Członkowie RPP widzą przestrzeń do dalszych, niewielkich obniżek stóp – prezes NBP (opis)
Członkowie RPP widzą przestrzeń do jeszcze pewnych, niewielkich, po 25 pb., obniżek stóp procentowych, w kierunku stopy docelowej w okolicy 4 proc.- poinformował na konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, że kolejne cięcie stóp w listopadzie nie jest ani pewne, ani przesądzone.

"Członkowie RPP widzą przestrzeń dla dalszych obniżek, ale kiedy to nastąpi, to nie wiedzą jeszcze sami. Widzą jeszcze przestrzeń do pewnych, niewielkich obniżek. Jeśli będą obniżki, to o 25 pb., ostrożne, oglądając się do tyłu, jakie były efekty dotychczasowych obniżek" - powiedział Glapiński.
"Będziemy działać ostrożnie i spokojnie. Przestrzeń nie jest już wielka, ale jeszcze jakaś jest. Jakie będą stopy docelowe? Nie wiem, zobaczymy. Jeśli będziemy mieli 4 proc., to będziemy patrzeć czy jeszcze można obniżyć, czy już nie i poszliśmy za daleko. Obniżymy tak mocno, jak to jest możliwe, aby nie zaszkodzić procesowi dezinflacji" - dodał.
Glapiński poinformował, że gdyby sytuacja makro się nie zmieniła i "wszystko było idealnie" to jest przestrzeń, żeby zmniejszyć poziom realnych stóp procentowych, czyli obniżyć nominalne stopy.
"Jeśli inflacja jest np. 2,9 proc., to nie ma powodu, żeby stopy były na poziomie 4,5 proc. (...) Nie mam tu poparcia Rady, ani podstaw, Rada mnie do tego nie upoważniła, ale myślę, że można w kierunku 4 proc. iść, jeśli się utrzyma inflacja w ten sposób" - powiedział Glapiński.
"Gdyby było wszystko tak ładnie, jak teraz wygląda, to według mnie bym Radę namawiał, by w tym kierunku iść, ale ostrożnie, też po 25 pb., patrząc jakie są efekty" - dodał.
Obniżka stóp procentowych w październiku nie przesądza, w ocenie Glapińskiego, że droga do obniżki stóp w listopadzie jest zamknięta.
"Nic nie jest przesądzone. Nie jest tak, że jak dokonaliśmy decyzji teraz, to nie dokonamy jej w listopadzie albo jak dokonaliśmy jej teraz, to dokonamy jej w listopadzie. (…) Ja o listopadzie nie mogę nic powiedzieć" - wskazał Glapiński.
"Analizujemy dane, które napływają, siadamy nad projekcją, która będzie przed decyzją i wtedy się okazuje, jakie mamy zdanie. Mam nadzieję, że nie zmienią się czynniki zewnętrzne" - dodał.
Prezes NBP podtrzymał wcześniejszą komunikację, że decyzje RPP będą podejmowane z posiedzenia na posiedzenie.
"Może tak być, że jest (przestrzeń do dalszej obniżki stóp - PAP), ta przestrzeń jest, a zależności od tego, jak widzimy te najbliższe kwartały. Decyzje będziemy podejmować z posiedzenia na posiedzenia, tj. jak EBC, jak wszystkie inne banki" - powiedział Glapiński.
Obecny poziom stóp procentowych nie jest, w ocenie RPP, hamulcem dla szybkiego wzrostu PKB.
"W drugim kwartale dynamika PKB wzrosła do 3,4 proc., w tym silnie przyspieszył wzrost konsumpcji. To bardzo dobrze dla naszej gospodarki. Chcemy, żeby gospodarka rosła jak najszybciej. Ale to jest oczywiście efekt proinflacyjny. W trzecim kwartale roczna dynamika PKB prawdopodobnie utrzyma się na solidnym poziomie. A w całym 2025 wzrost PKB powinien być wyższy niż w roku ubiegłym. Pokazuje to, że obecna wysokość stóp procentowych nie stanowi ograniczenia dla możliwości osiągania szybkiego wzrostu gospodarczego przez Polskę. Nie jest hamulcem" - powiedział Glapiński.
Glapiński powtórzył sformułowanie z komunikatu po październikowym posiedzeniu RPP, że poprawiły się perspektywy CPI na najbliższe miesiące. Według najnowszych prognoz NBP, inflacja w IV kwartale będzie na poziomie bliskim 3 proc.
"We wrześniu, według wstępnych szacunków inflacja wyniosła tylko 2,9 proc. A więc była taka sama jak w sierpniu. Oznacza to, że już trzeci miesiąc, z kolei inflacja kształtuje się na poziomie zasadniczo zgodnym z celem NBP. (...) 2,9 proc. jest satysfakcjonujące oczywiście i zgodne z naszym działaniem. Co więcej (...) poprawiły się perspektywy na najbliższe miesiące" - powiedział Glapiński.
