Polska chce bronić polityki spójności w obliczu możliwych zmian w przyszłym budżecie UE
Polski rząd przyjął stanowisko wspierające unijną politykę spójności i będzie je prezentować w czasie prezydencji w H1 2025 - poinformowała na sejmowej podkomisji przedstawicielka MFiPR. Jak wskazał przedstawiciel KPRM, KE może zaproponować zmiany w programach finansowanych z przyszłego budżetu UE, m.in. warunkowość na wzór KPO.
"Rząd przyjął stanowisko na temat przyszłości polityki spójności 3 października. W tym stanowisku pokazujemy i będziemy pokazywać w ramach naszej prezydencji w pierwszym półroczu 2025 r., że (...) w Europie trzeba osiągnąć spójność i polityce spójności to się udaje" - powiedziała na podkomisji ds. wykorzystania środków UE z-ca dyr. departamentu strategii w MFiPR Iga Zupok-Gierwatowska.
Dodała, że Polska będzie też wskazywać, że ważne jest, aby polityka spójności dysponowała odpowiednim budżetem.
"Wskazujemy na element, który jest obecny w różnych raportach i w (unijnym) dyskursie na temat polityki spójności, że możemy czerpać z różnych doświadczeń związanych z Krajowym Planem Odbudowy, tylko musimy się zastanowić, jakie elementy dają się wybrać do tego, żeby je zastosować do polityki spójności, a jakich na pewno musimy uniknąć, bo one spowodują paraliż we wdrażaniu środków i na pewno nie będą służyły spójności" - dodała.
Z kolei Marcin Kwasowski, z-ca dyr. departamentu ekonomicznego UE w KPRM, zaznaczył, że KE jest zobowiązana, żeby przedłożyć swoje propozycje dotyczące przyszłego wieloletniego budżetu UE do końca czerwca przyszłego roku, co by się zbiegło z polską prezydencją, ale pojawiły się głosy, że publikacja ta może się opóźnić o kilka miesięcy, bo nowa Komisja realnie zacznie pracę w grudniu br.
Jak poinformował pewne oczekiwania przewodniczącej Ursuli von der Leyen zostały zawarte w wytycznych politycznych i w mission letter do komisarzy.
"I potwierdzam, że w tych dokumentach znajduje się pomysł komasacji instrumentów budżetu unijnego. KE chciałaby stworzyć jeden duży instrument z zarządzaniem dzielonym (dotychczasowe koperty narodowe), drugi fundusz konkurencyjności, który zbierałby dotychczasowe instrumenty centralnie zarządzane tj. Horizon, Erasmus, CEF i drugi fundusz konkurencyjności z bezpośrednim wsparciem innowacyjnych przemysłów europejskich i trzeci +worek+ na instrumenty zewnętrzne (...). Jest też pomysł w mission letter, że powinna być warunkowość, jeśli chodzi o reformy strukturalne, czyli to jest jakby przeszczepienie pomysłu z Funduszu Odbudowy Zwiększania Odporności" - powiedział Kwasowski.
Dodał, że w tych dokumentach jest też mowa o jednym planie, co by oznaczało, że wszystkie dokumenty programowe funduszy znalazłyby się w jednym dużym dokumencie, w "którym obowiązywałaby warunkowość od realizacji reform".
Wiceminister funduszy Jan Szyszko powiedział we wtorek PAP w Brukseli, że Polska nie zgadza się na wprowadzenie ewentualnych nowych warunków dostępu do środków z UE, a odpowiedzią na za małą konkurencyjność Unii nie może być centralizacja i mniej inwestycji w potencjał regionów.
W weekend portal Politico opisał dokument przygotowany przez Komisję Europejską, w którym pojawia się pomysł wprowadzenia nowych warunków dostępu do funduszy unijnych w perspektywie finansowej na lata 2028-2034. Według brukselskiego portalu przewodnicząca KE Ursula von der Leyen zamierza wywierać presję na kraje, aby wdrożyły kluczowe reformy gospodarcze, jeśli chcą uzyskać dostęp do 1,2 biliona euro z kolejnego budżetu UE. Obok uwarunkowania dostępu do funduszy UE reformami gospodarczymi w dokumencie miały pojawić się też kwestie związane z równością płci czy promowaniem ekologicznego rolnictwa. (PAP Biznes)
jz/ ana/