Rozwój sektora zielonej energii w Polsce przyciągnie globalnych inwestorów - Google Cloud Poland (wywiad)

51016925.Dziewguc.jpg

Rozwój sektora zielonej energii w Polsce przyciągnie globalnych inwestorów, a zapotrzebowanie na energię potrzebną do trenowania dużych modeli AI przekracza wcześniejsze prognozy, co zwiększa presję na rozwój zielonych źródeł energii - poinformowała PAP Biznes Magdalena Dziewguć, country director w Google Cloud Poland. Google obecnie nie planuje budowy własnej "fabryki" energii w Polsce.


Polski Fundusz Rozwoju i Google podpisały w lutym memorandum o współpracy w zakresie stosowania rozwiązań AI, co ma umożliwić większe zaangażowanie - także inwestycyjne - Google'a w Polsce.

Strategiczne partnerstwo koncentruje się na szerokim wdrożeniu rozwiązań AI w polskich instytucjach i przedsiębiorstwach, ze szczególnym naciskiem na wzmocnienie cyberbezpieczeństwa, przyspieszenie krajowej transformacji energetycznej i zwiększenie efektywności w opiece zdrowotnej.

"List intencyjny dotyczy trzech obszarów, ale nie zobowiązuje partnerów do eksplorowania każdego z nich, a zarazem stanowi katalog otwarty. Jeden z naszych partnerów z Memorandum, jakim jest PFR, ma pomóc zrozumieć zapotrzebowanie polskich firm i instytucji na zaawansowane rozwiązania AI. My pełnimy rolę partnera technologicznego" - powiedziała PAP Biznes Dziewguć.

"Warto też rozwiać obawy, które się pojawiają – nie, Google nie 'wstawi' swoich rozwiązań i nie uzależni Polski od swojej technologii. Jest ogromna przestrzeń dla polskich firm informatycznych, które będą mogły tworzyć aplikacje wykorzystywane np. przez sektor energetyczny" - dodała.

Wskazała, że Google po prostu doda nowy, dodatkowy silnik - silnik AI.

"Mamy już za sobą dwa duże projekty inwestycyjne i zakładamy, że również ten, nad którym obecnie pracujemy, powinien prowadzić nas w tym samym kierunku – zwiększania inwestycji w infrastrukturę w Polsce, a co za tym idzie, także w energię. Takie są nasze plany i takie są nasze nadzieje" - powiedziała Magdalena Dziewguć.

Podała, że firma ma cel osiągnięcia zerowej emisyjności do 2030 roku, w tym zasilania centrów danych i kampusów w 100 proc. energią bezemisyjną.

"Po drodze zaszła jedna istotna zmiana – gwałtowny wzrost zapotrzebowania na moce obliczeniowe, a co za tym idzie, na energię potrzebną do trenowania dużych modeli AI. To zapotrzebowanie przekracza wcześniejsze prognozy, co zwiększa presję na rozwój zielonych źródeł energii – których, mówiąc wprost, w Polsce powinno być więcej" - powiedziała.

Dodała, że Google ma już od kilku lat wielomilionowe umowy na zakup energii, głównie z farm wiatrowych i słonecznych.

"Jeśli chodzi o kwestię, czy Google mogłoby zbudować własną 'fabrykę' energii – na ten moment nie mamy takich planów w Polsce. Wierzymy, że istnieje już strategia rozwoju źródeł niskoemisyjnych, a my uważnie przyglądamy się polskiemu rynkowi energetycznemu. W tej chwili realizowanych jest tu naprawdę wiele ambitnych projektów, które obserwujemy z dużą uwagą, analizując ich postęp" - powiedziała.

"Co więcej, uważam, że rozwój sektora zielonej energii w Polsce będzie jednym z kluczowych czynników przyciągających nie tylko Google, ale także innych globalnych inwestorów. Oprócz tego, że energia musi być niskoemisyjna, musi być również tania – a to wymaga inwestycji na ogromną skalę i przemyślanej strategii. Widzimy jednak, że Polska ma to na swojej roadmapie, i patrzymy na te działania z dużym optymizmem" - dodała.