"Prezydent podpisał wreszcie ustawę mrożącą cenę energii, w wersji, którą rząd przedstawił. Dzięki temu ceny energii elektrycznej do końca tego roku nie wzrosną. W efekcie aktualne prognozy wskazują, że inflacja w czwartym kwartale pozostanie na poziomie zbliżonym do 3 proc. Czekaliśmy, aż te ceny energii wreszcie będą jakoś określone. To jest ważny element kształtujący ceny dla konsumentów" - dodał.
Aktualne prognozy miesięczne inflacji do końca roku wg prezentacji NBP wyświetlonej na konferencji: październik 3,0 proc. rdr, listopad 2,7 proc., grudzień 3,0 proc.
Jednocześnie Glapiński zaznaczył, że podwyższona inflacja bazowa nadal zwiększa ryzyka wybicia CPI ponad cel, a ewentualne odmrożenie cen energii od 2026 r. podwyższyłoby CPI o 0,3-0,4 pp.
"RPP pozostaje ostrożna, nie chce działać zbyt pochopnie. Po pierwsze, pomimo spadku, inflacja przekracza środek naszego celu na poziomie 2,5 proc. Ponadto, inflacja bazowa pozostaje uparcie powyżej 3 proc. Podwyższona inflacja bazowa zwiększa ryzyko wybicia inflacji ogółem z przedziału odchyleń od celu w przypadku wzrostu cen energii i żywności, który w każdej chwili może nastąpić" - powiedział Glapiński.
"Ceny energii elektrycznej zostały zamrożone do końca roku. W obecnym stanie prawnym od stycznia nastąpi odmrożenie. Zakładając obecną wysokość taryf odmrożenie cen energii podwyższy inflację konsumencką o 0,3-0,4 pp." - dodał.
Dynamika płac z punktu widzenia inflacji jest wciąż, w ocenie RPP, za wysoka.
"Dynamika płac spowalnia, ale z punktu widzenia inflacji jest nadal za wysoka. W sierpniu w sektorze firm dynamika wzrostu wynagrodzeń wyniosła 7,1 proc., a wzrost płac realnych powyżej 4 proc. To znaczy, że w całej gospodarce średnio nastąpił wzrost płac o ponad 8 proc. To jest niż ponad dwucyfrowy wzrost, 10-11 proc. jak mieliśmy wcześniej, ale nadal jest to wzrost daleko wyższy niż wydajność pracy. To jest wzrost, który napędza wzrost inflacji, jest proinflacyjny" - powiedział Glapiński.
"Scenariuszem bazowym jest dalszy spadek dynamiki płac, który się dokonuje powoli i jest korzystny z punktu widzenia polityki pieniężnej. Zobaczymy jak ten proces będzie dalej postępował" - dodał.
Odnosząc się do polityki fiskalnej prezes NBP wskazał, że ogranicza ona, ale nie zamyka przestrzeni do dalszych obniżek stóp.
"Polityka fiskalna od dawna pozostaje luźna, wyjątkowo luźna na tle Europy (…). To największe ryzyko dla inflacji i stabilności makroekonomicznej w średnim i długim okresie" - powiedział Glapiński.
"Mamy w projekcie ustawy budżetowej – rząd założył, że deficyt sektora finansów publicznych znów wzrośnie – do 6,9 proc. PKB. Mamy do czynienia znowu z poluzowaniem polityki fiskalnej. Polityka fiskalna działa więc proinflacyjnie i obniża przestrzeń do obniżek stóp proc." - dodał.
"Polityka fiskalna ogranicza przestrzeń do obniżek stóp proc. Ale chciałem podkreślić, że ogranicza, ale nie oznacza, że całkiem zamyka. Ogranicza, bo cały czas musimy ją brać pod uwagę. Obserwujemy próby zacieśniania polityki" - powiedział Glapiński.
Glapiński przekazał, że wg obecnych szacunków NBP wprowadzenie systemu ETS2 w Polsce, przewidziane obecnie na 2027 r., mogłoby podwyższyć inflację nawet o 2 pkt. proc.
Glapiński przekazał wcześniej podaną na stronach NBP informację, że zarząd banku centralnego zdecydował o zwiększeniu zapasów złota, ich udziału w aktywach rezerwowych banku, do 30 proc. Dodał, że obecne zasoby złota przekraczają 520 ton i stanowią 25 proc. rezerw. (PAP Biznes)
kek/ map/ jz/ doa/ tus/ asa/