Pierwsza tura wyborów nie powinna mieć bezpośredniego wpływu na PLN - Piekarek, BPS (opinia)

Pierwsza tura wyborów prezydenckich w Polsce nie powinna mieć bezpośredniego wpływu na notowania złotego - ocenia Daniel Piekarek, ekspert ds. analiz makroekonomicznych w Banku BPS.
"Pierwsza tura nie będzie mieć bezpośredniego wpływu na złotego. Głównym czynnikiem, który wpływa na notowania waluty, jest jednak polityka pieniężna i to, jakie jest nastawienie Rady Polityki Pieniężnej. Tutaj ze strony prezesa NBP i przedstawicieli Rady mieliśmy wyraźny sygnał, że w czerwcu prawdopodobna jest pauza w obniżkach stóp" - powiedział PAP Biznes Piekarek.
"Taka perspektywa jest czynnikiem, który ogranicza ewentualne konsekwencje wyborczych niespodzianek lub jakichś negatywnych informacji, które mogłyby napływać z rynków globalnych" - dodał.
Z badania exit poll przeprowadzonego przez Ipsos na zlecenie TVP, Polsatu i TVN wynika, że Rafał Trzaskowski w pierwszej turze wyborów prezydenckich uzyskał 30,8 proc. głosów, a Karol Nawrocki 29,1 proc. Obaj kandydaci przechodzą do drugiej tury wyborów, która odbędzie się 1 czerwca.
Według sondażowych wyników Ipsos, trzecie miejsce w pierwszej turze wyborów prezydenckich zajął Sławomir Mentzen, który uzyskał 15,4 proc. głosów. Czwarty jest - według Ipsos - Grzegorz Braun (6,2 proc.), piąty Adrian Zandberg (5,2 proc.), a szóste miejsce zajął Szymon Hołownia z 4,8 proc. głosów
W ocenie Daniela Piekarka z Banku BPS, nawet w przypadku zmiany wyniku i przesunięcia się większej liczby głosów w kierunku kandydata opozycji, wpływ na rynek powinien być ograniczony.
"Jeśli szala przesunęłaby się w kierunku kandydata opozycji, to być może byłaby to większa niespodzianka, natomiast nie jestem pewien, czy szala czynników nie jest bardziej przeważona w stronę tego, co dzieje się w gospodarce, czy też tego, jaka polityka jest prowadzona przez władze monetarne. W przypadku wygranej kandydata opozycji mielibyśmy przedłużenie sytuacji, z którą mamy do czynienia obecnie" - powiedział Piekarek.
"Współpraca między prezydentem a rządem byłaby zatem dość trudna, ale jakiegoś bezpośredniego wpływu (na rynku - PAP) tutaj nie widzę, nawet w przypadku tej niespodzianki" - dodał.
Jego zdaniem, mogłoby to się ewentualnie zmienić, jeśli wygrana kandydata z opozycji spowodowałaby kryzys rządowy.
"Rząd jest jednak tworzony przez ugrupowanie koalicyjne i negatywna weryfikacja ze strony wyborców mogłaby spowodować pewne tarcia i mógłby to być czynnik sprzyjający kryzysowi. Wówczas byłby to negatywny scenariusz, ale to dość daleko idąca spekulacja. Trzeba zaczekać dwa tygodnie, jaki będzie ostatecznie wynik i jak to wpłynie na realizację polityki rządu" - powiedział Piekarek. (PAP Biznes)
pat/ pr/