Według Magdaleny Dziewguć, jeśli spojrzeć na energetykę z pewnym dystansem, to w gruncie rzeczy jest to zarządzanie danymi.

"Każdy element łańcucha dostaw w energetyce generuje ogromne ilości informacji – zarówno źródła wytwarzania energii, jak i jej odbiorcy czy operatorzy sieci przesyłowej" - powiedziała.

"Wiemy, że sztuczna inteligencja opiera się na danych – jej siłą jest nie tylko skuteczna analiza informacji z różnych źródeł, ale także zdolność do trafnego przewidywania zjawisk. Właśnie dlatego jej zastosowanie w energetyce może pomóc zoptymalizować zarządzanie energią – oszczędzać ją, efektywniej ją wykorzystywać, szybciej reagować na nieefektywności i lepiej planować sieć" - dodała.

Podała, że w przypadku sieci energetycznej wykorzystanie zaawansowanych mechanizmów opartych na AI powinno przynieść takie korzyści jak: mniejsze zużycie energii, jej bardziej efektywne wykorzystanie, lepsze planowanie zasobów i, co najważniejsze, niższe koszty oraz lepszy dostęp do informacji dla użytkowników.

"Chcę podkreślić, że w tym modelu dane są pod całkowitą i wyłączną kontrolą właścicieli aplikacji. Mogą to być firmy czy instytucje. Dajemy im możliwość wyboru miejsca przechowywania danych, w tym w Polsce, aby mogli wypełniać wymogi właściwych przepisów sektorowych. Mogą używać własnych kluczy szyfrujących i przechowywać je poza systemami Google. Google nie ma do tych danych dostępu" - powiedziała.

"Jak wiemy z krótkiej historii tzw. nowych technologii, ich najszybsza adopcja oraz największa wartość pojawiają się wtedy, gdy wokół nich powstaje cały ekosystem" - dodała.

Jako przykład wskazała na Izrael, gdzie wokół kwestii związanych z bezpieczeństwem stworzono ekosystem naukowców, startupów i inwestorów. Drugim przykładem jest Dolina Krzemowa, gdzie również funkcjonuje pełny ekosystem, składający się z tych samych elementów: zaawansowanych uczelni prowadzących badania naukowe, firm technologicznych, startupów oraz inwestorów, którzy błyskawicznie podchwytują pomysły i dążą do ich komercjalizacji.

"Mając świadomość tego mechanizmu i działając w obszarze zupełnie nowej technologii, jaką jest sztuczna inteligencja, staramy się stymulować podobny ekosystem – wnosząc do niego swój wkład" - powiedziała.

"To jednak tylko część układanki, choć niezbędna – warunek sine qua non. Bo jeśli nie będzie dostępu do najnowocześniejszej technologii, trudno oczekiwać, że ktokolwiek wymyśli dla niej zastosowanie. Dlatego postrzegamy swoją rolę jako odpowiedzialność za szybkie i szerokie udostępnianie najnowszych technologii" - dodała.

Zdaniem Dziewguć oprócz samej technologii kluczowy jest również zaawansowany know-how.

"Wiemy na przykład kto dziś w Polsce tworzy najlepsze rozwiązania dla cyberbezpieczeństwa. Naszym celem jest umożliwienie tym specjalistom korzystania z najnowocześniejszych technologii – także tych, które obecnie mogą być w Polsce niedostępne" - powiedziała.

Jak wynika z danych EU-Startups, Polska staje się centrum innowacji technologicznych i rozwoju biznesu, wykorzystując swój silny potencjał talentów, strategiczne położenie w Europie oraz rosnący krajobraz inwestycyjny.

