Kadencja Trumpa będzie przełomem dla bitcoina i całej branży blockchain - Superfund TFI
Bitcoin w 2025 roku wejdzie w nowa fazę - poinformował na konferencji prezes Superfund TFI, Paweł Karczewski. Ocenił, że wybór prezydenta Trumpa będzie game changerem nie tylko dla bitcoina, ale całej branży blockchain.
"Zakładamy, że bitcoin w 2025 roku wejdzie w nową fazę, ja powiedziałbym nawet wprost, branża blockchain cała, tak jak wiele branż, czeka na przełom" - powiedział Karczewski.
"Wydaje mi się, że wybór prezydenta Trumpa, który był mocno sponsorowany przez krypto zwolenników, będzie game changerem nie tylko dla samego bitcoina, ale dla całej branży blockchain" - dodał.
Jak wskazał, Trump zapowiedział, że chce, żeby USA było krypto stolicą świata, żeby każdy kolejny bitcoin był wydobywany na terenie USA, o przyjaznych regulacjach dla kryptowalut i wspomniał o strategicznej rezerwie.
"Jeżeli rząd amerykański zacznie budować rezerwy w bitcoinie, to pytanie, czy narodowy bank szwajcarii nie zrobi tego następny w kolejności" - powiedział.
Karczewski uważa, że obecnie banki centralne, mogą być już nasycone złotem, które jest podstawą ich rezerw.
"Jak Ameryka zacznie kupować bitcoina, to - moim zdaniem - pewne banki centralne, światowe - te najbardziej postępowe - zaczną o tym myśleć, bo tego aktywa jest po prostu mało w sztukach" - powiedział.
Jak podał prezes Superfund TFI, kapitalizacja rynkowa złota to 18 bilionów dolarów, czyli 10 razy więcej niż bitcoin, który ma kapitalizację rynkową na poziomie srebra.
"Jak patrzę na bitcoina w porównaniu na przykład ze złotem, a w szczególności z największymi firmami świata, to widzę, że jest cała masa spółek, które są większe jeżeli chodzi o kapitalizację od bitcoina i to - w moim przekonaniu - zmieni się bardzo istotnie podczas kadencji Donalda Trumpa" - powiedział.
"Jaka to będzie wartość? Nie wiem" - powiedział i dodał, iż jego zdaniem, to, że "bitcoin jest jedną dziesiątą złota, ulegnie bardzo mocnej zmianie".
W zeszłym tygodniu bitcoin po raz pierwszy przekroczył granicę 99 tys. dolarów, ale nie przebił 100 tys. Obecnie wyceniany jest na ok. 95 tys. dolarów.
"Ja myślę, że w okolicy tych 100 tys. sprzedawały osoby które niedawno kupowały, czyli inwestorzy krótkoterminowi - myślę, że to była główna podaż" - powiedział Konrad Ogrodowicz, zarządzający funduszem Superfund akcji blockchain, zapytany o potencjał przebicia granicy 100 tys. dolarów.
Wskazał, że podczas przebicia 10 tys. dolarów, czyli ostatniej okrągłej liczby, też była bariera, ale z czasem ta ściana podaży pękła.
"Ja bym zakładał, że te 100 tys. z czasem też pęknie, myślę, że najgorsze było to pierwsze podejście i odbicie, wydaje mi się, że z kolejnym podejściem, być może jeszcze kolejnym, będzie już łatwiej przebić te 100 tys., bo jednak podaż będzie coraz mniejsza" - powiedział Ogrodowicz.
Wskazał on, że rynek kryptowalut jest bardzo cykliczny i ze względu, że nie da się wycenić tego aktywa, to bardzo ważna jest analiza techniczna.
Jak podał, na rynku akcji bessa występuje od 20 proc., na bitcoinie występuje ona od 40 proc.
"Jeżeli hossa miałaby potrwać jeszcze 12 miesięcy, to zakładam, że w tym czasie będzie korekta do 40 proc., przynajmniej jedna. Natomiast, takie korekty do 20 proc. myślę, że mogą być nawet trzy w ciągu 12 miesięcy"- powiedział.
"Na ten moment zakładam, że 10 proc. będzie maksymalne i pójdziemy wyżej. Dopiero jak przebijemy te 100 tys., to może pojawi się korekta 20 proc." - dodał.
Ogrodowicz wskazał, że w pesymistycznym scenariuszu zakładałby korektę na poziomie 20 proc., czyli powrót do 80 tys. dolarów.
"Uważam, że to by mogła być duża okazja do kupna dla spóźnialskich" - powiedział.
Specjalista wskazał, że w 2016 i 2020 roku mniej więcej 6 miesięcy od halvingu można było zaobserwować, że cena bitcoina się konsolidowała i wybijała dopiero 6 miesięcy później.
"Podobną mamy sytuację mamy teraz, czyli mniej więcej od kwietnia tego roku. Do września, października - to jest około 6 miesięcy - mieliśmy konsolidację, cena bitcoina przebywała ze średnią ceną ok. 65 tys. dolarów, maksymalnym poziomem było 73 tys. dolarów" - powiedział.
Wskazał, że dopiero teraz nastąpiło wybicie historycznego szczytu i kontynuacja wzrostów.
"Oczywiście potrzebny był zapalnik, czyli wybory w Stanach Zjednoczonych, które pozwoliły wybić się bitcoinowi na nowe historyczne szczyty" - powiedział.
"Natomiast, wsparciem też była cykliczność. Moim zdaniem, te dwie rzeczy się nałożyły żebyśmy mieli teraz wzrosty" - dodał.
Ogrodowicz zakłada, że kolejne kilka miesięcy będą dobre.
"Możemy nawet liczyć, w bardzo pozytywnym scenariuszu, że kolejny rok będzie bardzo dobry" - powiedział Ogrodowicz.
"Trzeba przypomnieć, że każda z hoss jest mniejsza, więc nie spodziewałbym się tak dużych wzrostów procentowo jak w tych wcześniejszych cyklach" - dodał.
Podał, że podczas ostatniej hossy bitcoin wzrósł z 3,5 tys. dolarów do 67 tys. dolarów, czyli 20 razy więcej.
"Według mnie te 150, 170 tys. dolarów jest jak najbardziej realne w tej hossie" - powiedział.
"Cykliczność sprzyja i można zakładać przynajmniej kilka miesięcy wzrostów, bo mieliśmy taką analogię historyczną" - podsumował. (PAP Biznes)
gaw/ asa/