Zakończenie rozmów z KE o oskładkowaniu umów - w ciągu miesiąca - Szyszko (opis)
Wiceminister funduszy Jan Szyszko spodziewa się zakończenia rozmów z Komisją Europejską o oskładkowaniu umów cywilnoprawnych w ciągu miesiąca. W miejsce zapisanej w Krajowym Planie Odbudowy reformy rząd proponuje wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy oraz wliczanie umów-zleceń do stażu pracy.
Oskładkowanie umów jest jedną z reform zapisanych w KPO. Jeśli rządowi nie uda się wynegocjować zmian w KPO z KE w tej sprawie, za brak reformy straci 2 mld zł.
"Komisja Europejska rozumie i przyjmuje do wiadomości argumentację merytoryczną, którą przedstawiamy, a ta argumentacja jest taka, że polski rynek pracy zmienił się nie do poznania przez ostatnie 10 lat" - powiedział Szyszko polskim dziennikarkom w Brukseli.
Jak poinformował, w tej sprawie odbyły się już trzy rundy rozmów. W jego ocenie, negocjacje powinny zakończyć się w ciągu miesiąca. Wówczas rząd złoży formalnie wniosek o dokonanie zmiany w KPO.
Rząd w rozmowach z KE argumentuje, że w 2015 r. umowy czasowe, w tym umowy-zlecenia, na polskim rynku pracy stanowiły 22,5 proc., a obecnie jest to 11,7 proc.
"Jesteśmy mniej więcej tam, gdzie Niemcy i Szwecja, i tam, gdzie UE chce, żeby były państwa członkowskie" - powiedział Szyszko.
"A wiemy to stąd, że Rumunia, która ma najmniej umów-zleceń ze wszystkich państw członkowskich w swoim rynku pracy, w swoim KPO ma zapisaną reformę, by zwiększyć udział umów zleceń, dobić do poziomu, gdzie my dzisiaj jesteśmy" - podkreślił.
W ocenie wiceministra, oznacza to, że Polska jest "w dobrym miejscu", jeśli chodzi o ochronę pracowników.
"To oznacza, że ta reforma wynegocjowana przez poprzedni rząd w polskim KPO nie ma zastosowania" - dodał.
Jak powiedział, gdy w ramach przygotowania KPO trwały negocjacje z Komisją Europejską w 2021 r. w sprawie reformy dotyczącej oskładkowania umów, poprzedni rząd pokazał KE dane za 2015 i 2016 r. Jego zdaniem, dane te nie odzwierciedlały jeszcze zmian po przeprowadzeniu reformy z 2014 r., przeforsowanej przez ówczesnego ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza, która polegała na częściowym "ozusowaniu" umów-zleceń do wymiaru równego płacy minimalnej.
Jak powiedział Szyszko, osób zatrudnionych tylko na podstawie umowy o dzieło i pozbawionych wszelkiej ochrony społecznej jest 1.417. W jego ocenie, nowe dane pokazują, że nie ma w Polsce systemowej potrzeby zmiany na rynku pracy, ale jest potrzeba zmian punktowych.
W rozmowach z KE rząd proponuje w miejsce oskładkowania umów wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy, która w 2025 r. otrzymała większy budżet, oraz reformę stażu pracy, polegającą na wliczeniu do niego lat przepracowanych na umowy-zlecenia. Ma to mieć przełożenie na wyższe pensje pracowników z państwowej sfery budżetowej oraz na wyższe składki zdrowotne i emerytalne.
Na razie prowadzone z KE negocjacje są nieoficjalne. Mają przygotować grunt pod formalny proces zmiany w KPO, który wymaga nie tylko akceptacji Komisji, ale również krajów członkowskich w Radzie UE. Rząd złoży oficjalny wniosek po sfinalizowaniu obecnie prowadzonych rozmów. Dotyczą one także zmian w zakresie udzielania nisko oprocentowanych pożyczek dla firm na cyfryzację.
Będzie to druga rewizja polskiego KPO. Poprzednia dotyczyła m.in. rezygnacji z nałożenia opłat za rejestrację samochodów spalinowych w zamian za dofinansowanie pojazdów elektrycznych.
Na czas rewizji zamrożony jest proces wypłacania pieniędzy z KPO. Pod koniec zeszłego roku rząd złożył trzeci wniosek o płatność z KPO, opiewający na 30 mld zł. Rząd spodziewa się otrzymać te środki latem, do tego czasu resort funduszy będzie inwestować pieniądze, które otrzymał do tej pory z KE.
Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)
mce/ akl/ ktl/ asa/