Realizuje się jeden z najgorszych scenariuszy przebiegu wojny handlowej - Pekao (opinia)

Realizuje się jeden z najgorszych scenariuszy przebiegu wojny handlowej; mimo ogłoszonych ceł niepewność na rynku utrzymuje się - wskazują w raporcie ekonomiści Banku Pekao. Skokowa podwyżka ceł stanowi jednocześnie długoterminowy negatywny szok podażowy i krótkoterminowy negatywny szok popytowy.
"Realizuje się jeden z najgorszych scenariuszy przebiegu wojny handlowej, ale najgorszych relatywnie do oczekiwań z początku roku. Wprowadzone i zapowiedziane w ostatnich tygodniach cła sumują się do stawek, które wydawały się w pewnym momencie 'kampanijnym konsensusem'. W zasadzie bowiem dostaliśmy 60 proc. cła na towary z Chin i 20 proc. na towary z pozostałych państw" - napisali w raporcie ekonomiści Pekao.
Jak wskazują, cła rosną niezależnie od podejmowanych działań zaradczych, więc jedyną szansą na deeskalację w przyszłości staje się wcześniejsza eskalacja.
"Inne kraje nie mają zbyt wielu bodźców do podporządkowania się Stanom Zjednoczonym. Nie pomogły bowiem ani istniejące porozumienia handlowe (Kanada, Meksyk, Korea Płd.), ani negocjacje i rozmowy (Kanada, UE), ani obniżenie ceł w przededniu ogłoszenia ceł wzajemnych (Izrael), ani tłuste zobowiązania w zakresie inwestycji w USA (Japonia)" - wskazują ekonomiści.
"Skoro cła rosną niezależnie od podejmowanych działań zaradczych, to jedyną szansą na deeskalację w przyszłości staje się wcześniejsza eskalacja. Innymi słowy, wszystkie główne strony mogą obecnie myśleć, że swoimi działaniami zmuszają partnerów do siadania za stołem negocjacyjnym. To oczywiście nie dotyczy mniejszych partnerów handlowych USA, np. państw Azji Płd.-Wsch, tutaj należy spodziewać się gestów dobrej woli" - dodają.
Zdaniem autorów raportu, mimo ogłoszonych ceł niepewność na rynku utrzymuje się.
"W ostatnim miesiącu widzieliśmy w mediach komentarze amerykańskich przedsiębiorców upatrujących w 'dniu wyzwolenia' końca niepewności dotyczące polityki handlowej albo chociaż początku jej końca. Wręcz przeciwnie – są różne szacunki nowej efektywnej stawki, nie wiadomo jaka część zaprezentowanego w zeszłym tygodniu zestawu stawek jest ostateczna, duża część komentatorów, inwestorów i analityków uważa, że przyszłe (za 3-6 miesięcy) stawki celne będą niższe" - napisano w raporcie Pekao.
"Na bardziej fundamentalnym poziomie – tak długo, jak cła będą ustalane w oparciu o nadzwyczajne i arbitralne uprawnienia prezydenta, niepewność pozostanie" - dodano.
Jak podkreślają ekonomiści Pekao, nie można liczyć na zrównoważenie podwyżek ceł aprecjacją kursu walutowego USD, czego ciężar poniosą m. in. amerykańscy konsumenci.
"Dolar miał się wzmacniać, kompensując amerykańskim konsumentom część efektów podwyżek ceł. Faktycznie jednak obserwujemy jego deprecjację – indeksy dolarowe wróciły w zeszłym tygodniu do poziomów z początku października zeszłego roku" - napisano w raporcie.
"W konsekwencji, zmienia się rozkład kosztów wojny celnej: więcej kosztów poniosą amerykańscy konsumenci i zagraniczni producenci, mniej amerykańscy eksporterzy" - dodano.
Zdaniem ekonomistów, skokowa podwyżka ceł stanowi jednocześnie długoterminowy negatywny szok podażowy i krótkoterminowy negatywny szok popytowy.
"Tylko jeden z nich może być złagodzony przez politykę pieniężną, ale obydwa maja konsekwencje rynkowe w postaci niższych stóp. Droga do nich jest jednak wyboista i Fed nie jest jeszcze skłonny ignorować efekty cenowe (żeby nie powiedzieć: inflacyjne) wyższych ceł" - napisano w raporcie Pekao.
"Jeśli bank centralny będzie czekać na pogorszenie się sytuacji na rynku pracy, będzie za późno na zapobiegnięcie recesji" - dodano.
Ekonomiści Pekao wskazują w analizie, że w USA nie ma politycznego konsensusu dla obecnej restrukturyzacji stosunków gospodarczych ze światem i do ponoszenia kosztów społecznych i finansowych, które by się z tym wiązały.
"Oznacza to, że zegar prawdopodobnie tyka. Deadline dla obecnej polityki gospodarczej USA to wybory połówkowe lub kolejne wybory prezydenckie. Nie da się wykluczyć scenariusza, w którym to obecny Kongres odbiera prezydentowi stery polityki handlowej i celnej, ale jest na to stanowczo za wcześnie. Władza Donalda Trumpa nad Partią Republikańską jest obecnie zbyt mocna" - napisano w raporcie. (PAP Biznes)
pat/ asa/