W ciągu ostatniego roku kraj odnotował 14 proc. wzrost inwestycji w startupy, osiągając około 1,57 miliarda złotych, a sztuczna inteligencja wyłoniła się jako jeden z kluczowych sektorów. Tylko w 2024 roku polskie startupy AI pozyskały niemal 171 milionów euro—prawie dwukrotnie więcej niż w 2023 roku—co podkreśla rosnące zapotrzebowanie na innowacje w dziedzinie automatyzacji, uczenia maszynowego i transformacji cyfrowej.

"Polska bardzo szybko pojawia się na radarze globalnych firm inwestycyjnych. Wzrost zaangażowania kapitału inwestycyjnego w startupy rośnie rok do roku o kilkanaście procent – to naprawdę imponujące tempo" - powiedziała Magdalena Dziewguć.

Dodała, że startupy koncentrują się na rozwiązywaniu konkretnych problemów – czy to biznesowych, czy tych dotyczących użytkowników indywidualnych. Kluczowe jest jednak to, że po stworzeniu prototypu technologicznego konieczne jest jego skalowanie. I właśnie na tym etapie niezbędny jest inwestor, który sfinansuje dalszy rozwój. Kolejny etap to pozyskanie klientów, a im ambitniejsze plany startupu – czy to ekspansja na rynek europejski, globalny, czy azjatycki – tym większego kapitału potrzeba.

"Z tego, co słyszymy od samych startupów, dostęp do finansowania w Polsce i Europie jest znacznie trudniejszy niż w Stanach Zjednoczonych. Wielu założycieli podkreśla, że w drugiej czy trzeciej rundzie finansowania udaje im się pozyskać kapitał dopiero wtedy, gdy wcześniej otrzymali wsparcie od amerykańskich inwestorów" - powiedziała.

"Z rozmów, które prowadzimy, wynika jednak, że barierą nie jest już dostęp do technologii. Doskonałym przykładem jest ElevenLabs – pierwszy polski unicorn AI. Założyciele od początku mieli dostęp do naszych najnowocześniejszych technologii i narzędzi Google Cloud, mogli skupić się na modelu biznesowym, a także dystrybucji swojego produktu na globalnym rynku. Oczywiście równolegle współpracowali z inwestorami, ale dostęp do technologii nie stanowił dla nich przeszkody" - dodała.

Podała, że to, co startupy wskazują jako największe wyzwanie, to przebicie się z nowym, ryzykownym pomysłem do pierwszego inwestora.

"Potrzebujemy więc znacznie większej puli kapitału dla startupów na wczesnym etapie rozwoju. Potrzebujemy także zmiany w sposobie myślenia inwestorów – tak, aby polskie czy europejskie projekty nie musiały być najpierw 'uwiarygodnione' przez amerykański kapitał. Kluczowe jest również zwiększenie liczby inwestorów, którzy rozumieją, jak szybko skalować startupy globalnie, bo wyścig, który otwiera przed nami AI, to walka o stworzenie nowych globalnych standardów" - powiedziała.

RYNEK CHMUROWY W POLSCE SZYBKO SIĘ ROZWIJA

"Kiedy otwieraliśmy ten region, Polska znajdowała się na samym końcu – albo tuż przed końcem – pod względem adopcji usług chmurowych w Europie. Dziś jesteśmy już w połowie stawki, a przed nami pozostają tylko najbardziej zaawansowane technologicznie kraje skandynawskie czy Estonia, które od dawna rozwijają swoją kulturę technologiczną. To pokazuje, jak ogromny skok wykonaliśmy w ciągu ostatnich kilku lat" - powiedziała Dziewguć.

"Co więcej, ten rozwój nie ogranicza się tylko do samej infrastruktury, ale dotyczy również wykwalifikowanych ekspertów. W Polsce mamy już kilka tysięcy certyfikowanych specjalistów od usług chmurowych – na poziomie porównywalnym do takich krajów jak Niemcy czy Francja, mimo że tamte rynki są znacznie większe i miały o wiele więcej czasu na budowanie swoich kompetencji" - dodała.

