DZIEŃ NA RYNKACH: Na Wall Street wzrosty, rynek czeka na efekty rozmów USA-Chiny
Wtorkowa sesja na Wall Street zakończyła się umiarkowanymi wzrostami głównych indeksów, a S&P 500 zyskał trzeci dzień z rzędu. Rynki czekają na efekty negocjacji handlowych USA z Chinami, które rozpoczęły się w poniedziałek, a także na środowy odczyt CPI ze Stanów Zjednoczonych.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,25 proc. i wyniósł 42.866,87 pkt.
S&P 500 na koniec dnia zyskał 0,55 proc. i wyniósł 6.038,81 pkt.
Nasdaq Composite zwyżkował o 0,63 proc. do 19.714,99 pkt.
Indeks spółek o średniej kapitalizacji Russell 2000 wzrósł o 0,44 proc. i wyniósł 2.153,98 pkt.
Indeks VIX spada o 1,46 proc., do 16,91 pkt.
"Wtorek wydaje się dość cichym dniem na rynkach, przynajmniej jeżeli chodzi o wydarzenia z kalendarza. Jednak jakikolwiek znacząco pozytywne lub negatywne wieści dot. handlu napłyną z rozmów w Londynie, mogą one wyraźnie rozruszać rynki, zanim uwaga skieruje się na jutrzejszy kluczowy odczyt CPI z USA za maj" - oceniał w ciągu dnia analityk The Sevens Report Tom Essaye, ale jak do tej pory żadne konkretne informacje z rozmów USA-Chiny w Londynie nie pojawiły się.
Po CPI inwestorzy powoli będą kierować uwagę na posiedzenie Fed w przyszłym tygodniu, choć po drodze mogą ją ukraść ewentualne negatywne niespodzianki w trakcie aukcji długu USA, szczególnie 30-latek w czwartek.
Obawy o wpływ wojny handlowej na światową gospodarkę znalazły odzwierciedlenie w najnowszych prognozach Banku Światowego, opublikowanych po południu. Bank prognozuje wzrost globalnego PKB w 2025 r. - najniżej od 2008 r., nie licząc dwóch recesji po drodze. Ścięto prognozy dla blisko 70 proc. krajów.
Rozmowy między urzędnikami USA i Chin w Londynie trwały drugi dzień. Sekretarz handlu USA Howard Lutnick powiedział, że ma nadzieję, że dyskusje zakończą się we wtorek wieczorem, ale mogą potrwać do środy, jeśli zajdzie taka potrzeba.
„Myślę, że rozmowy idą naprawdę, naprawdę dobrze. Poświęcamy mnóstwo czasu, wysiłku i energii – wszyscy ściśle ze sobą współpracują” - powiedział Lutnick reporterom we wtorek w Londynie.
Inwestorzy monitorują dyskusje pod kątem oznak porozumienia, które nie obejmuje narzucania sobie nawzajem wysokich taryf celnych. Oba kraje zgodziły się w zeszłym miesiącu na tymczasowe obniżenie swoich ceł, co zostało uznane za przełom w negocjacjach handlowych po tym, jak prezydent USA Donald Trump ujawnił swój plan szerokich i wysokich ceł na import.
Akcje rosną od początku czerwcu, ponieważ inwestorzy nadal mają nadzieję na pozytywne efekty globalnych dyskusji handlowych i ogólną siłę rynku. Wzrosty były napędzane przez silne wyniki zysków spółek i ożywienie akcji technologicznych, biorąc pod uwagę niedawne ogłoszenia dotyczące sztucznej inteligencji.
„Technicznie rzecz biorąc, akcje były na dobrej drodze, przekraczając kluczowe poziomy, aby wrócić na właściwe tory. W dłuższej perspektywie zaczęły tydzień tuż nad linią trendu spadkowego, wracając do rocznych maksimów” — powiedział Jay Woods, główny globalny strateg Freedom Capital Markets.
„Wiele spółek technologicznych próbuje powrócić do starych szczytów. Dobra wiadomość jest taka, że biorąc pod uwagę zmianę trajektorii, nawet słabość wydaje się mieć miękkie lądowanie i dobry punkt wejścia z perspektywy ryzyka/nagrody” – dodał Woods.
Niektórzy inwestorzy obawiają się, że obecne cła mogą w niedalekiej przyszłości spowodować wzrost inflacji, co może mieć negatywny wpływ na akcje.
„Dzisiaj, choć sytuacja nie jest do końca jasna, istnieją egzekwowalne taryfy” — powiedział Mark Malek, dyrektor ds. inwestycji w Siebert Financial.
„Fed obawia się, że rzeczywiste skutki inflacyjne jeszcze się nie ujawniły. Na podstawie złożonego zbioru taryf obowiązujących obecnie, spodziewalibyśmy się, że agregaty takie jak samochody, odzież i żywność wykażą pierwsze oznaki inflacji wywołanej taryfami”.
Ropa WTI na NYMEX w dostawach na lipiec spadła o 0,60 proc. do 64,90 USD za baryłkę, a Brent na ICE traci 0,48 proc. i wynosi 66,73 USD za baryłkę. (PAP Biznes)
pr/