosław Cholewiński podziela oczekiwania rynków co do rozpoczęcia przez globalne banki centralne cyklu obniżek stóp procentowych.

"Zeszły rok był jednoznaczny pod względem trendów, które występowały i to powodowało, że uczestnicy rynku formułowali nadzieje na obniżki stóp proc. Ten okres spadku inflacji się zatrzymał, jesteśmy w miejscu jeśli chodzi o USA, inflacja spada dalej w strefie euro, ale w wielu gospodarkach są oczekiwania, że inflacja będzie rosła. Nie jesteśmy już w reżimie spadającej infacji, jesteśmy w znacznie trudniejszym otoczeniu, mamy do czynienia z trendem bocznym i sposób podejmowania decyzji przez banki centralne musi to uwzględniać" - powiedział.

"Ekstrapolując płaską ścieżkę inflacji, jest oczekiwanie, że na przestrzeni kwartału będziemy mieli obniżkę stóp w USA. Jeśli za kwartał do niej nie dojdzie, to o ile do tego czasu nie wydarzy się recesja, za trzy miesięce uczestnicy rynku będą zakładać obniżkę stóp za kolejne 3 miesiące" - dodał.

W opinii Radosława Cholewińskiego, tendencje, które obserwowaliśmy w 2023 roku, w tym roku ulegają pogłębieniu. W krajach starej strefy euro, zwłaszcza w Niemczech, obserwujemy recesję. Ona dotyczy przede wszystkim sektora przemysłowego, a impulsy płynące z krajów, do których strefa euro eksportuje swoje towary, w szczególności z Chin, nie są w stanie spowodować, żeby strefa euro mogła rozwijać się w szybszym tempie.

"Postępowanie Europejskiego Banku Centralnego jest zaskakujące, skupione jest tylko na mandacie inflacyjnym. W strefie euro cel inflacyjny w zasadzie został osiągnięty, inflacja znajduje się minimalnie powyżej 2 proc., a powinna być minimalnie poniżej 2 proc." - powiedział.

Członek zarządu Skarbiec TFI dodał, że z gospodarek rynków wschodzących, w tym z Chin, dochodzą sygnały dezinflacyjne i nie widać przesłanek do rychłego wzrostu inflacji w strefie euro.

"Spodziewałbym się więc, że EBC powinien stopy obniżyć. Historycznie było tak, że EBC nigdy nie był pierwszy i zawsze czekał na sygnał ze strony Rezerwy Federalnej. Kilka razy decyzje miały charakter skoordynowany, ale nie mieliśmy jeszcze w historii takiej sytuacji, żeby EBC był liderem, chociaż nie oznacza to, że nie będziemy mieli kiedyś takiej sytuacji. W tej chwili cały czas bym oceniał, że pierwsze z obniżkami stóp proc. będą jednak Stany Zjednoczone" - powiedział.

Jego zdaniem, w najbliższych miesiącach uwaga rynków będzie się koncentrować na jesiennych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, ale najciekawsze w kontekście wyborów w USA jest dopiero przed nami.

"Gdy przypomnimy sobie zwycięstwo Donalda Trumpa w 2016 roku, to fakt, że on może te wybory wygrać, był widoczny w sondażach w ostatnich kilku miesiącach przed wyborami, ale wpływ na rynek uwidocznił się dopiero po wyborach. W 2016 roku mieliśmy jednak do czynienia z trochę inną konstelacją czynników makro, w tym z bardzo niską inflacją na świecie. Było oczekiwanie rynków, które się nie spełniło, że zwycięstwo Trumpa ten okres dezinflacji i niskich rentowności zakończy" - powiedział.

Wiosną 2017 roku okazało się jednak, że inflacja nadal spada i czynniki stojące za niskimi stopami proc. są nadal w mocy.

"Czy dzisiaj zwycięstwo Trumpa można analizować w jednym wektorze, w kontekście jednej zmiany, to pewnie jeszcze za wcześnie, by odpowiedzieć. To, co wysuwa jako oczywisty kontekst zwycięstwa Trumpa, to geopolityka, ryzyka dla krajów przyfrotowych i relacji USA – Europa. Trzeba oddzielić to, co jest retoryką przedwyborczą od faktycznych zmian, trzeba to będzie obserwować" - powiedział Radosław Cholewiński.

W jego przekonaniu, wyborom może towarzyszyć zmienność na rynkach.

"W sondażach utrzymuje się lekka przewaga Trumpa, ale tak długo, jak wynik wyborów pozostanie nierozstrzygnięty, należy się liczyć ze zmiennością" - powiedział, dodając, że największe wyzwanie dla rynku będzie po wyborach. Wtedy trzeba będzie zobaczyć, jakimi ludźmi Trump się otoczy, kto znajdzie się w amerykańskiej administracji i jak będą wyglądać pierwsze decyzje ewetualnego nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Członek zarządu Skarbiec TFI uważa, że czynnikiem, który w długim okresie odpowiada za wzrost gospodarczy, jest postęp technologiczny.

"Sztuczna inteligencja jest jednym z przejawów tego postępu. Pytanie, które sobie zadajemy, to czy nie mamy do czynienia z nowym objawem tulipomanii. Ale tulipomania czy gorączka złota nie miały nic wspólnego z postępem technologicznym, a sztuczna inteligencja ten związek ma. Jak bardzo jest to mega trend i dugoterminowy proces, może świadczyć to, że narzędzia wykorzystywane w sztucznej inteligencji były znane już w latach pięćdziesiątych XX wieku" - powiedział.

W ocenie Cholewińskiego, czynniki związane ze sztuczną inteligencją mają długoterminowy charakter i bardzo wiele czasu upłynie zanim w pełni zostaną wdrożone do naszej rzeczywistości.

"To nie jest moda na kilka miesięcy czy na rok, to nie jest sytuacja jak przy dotcomach - mamy do czynienia z długoletnim procesem, który będzie oddziaływał na rzeczywistość, być może napotykając po drodze różne bariery. Największą z nich, oprócz bariery mocy obliczeniowych, jest bariera ludzkiego talentu" - powiedział.

Członek zarządu Skarbiec TFI wskazuje też na rolę bitcoinów, które można traktować jako przejaw demokratyzacji dostępu do rynków finansowych - coraz większa grupa osób, które spróbować swoich sił w inwestowaniu i część z nich, szukając łatwego zarobku decyduje się na zakup wirtualnej waluty.

"Mamy do czynienia z demokratyzacją rynków, jest oczekiwanie, że produkty dostępne na rynkach finansowych będą miały właściwości związane z dużą zmiennością, możliwością osiągnięcia szybkiego zarobku, gdzie patrzenie na analizę fundamentalną schodzi na dalszy plan" - powiedział.

"Jestem sceptyczny, czy te instrumenty, które tylko generują zmienność, będą za 10 lat w tej samej formie. Trzeba przy tym rozróżniać bitcoiny od technologii, która jest użyta do ich wyrobu, czyli o blockchainu. Technologia związana z blockchainem będzie coraz bardziej oddziaływać na nasze życie" - dodał.

---

Radosław Cholewiński, członek zarządu Skarbiec TFI, wziął udział w XXXIV debacie PAP Biznes zatytułowanej "Strategie rynkowe TFI". Prezentowane powyżej opinie pochodzą z tej debaty.

Piotr Rożek (PAP Biznes)

pr/

© Copyright
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu PAP Biznes chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.

Waluty

Waluta Kurs Zmiana