Jej zdaniem właśnie dynamicznie rozwijający się ekosystem stanowi fundament listu intencyjnego w sprawie sztucznej inteligencji.

"Skoro mamy już tak liczną grupę wysoko wykwalifikowanych specjalistów, którzy na co dzień pracują w międzynarodowych centrach R&D, to oni doskonale wiedzą, które procesy w biznesie będą podlegały automatyzacji i jak AI wpłynie na ich redefinicję" - powiedziała.

"Podobnie jak kilka lat temu powstały rozwiązania takie jak UiPath, automatyzujące obieg dokumentów, tak dziś, w ogromnych centrach obsługi globalnych korporacji, gdzie pracują setki tysięcy młodych ludzi, dokładnie wiadomo, które obszary zostaną zoptymalizowane dzięki sztucznej inteligencji. A to oznacza, że ci eksperci mają realną możliwość nie tylko przewidywania zmian, ale także ich aktywnego kształtowania" - dodała.

W jej opinii ten zasób wiedzy i technologii będzie napędzał jeszcze szybszą adopcję nowych rozwiązań i sprawi, że Polska będzie konsekwentnie zbliżać się do europejskiej czołówki.

OBECNIE JEST CZAS NA ZMIANĘ STRATEGII FIRM SOFTWARE'OWYCH

"Polska softwarem stoi i myślę, że właśnie dla firm software'owych to jest moment zmiany strategii, bo stary model dostarczania usług IT polegał na tym, że dostarczało się klientowi osobno infrastrukturę, osobno usługi sieciowe" - powiedziała Dziewguć.

Dodała, że często pisało się software na zamówienie, sprzedawało się kod źródłowy albo prawa do rozwiązania, co bardzo spowalniało proces aktualizacji tych produktów i automatycznie ograniczało skalę rozwiązania do jednego klienta.

"To, co wydarzyło się w ostatnich latach wokół rewolucji SaaS, czyli Software as a Service, pokazuje, że znacznie efektywniejsza i bezpieczniejsza jest standaryzacja oprogramowania" - powiedziała.

Wskazała, że większość polskich firm, które utrzymują na przykład program magazynowy czy księgowy, napisany dla konkretnego klienta i hostowany na jego serwerach lub własnej infrastrukturze, stoi dziś przed wyzwaniem modernizacji tego oprogramowania do modelu SaaS, czyli rozwiązania osadzonego w chmurze i oferowanego w modelu 'płacę, jak używam', a nie w modelu licencyjnym z opłatą serwisową. To z kolei otwiera możliwość oferowania takiego rozwiązania każdemu, komu może się przydać.

"Funkcjonują już marketplace'y software'owe, gdzie można szybko i efektywnie docierać do klientów na całym świecie. Takie rozwiązanie jest bezpieczniejsze, tańsze i mniej kosztuje jego aktualizacja, bo koszty rozkładają się na znacznie większą bazę użytkowników. To jest proces, przez który przechodzą polskie firmy (...)" - powiedziała Magdalena Dziewguć.

"Kolejna fala to AI, czyli połączenie tych rozwiązań z silnikami AI, które pozwolą lepiej integrować dane i bardziej automatyzować procesy decyzyjne w software. Żeby to się mogło wydarzyć, polskie firmy IT muszą dynamicznie się szkolić. 2025 to rok uczenia się AI, a każdy, kto ma taką możliwość, stoi przed ogromną szansą" - dodała.

Anna Lalek (PAP Biznes)

alk/ gor/

© Copyright
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu PAP Biznes chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.

Waluty

Waluta Kurs Zmiana
1 CHF 4,4356 -0,39%
1 EUR 4,1568 -0,62%
1 GBP 5,0324 -0,66%
100 JPY 2,6530 -0,57%
1 USD 3,9543 -1,42%